Mecz w Tiranie już od początku był pełen emocji i raczej każdy spodziewał się tego, co może wydarzyć się na trybunach na tym "gorącym" terenie. Pierwsze skandaliczne zachowanie kibiców miało miejsce w 55. minucie, gdy rzut rożny wybijał Piotr Zieliński. Polski pomocnik został obrzucany butelkami, a sędzia Clément Turpin przerwał mecz i pobiegł do delegata FIFA. Zgodnie z procedurami, najpierw arbiter konsultuje swoje spostrzeżenia z delegatem, a ten następnie przekazuje informacje spikerowi, aby uspokoił on kibiców i poinformował ich o możliwości przedwczesnego zakończeniem zawodów. Po wykonaniu tego kroku, albańscy kibice nieco się uspokoili i gra mogła być kontynuowana. W 77. minucie rozpoczęło się istnie piekło. Karol Świderski po dośrodkowaniu od Kamila Klicha zdobył bramkę na 1-0 i pobiegł w narożnik boiska, cieszyć się razem ze współpartnerami. Nie spodobało się to Albańczykom, którzy zaserwowali salwę butelek i zapalniczek w kierunku Polaków. Dodatkowo jeden z fanów rzucił nawet swoim telefonem w grupę polskich reprezentantów. Po tym zajściu sędzia Clément Turpin nie miał wątpliwości i zaprosił wszystkich zawodników do szatni. Po około 20 minutach obie reprezentacje wróciły na murawę i po krótkiej rozgrzewce dograły pozostałą część spotkania. Zgodnie z procedurami jeżeli albańscy kibice ponownie zachowaliby się źle, to sędzia byłby zmuszony do zakończenia meczu, który prawdopodobnie zweryfikowano by, jako walkower. Czy Albania pomimo dokończenia meczu może spodziewać się kar i ewentualnego walkowera? Z pewnością nie zabraknie kar finansowych dla albańskiej federacji za przede wszystkim złe zachowanie kibiców, a dodatkowo za przerwanie meczu na około 20 minut. Co więcej Albanii grozi zamknięcie, którejś z trybun, bądź nawet całego stadionu. Pytanie, co w swoim raporcie zapisze delegat FIFA i jak rozpatrzy to Komisja Dyscyplinarna FIFA. Z racji tego, że spotkanie zostało dokończone, prawdopodobnie Albania nie zostanie ukarana walkowerem. Zachowanie kibiców poprawiło się i mecz został dograny, tak więc raczej nie ma podstaw, aby weryfikować wynik spotkania, jako 3-0 dla Polski. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy I Zastanawiać się można jedynie, co by było, gdyby reprezentanci Polski nie wyszli dalej grać, gdyż na przykład baliby się o swoje bezpieczeństwo. Nikt nie zmusiłby ich do gry, więc spotkanie zostałoby zakończone. Pozostaje pytanie, czy wówczas byłby walkower, czy być może na następny dzień dograne zostałoby spotkanie np. bez udziału publiczności. Historia zna przypadki, gdy mecze były przerywane przedwcześnie, a wyniki były uznawane za walkowery. Niekiedy jednak spotkania były dogrywane następnego dnia. Tak było na przykład w pamiętnym meczu Ligi Mistrzów, gdy PSG mierzyło się z tureckim Basaksehir. Tam oskarżono sędziów o rasistowskie zachowanie, a drużyna przyjezdna odmówiła dalszej gry. Kiedy można przedwcześnie zakończyć spotkanie? Zgodnie z przepisami gry i ogólnymi postanowieniami, mecz może być zakończony przedwcześnie w wielu przypadkach i często błahych, takich jak np.: awaria oświetlenia, zły stan murawy, czy chociażby zdekompletowanie drużyny do mniej niż siedmiu graczy na boisku. Spotkanie można przerwać, bądź zakończyć przedwcześnie, gdy istnieje brak bezpieczeństwa związany np. z warunkami pogodowymi, bądź zachowaniem kibiców, czy też zawodników. Sędzia ma prawo do przedwczesnego zakończenia meczu, gdy m.in.: -jeden z sędziów zostanie czynnie znieważony przez kogokolwiek, a dalsze prowadzenie zawodów będzie zagrażać bezpieczeństwu któremukolwiek z arbitrów, -publiczność wtargnie na pole gry i nie zostanie usunięta w ciągu 5 minut, -publiczność po raz drugi wejdzie na pole gry, -zachowanie publiczności zagraża bezpieczeństwu publicznemu, a brak jest dostatecznej ilości służb porządkowych. Rasizm a walkower Jeżeli kibice zachowują się w sposób rasistowski, bądź obrażają czyjeś uczucia religijne lub światopoglądowe to sędzia musi przerwać mecz. Gdy zachowanie osób na trybunach będzie się powtarzać, wówczas należy przedwcześnie zakończyć spotkanie, a drużyna najpewniej zostanie ukarana walkowerem. Za tego typu zachowanie grozić może kara finansowa, a także zamknięcie części stadionu. Jeżeli np. rasistowskie zachowanie kibiców powtórzy się w następnym meczu danej drużyny, to klub/federacja musi liczyć się z całkowitym zamknięciem stadionu i poważną karą finansową (np. w UEFA jest to 50 tysięcy euro).