Saga związana z wyborem nowego selekcjonera reprezentacji Polski zbliża się do końca - według zapowiedzi prezesa PZPN Cezarego Kuleszy nowy sternik naszej kadry zostanie przedstawiony dziennikarzom i kibicom dokładnie 31 stycznia na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Tym samym zostanie sfinalizowany proces, który zapoczątkowało odejście Paulo Sousy pod koniec grudnia ubiegłego roku. W ostatnim miesiącu z "Biało-Czerwonymi" łączonych było wiele nazwisk - zarówno z Polski, jak i zagranicy - ale w pewnej chwili wydawało się pewne, że do pracy z reprezentacją powróci Adam Nawałka - pisał o tym m.in. dziennikarz sportowy Mateusz Borek.Potem jednak temat Nawałki "przygasł" i powróciliśmy w zasadzie do punktu wyjścia - i właśnie do tej sytuacji wspomniany Borek odniósł się w wywiadzie udzielonym TVP Sport. Mateusz Borek: Nie rozumiem takiego sposobu wybierania trenera "Trzeba pytać prezesa, co się zmieniło. Nie rozumiem takiego sposobu wybierania trenera oraz rozgrywania pewnych tematów przez ludzi odpowiedzialnych za kształtowanie pewnej polityki informacyjnej w PZPN" - mówił dziennikarz, cytowany przez oficjalny serwis internetowy stacji."Znam Cezarego Kuleszę 20 lat. Uważam go za poważnego człowieka i biznesmena, który udowodnił na kilku płaszczyznach swojej działalności, że potrafi to robić. To on rozkręcił piłkę nożną w Białymstoku i umiejętnie zarządzał Jagiellonią" - dodaje po chwili jednak Borek, przy okazji zwracając uwagę na fakt, że Nawałka w najnowszych dziejach polskiego futbolu osiągnął najwięcej i zasługuje na szacunek."Jeśli ktoś chciałby wykorzystywać byłego selekcjonera do tego, aby rozgrywać jakieś swoje szachy i zatrudniać innego trenera, to ja kompletnie tego nie rozumiem" - kontynuował Mateusz Borek, odnosząc się do medialnych spekulacji na temat możliwego zatrudnienia Andrija Szewczenki, do niedawna szkoleniowca włoskiej Genoi.Jak podkreślił dziennikarz i komentator, niedawno Kulesza spotkał się z Nawałką i w zasadzie ustalał już szczegóły współpracy. Mateusz Borek: Nie dałbym takich pieniędzy Andrijowi Szewczence Borek odniósł się również do doniesień wskazujących, że Andrij Szewczenko mógłby zarabiać za pracę z Polakami ogromne kwoty."Jeśli dzisiaj PZPN zatrudni Szewczenkę na takich warunkach, o jakich słyszymy, to działacze będą mieć darmową lożę do końca swoich dni w Genui. Ktoś będzie zadowolony, że druga strona przejęła taki kontrakt" - stwierdził bez ogródek, wspominając przy tym, że wedle spekulacji Ukrainiec mógłby inkasować więcej niż selekcjonerzy reprezentacji Włoch czy Portugalii."Ja bym nie zapłacił takich pieniędzy Szewczence" - skwitował Borek. Jak jednak wspominał w wywiadzie, nie chce przesądzać o tym, czy niegdyś legendarny piłkarz Milanu byłby dobrym, czy złym selekcjonerem.Ktokolwiek zostanie nowym trenerem reprezentacji, będzie mieć przed sobą niełatwe zadanie - już 24 marca Polacy zagrają na wyjeździe z Rosjanami w ramach baraży o MŚ 2022. Jeśli "Biało-Czerwoni" marzą o mundialu, to ten meczu muszą wygrać.