Mateusz Borek w swym komentarzu "Espresso z Matim" na "Kanale Sportowym", opowiedział o sadze związanej z wyborem następcy Paula Sousy, uderzył też w politykę komunikacyjną PZPN-u. Borek: Szeferyzacja mediów i świadomie wypuszczane fake newsy - Cały czas toczy się pewna gra. Pójdę dalej. Uważam, że nastąpiła pewna, by użyć właściwego określenia, szeferyzacja mediów. Z czego to się bierze? Piotr Szefer - dyrektor biura zarządu PZPN, prawa ręka Cezarego Kuleszy. Człowiek, który - mam takie wrażenie - razem z grupą ludzi, rozgrywa media. Kiedyś to wyglądało inaczej. Teraz mam wrażenie, że świadomie wypuszczane są fake newsy, przez określonych dziennikarzy są wypuszczane określone komunikaty - tłumaczył Mateusz Borek. - Wiem, że istnieje pewna grupa medialna w Polskim Związku Piłki Nożnej, w której skład wchodzi Piotr Szefer, pan Grzegorz Stańczuk (szef marketingu PZPN), Aleksandra Rosiak (dyrektor Departamentu Mediów i Komunikacji PZPN), prowadząca kiedyś "Pytanie na śniadanie" czy "Kawę czy herbatę". No i niestety w tej grupie jest też dwóch czynnych dziennikarzy, którzy uczestniczą w tej narracji i podpowiadają, co PZPN powinien oświadczać i przekazywać mediom, a czego nie powinien i przez kogo "sprzedać" danego newsa. Dla mnie to są nowe praktyki i mi się to nie podoba - nie kryje popularny komentator. CZYTAJ TEŻ: PZPN zrezygnował z Nawałki. Jest reakcja Piszczka! Borek atakuje: Wolę być z kościoła Nawałki niż kościoła "Fryzjera" tak jak ty jesteś Mateusz Borek zdecydował się też na mocną ripostę dziennikarzowi, który zarzucał jemu i kilku innym kolegom po fachu lobbowanie za powrotem Adama Nawałki na stanowisko selekcjonera.- Przeczytałem opowiastkę jednego dziennikarza, że Adam Nawałka ma swój kościół, bo tak PZPN nazywa kilku reporterów i komentatorów. - Z całym szacunkiem, to ja wolę być z kościoła Nawałki, niż z kościoła "Fryzjera", tak jak ty, drogi kolego - spuentował Mateusz Borek.CZYTAJ TEŻ: Adam Nawałka rozwiewa wątpliwości. Oto jak postąpił z nim PZPN!MiBi, Interia