Przedmeczowe prognozy wskazywały niezawodnie, że w meczu przeciwko Anglii (mecz trwa od 20.45) reprezentacja Polski wróci do klasycznego ustawienia 4-4-2. Testowanie innych systemów gry nie wypadło udanie w dwóch pierwszych spotkaniach eliminacji MŚ 2002. Dalsze eksperymentowanie, tym razem w "jaskini lwa", byłoby obarczone ogromnym ryzykiem. - Na to nowe ustawienie będziemy mieli jeszcze czas - zgadza się w rozmowie z Interią Marek Jóźwiak, były reprezentant Polski, z którym rozmawialiśmy jeszcze przed ogłoszeniem wyjściowych jedenastek. - Powrót do tego, co do tej pory było w miarę pozytywne w naszym wykonaniu, jest dobrą decyzją. Jeśli duet napastników rzeczywiście będą tworzyć Arkadiusz Milik z Krzysztofem Piątkiem, to znaczy, że stawiamy na doświadczenie i na ogranie w meczach o stawkę. Osobiście zaryzykowałbym jednak i wystawiłbym od pierwszej minuty Karola Świderskiego. Część ekspertów i kibiców miała podobne zdanie. Chętniej widzieliby na murawie Świderskiego niż Milika. Ten ostatni spisał się fatalnie w niedzielnej potyczce z Andorą i zebrał za swój występ druzgocące recenzje. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! - Arek w meczu z Anglią będzie musiał wspiąć się na wyżyny swoich możliwości - uważa Jóźwiak. - To może być ten moment, że albo coś wygra u trenera Sousy, albo ktoś inny zajmie jego miejsce w drużynie.