Ba, może to nawet więcej niż niuanse. Może to klucz do tego, abyśmy zdobywali punkty? Paulo Sousa pomylił się niesamowicie w Budapeszcie, sadzając na ławce rezerwowych Kamila Glika. Wszelkie tłumaczenia brzmiały niewiarygodnie. Teraz w meczu z Anglią zdecydował o rozbiciu pary na prawej stronie - Bartosz Bereszyński-Kamil Jóźwiak. "Bereś" nie zagrał tym razem prawego środkowego obrońcy, a Jóźwiak wahadła. Bereszyński powędrował na wahadło, a Kamil na ławkę rezerwowych. Paulo Sousa tłumaczył tę ostatnią decyzję minutami, które skrzydłowy Derby spędził na boisku. Jednak to decyzja niemożliwa do obrony. Jóźwiak w Budapeszcie z Węgrami i w Warszawie z Andorą był jednym z najlepszych na murawie. Miał udział w 4 z 6 goli w dwóch pierwszych meczach eliminacji mundialu. Takiego zawodnika nie sadza się na ławce. Paulo Sousa mówił po meczu: "W pierwszej połowie nasi wahadłowi piłkarze - Bereszyński i Rybus grali zbyt głęboko. Po przerwie było dużo lepiej". I wynikało to nie tylko z reprymendy słownej w szatni Wembley. Portugalczyk w przerwie zdjął Helika, w jego miejsce na prawej stronie trzyosobowego bloku obronnego zajął Bereszyński. Na wahadło wrócił Jóźwiak. Nie potrafił tym razem przeprowadzić decydującej akcji, ale robił dużo wiatru. W większym stopniu absorbował Masona Mounta i Bena Chilwella. Szczęsny bronił dobrze, ale nie był Janem Tomaszewskim z 1973 roku. Gdyby był w takiej dyspozycji, jak nasz legendarny golkiper, to sparowałby uderzenie Harry'ego Maguire'a, które w 86. minucie przyniosło zwycięskiego gola Anglii. Glik to klasa sama w sobie. Już po raz 18 założył opaskę kapitana - po raz ósmy od początku, a warto dodać, że przejmował opaskę także 10 razy, gdy schodzili inni piłkarze wyznaczeni do tej roli, w szczególności Robert Lewandowski. Bednarek wreszcie zagrał dobry mecz, twardo wchodząc w pojedynki. O to chodzi! Michał Helik grał dopiero drugi mecz w reprezentacji i, co tu ukrywać, zachował się naiwnie w sytuacji z Raheemem Sterlingiem. Skrzydłowy Anglii w tej sytuacji już nic nie mógł zrobić. Ani strzelić na bramkę, ani dośrodkować. Tylko czekał na atak Helika i się doczekał. Co do pomocników, to Krychowiak zgubił gdzieś opaskę, spinającą włosy, i wyglądał niesamowicie w pierwszej połowie. Trzeba mu oddać też niesamowite zaangażowanie. I większość decyzji miał dobrych. Pytanie, czy mógł więcej zrobić przy rzucie różnym, który przyniósł Anglii zwycięską bramkę? Skakał z Johnem Stonsem, ale Polak padł na murawę, a Anglii zdołał odegrać piłkę do środka...Osobną sprawą jest postawa Piotra Zielińskiego. Znowu był jedynym słabszych piłkarzy na murawie. To po stracie tego pomocnika padł gol na 0-1. Był bezbarwny. Jego klasa piłkarska rzadko przekłada się na konkrety. Tak było w Budapeszcie, ale już w Warszawie i w Londynie był cieniem samego siebie. Piątek niesamowicie walczył. Świderski po prostu był - widać, że to nie był mecz pod niego. Dużo lepiej pokazał się Milik, który wszedł w przerwie za Świderskiego. Milik miał asystę przy golu Modera, ale też walczył o piłkę z Maguire'em przy golu na 1-2... Co do Modera - rozkręcał się powoli. Z minuty na minutę był jednak coraz lepszy. Wchodzi w rolę pomocnika i to takiego pełną gębą. Będzie nie do wyjęcia ze składu desygnowanego przez Paulo Sousę na Euro. Pytanie, kiedy Portugalczyk zacznie trafiać ze składem? Bo już w trakcie spotkania dokonuje właściwych korekt. Na pewno polscy piłkarze pod wodzą Sousy mogą wyjść ze strefy komfortu. Mogą grać o klasę lepiej taktycznie, co może dać owoce na Euro, a także jesienią w walce o punkty eliminacji mundialu. Noty w skali 1-10 (5 przeciętnie, 6 dobrze, 7 bardzo dobrze, 8 świetnie, 9 fantastycznie; 4 słabo, 3 bardzo słabo, 2 katastrofalnie, 1 tragicznie): Szczęsny 6 - Helik 3 (46. Jóźwiak 5), Glik 6, Bednarek 6 - Bereszyński 6, Zieliński 3 (86. Grosicki), Krychowiak 6, Moder 6, Rybus 5 (86. Reca) - Świderski 3 (46. Milik 5), Piątek 5 (76. Augustyniak). Roman Kołtoń, "Prawda Futbolu" Zobacz materiał na kanale "Prawda Futbolu"