Nie minęło 30 sekund, gdy Ricardo Fernandez zdzielił łokciem w głowę Kamila Glika, za co zobaczył czerwoną kartkę. Nie minęło pięć minut, gdy Piotr Zieliński rozciągnął akcję na prawo do Kamila Jóźwiaka, ten od razu oddał do Roberta Lewandowskiego, a główny kandydat do zdobycia Złotej Piłki strzałem z pięciu metrów nie dał szans Ikerowi Alvarezowi. Lepiej ten mecz nie mógł się ułożyć podopiecznym Paula Sousy. "Zielu" zaliczył drugą asystę sześć minut później, gdy oddał na lewo do Przemysława Frankowskiego, ten dośrodkował na drugą stronę, gdzie akcję zamknął Kamil Jóźwiak strzałem w pełnym biegu do bramki. Polacy mieli kolejne szanse - stuprocentową Mateusz Klich (Alvarez obronił jego strzał w prawy róg i Lewandowski, po zagraniu piętą Milika. Andorczyków przed stratą gola uratował obrońca, który przyjął strzał na plecy. Spacerowe tempo, gapiostwo Szczęsnego i zimny prysznic Po 20 minutach "Biało-Czerwoni" uśpili samych siebie zbyt mozolnym rozgrywaniem piłki. Zimny prysznic przyszedł jeszcze przed przerwą. I to nie z nieba, tylko z rzutu wolnego Joana Cervosa, który z lewej nogi dokręcił piłkę tak, że wpadła do bramki. Wojciech Szczęsny spodziewał się, że trąci piłkę któryś z rywali na piątym metrze, ale powtórki pokazały, że jeśli to zrobił nawet Marc Vales, to futbolówka nie zmieniła kierunku lotu. Polacy szybko się odgryźli, Milik trafia Ważne, że Polacy odgryźli się jeszcze przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę. Po akcji Macieja Rybusa Robert Lewandowski mógł sam kończyć atak, ale wyłożył piłkę w prezencie Milikowi i ten skierował ją do pustej siatki. Poprzednią bramkę dla Orłów Arkadiusz zdobył w październiku ubiegłego roku, w towarzyskim meczu z Finlandią. Arkadiusza pół roku nie było go na zgrupowaniu reprezentacji, po tym jak kontuzja kolana wyeliminowała go ze zgrupowania przed Euro 2020. 28 marca rozegrał ostatni mecz w wyjściowym składzie, gdy ograliśmy na PGE Narodowym Andorę 3-0. Trzy dni później asystował przy bramce Jakuba Modera na Wembley. Miejsce pauzującego za kartki Jana Bednarka zajął Maciej Rybus, który w dwóch ostatnich występach w barwach FK Moskwa asystował przy bramkach. Po raz ostatni w wyjściowym składzie Orłów zagrał we wrześniowym triumfie 4-1 nad Albanią. Krychowiak wykartkowany na Węgry Grzegorz Krychowiak kilka razy faulował rywali na granicy żółtej kartki. W 40. min sędzia John Beaton przestrzegł go, że daje mu jeszcze jedną szansę. Nie pomogło. Po godzinie "Krycha" zaatakował od tyłu lidera drugiej linii Andory Marca Pujola i dostał kartkę, która eliminuje go z meczu z Węgrami, ale gwarantuje występ w barażach. "Krycha" chciał jednak wystąpić w poniedziałek na PGE Narodowym z Bratankami, bo aż złapał się za głowę, gdy zobaczył kartonik. Polskim kibicom, którzy siedzieli bliżej bramki, na którą atakowaliśmy w II połowie prezent sprawił "Lewy". Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Zielińskiego, uderzonym na bliższy słupek, Robert zagłówkował w dalszy róg i prowadziliśmy już 4-1. Debiut Matty’ego Casha Już przy pierwszych zmianach, razem z Krzysztofem Piątkiem i Karolem Linettym na murawie pojawił się Matty Cash, który marzył o tej chwili - debiucie w koszulce z Orłem Białym na piersi. Mógł się podobać. Za wszelką cenę przyspieszał ataki, nieszablonowo dośrodkowywał. Zabrakło asysty, ale przy komfortowym prowadzeniu nie mieliśmy w polu karnym zbyt wielu piłkarzy atakujących bramkę rywala. Andorczycy finansowo sporo stracili na tym, że nie mogli sprzedawać biletów Polakom. Przez to na mieszczący ponad trzy tysięcy widzów przyszło tylko 1049 osób. To jedna z najniższych frekwencji na wyjazdowym meczu "Biało-Czerwonych" w ostatnich latach. W poniedziałek o godz. 20:45 na PGE Narodowym zagramy z Węgrami w ostatnim akcencie fazy grupowej eliminacji. Rywalizację zakończymy na drugim miejscu, w pierwszej fazie barażów będziemy rozstawieni. El. MŚ, grupa I Andora - Polska 1-4 (1-3) Bramki: 0-1 Robert Lewandowski (5. Z podania Jóźwiaka), 0-1 Kamil Jóźwiak (11. Z podania Frankowskiego), 1-2 Cervos (45.), 1-3 Arkadiusz Milik (45.+1 z podania Lewandowskiego), 1-4 Lewandowski (73. Głową z podania Zielińskiego). Sędziował John Beaton ze Szkocji. Czerwona kartka: Ricardo Fernandez (1. Min za faul na Gliku). Żółte kartki: Vieira, Alaez, Jesus Alvarez, Pujol oraz Krychowiak, Klich. Widzów 1049. Z Andory Michał Białoński, Interia