Istnieje takie uczucie, które towarzyszy niemal każdemu człowiekowi niezależnie od celu, który każe mu zerwać się z łóżka. To niepohamowana chęć do tego, aby dłużej pospać i nie rozstawać się z uczuciem błogości, które towarzyszy nam podczas spania. Najczęściej z łóżka wyganiają nas obowiązki. Poranny pośpiech, żeby zdążyć do pracy albo zawieźć na czas dzieci do szkoły. Czasami jest jednak coś jeszcze - bieganie i walka wewnętrzna ze słowem "nie chce mi się". Każdy, kto biega nawet raz na jakiś czas, spotkał się z chęcią odpuszczenia. "A może nie dzisiaj?", "pobiegam wieczorem", "jeszcze chwilę pośpię". Znajome, prawda? Oczywiście wybór pory do zażycia ruchu zazwyczaj zależy od naszego trybu funkcjonowania. Nie wszyscy bowiem mają czas na to, aby biegać przed pójściem do pracy, zaś inni nie znajdą luki w codziennym grafiku na aktywność wieczorem. To pierwsza najważniejsza zależność przy próbie odpowiedzi na pytanie rano czy wieczorem. Poranne bieganie z pewnością jest dobrym sposobem na rozbudzenie. Nie od dzisiaj wiadomo przecież, że aktywność fizyczna wpływa korzystnie na kondycję psychiczną i nasz mózg. Podczas uprawiania sportu rośnie między innymi poziom dopaminy, czyli hormonu motywacji, czy też serotoniny, gwarantującej nam poczucie zadowolenia. To właśnie dlatego sport jest jednym ze sposobów na uzyskanie równowagi psychicznej. Dawka aktywności z rana może zatem pozytywnie nastrajać do wyzwań na cały dzień. Bieganie na poranne rozbudzenie Kolejną korzyścią porannej aktywności jest uczucie produktywności. Znacznie przyjemniej od rana funkcjonować z myślą, że zrobiło się coś więcej niż wypicie pierwszej kawy w biurze. Co istotne, nic kosztem snu. Determinacja do porannego wstawania to coś zupełnie innego od zaniedbywania kwestii snu. Według badaczy przeciętna osoba uprawiająca sport powinna spać ponad osiem godzin na dobę. To niezbędna część właściwej regeneracji. Warto zadać sobie pytanie, czy wstając po czterech godzinach, nasza aktywność wczesnym rankiem będzie w ogóle miała sens. Może zanim podejmiemy próbę porannego zrywania się z łóżka, najpierw trzeba przeorganizować swój plan dnia, aby wszystko właściwie zgrać. W teorii nasze ciała są najbardziej sprawne w okolicach godziny 11.00. Taka pora dla większości będzie jednak dostępna tylko w weekendy. Łączenie pracy ze sportem i codziennymi obowiązkami bywa twardym orzechem do zgryzienia. W życiu niemal każdego z nas są jednak czynności, które można wyrzucić, aby mieć więcej czasu na sen, a co za tym idzie szansę na wczesną pobudkę celem wyjścia na kilka kilometrów przebieżki. Tak, to przede wszystkim seriale i wieczorne przebywanie w sieci. Brak wystarczającej porcji materiałów audiowizualnych można nadrobić, słuchając podcastów właśnie podczas porannego biegania. Wieczorne bieganie na lepszy sen i odstresowanie... Z pewnością wybór wieczornej aktywności będzie lepszą, a raczej jedyną opcją dla osób, które choćby zaczynają bardzo wcześnie rano swoją pracę. Bieganie wieczorem będzie dobrym sposobem na odstresowanie się po całodziennych obowiązkach, wyluzowaniem się. W dodatku będziemy biegać ze świadomością, że już tego dnia niewiele pozostało nam do zrobienia, a z pewnością zostało nam mniej punktów na liście zadań niż rankiem. Dobrze jest też poruszać się po kilku godzinach za biurkiem lub kierownicą. Co innego w przypadku osób pracujących fizycznie, które po zakończeniu pracy mogą zwyczajnie czuć zmęczenie. Tutaj należy poszukać kompromisowych rozwiązań lub biegać o poranku, gdy jest się wypoczętym. Osób, które łączą pracę fizyczną z uprawianiem sportu jest jednak więcej niż może się wydawać i z pewnością przy dobrej organizacji czasu jest to możliwe. Kluczem jest oczywiście odpoczynek. Wieczorem należy jeszcze zwrócić na inny aspekt. To bezpieczeństwo. Rankiem mamy większe pole do popisu, jeśli chodzi o dobór tras. Lasy, parki i pobocza będą wtedy zdecydowanie bardziej bezpieczne niż po zapadnięciu zmroku. W przypadku przebieżek przy świetle księżyca, warto zaopatrzyć się w odzież z odblaskowymi elementami, lampkę lub czołówkę dla zwiększenia naszego bezpieczeństwa. Oczywistym będzie zostawienie na późniejszą porę dawki sportu, jeśli ktoś nie potrafi przemóc się do wstawania wcześniej niż zwykle. Warto jednak zaznaczyć, że nad nawykami można pracować. Czasami zajmuje to nieco więcej czasu, ale z pewnością nad dotychczasowymi zwyczajami da się zapanować. Według badań opublikowanych w ""European Journal of Social Psychology" średni czas na wypracowanie nawyku to 66 dni. Przecież istnieje wiele czynności, do których stosunek zmienił nam się pod wpływem uciekającego czasu. To w końcu kiedy biegać? Rano, a może wieczorem? Jak widać, nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo życie każdego z nas jest inne i warunkuje go wiele czynników. Trzeba znaleźć swoją własną ścieżką, pamiętając o tym, żeby nie zaniedbywać odpoczynku.