Zazwyczaj do rąk biegacza wpadają buty, które przypadły mu do gustu lub zwyczajnie dobra reklama sprawiła, że stały się one modne. Liczba modeli na rynku nie jest podyktowana jedynie konsumpcjonizmem w dobie trendu na bieganie, ale przede wszystkim tym, że każdy but ma swoje konkretne właściwości i przeznaczenie. Kolor to zatem nie wszystko. Podobnie nie powinno liczyć się zrobienie efektu wow na porannym truchcie w miejskim parku. Zanim wybierzemy swoje ideały, najpierw należy przyjrzeć się kilku kwestiom. - Nie wystarczy wejść do sklepu i wziąć pierwsze lepsze buty z półki. Najlepiej jest udać się do miejsca, gdzie takie buty zostaną nam dobrane. Raczej jako zaczynający biegać powinniśmy unikać kupowania butów na chybił trafił. Zazwyczaj takie buty są źle dobrane pod kątem rozmiaru lub amortyzacji. Jeśli nie mamy okazji skontaktować się z kimś, kto się na tym zna, przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na rozmiar buta. Wiele osób ma z tym problem. Zawsze wybieramy buty nieco większe od tych, w których chodzimy na co dzień. Problem w tym, że obuwie, w których zwykle chodzimy, jest za małe i wydaje nam się, że but do biegania przynajmniej o pół rozmiaru większy, jest w porządku. Tymczasem tak nie jest - powiedział nam Łukasz Biela, który na co dzień zajmuje się profesjonalnym doborem obuwia biegowego. Ideały podobno nie istnieją, ale wielu biegaczy twierdzi, że znalazło swój wymarzony model buta. Ideał to nie tylko obuwie dostosowane do naszego stażu treningowego, wagi, kilometrażu tygodniowego oraz przeznaczenia, ale przede wszystkim but "zdrowy". Każdy biegacz jest specyficzny i powinien zwracać uwagę na coś innego. Bez wyjątku wszyscy powinni jednak skupić swoją uwagę na właściwym rozmiarze. - Podczas biegania nasza stopa zawsze się wypłaszacza. Po to jest łuk pod stopą, żeby zadziałał on jako swego rodzaju amortyzator. W momencie biegu, gdy spadamy całym ciężarem ciała na stopę, ona się wydłuża. Większy rozmiar ma nam zapewnić miejsce dla palców na wydłużenie się stopy. Inaczej podczas biegu zaczynamy uderzać palcami o przód cholewki. Nie zawsze to czujemy. Będziemy niszczyć buta i przede wszystkim nabawimy się odcisków lub brzydkich i bolesnych dolegliwości pod paznokciami. To popularny problem zwłaszcza wśród biegaczy górskich, którzy dodatkowo jeszcze zbiegają - opisał Biela. Sprawa doboru rozmiaru wcale nie jest łatwa. Potwierdzi do każdy biegacz, którego "flota" obuwia liczy przynajmniej kilka par, każda w nieco innym rozmiarze. Sprawa komplikuje się w przypadku zakupów internetowych. Za ciasny lub zbyt luźny but zdecydowanie trzeba wymienić. Bieganie w nim nie będzie bowiem ani komfortowe, ani zdrowe. - Inaczej powinna dobrać buty osoba, która dopiero zaczyna truchtać i chce zrzucić kilka kilogramów. Osoba z nadwagą wybierze bytu z większą amortyzacją, aby odciążyć stawy podczas biegania. Drugą kwestią jest pianka, która nie zostanie tak "wyklepana" i buty starczą na dłużej. Inaczej dobierzemy buty komuś, kto waży 60-70 kilogramów i biega około 50 kilometrów tygodniowo. Wówczas ani za duża, ani za mała amortyzacja nie będzie dobra. Tak zwane "kapcie" rozleniwiają. Kiedy taka osoba zakłada nieco dynamiczniejszego i twardszego buta, okazuje się, że organizm nie jest do niego przyzwyczajony. Wtedy może zacząć nas coś boleć. W przypadku biegacza, który pokonuje tygodniowo powyżej stu kilometrów, opcja buta z większą amortyzacją również jest dobrą opcją. Nie tylko ze względu na jego trwałość, ale również z uwagi na stawy - nadmienił ekspert, który sam chętnie pokonuje kilometry biegiem. Buty treningowe, startowe i trailowe O tym, że warto jest mieć więcej niż jedną parę butów, będziemy jeszcze przekonywać. Dobrze jest mieć parę do codziennych treningów na utwardzonej nawierzchni, do biegania po górach, jeśli zdarza nam się pokonywać szlaki nieco szybciej, a także buty na szybsze treningi i starty. Wszystko zależy od konkretnego biegacza. - Można wyróżnić trzy rodzaje obuwia: treningowe, startowe, trailowe. Są jeszcze buty stabilizujące, czyli z dodatkiem stabilizacji pod stopę pronującą. Dobór buta zależy od naszych potrzeb. Najbardziej klasyczne jest obuwie treningowe. Nie oznacza to, że nie możemy takiego buta zabrać na przykład na nasz pierwszy start w zawodach. Są to buty najwszechstronniejsze i najbardziej uniwersalne. Można w nich zrobić długie wybieganie, ale także trening szybkościowy. Wybierając buta startowego, istotny jest nasz poziom sportowy. Dla biegacza, który chce przebiec maraton na poziomie czterech godzin, bez sensu jest kupować buty startowe, bo przede wszystkim nie będą one wygodne. Takowe mają na ogół mniej amortyzacji, choć dzisiaj ta zasada trochę się zmienia. Producenci zaczynają dokładać do nich dużo więcej pianki, ale takiej, która ma dużo mniejszą wytrzymałość. To też nieco inny krój buta. Są one bardziej dopasowane. But startowy ma sens w przypadku konkretniejszych prędkości. Będzie on dużo lżejszy, a wewnątrz będą specjalne rodzaje pianki lub płytki karbonowe, zwiększające dynamikę. Nastawionej na wynik osobie, obuwie startowe może pomóc - opisał dogłębnie Łukasz Biela. Trudno jest znaleźć buty uniwersalne, ale z pewnością trzeba postawić na model właściwy dla naszej stopy. Niektórzy potrzebują dodatkowego wsparcia, aby biegać zdrowo. O co chodzi? - Dobrze jest znać swój rodzaj stopy, czyli tego, czy potrzebujemy wsparcia. Mowa tu o butach neutralnych lub z uwzględnieniem pronacji. Gdy mamy stopę neutralną i wybierzemy buta ze wsparciem, wówczas zmienia się biomechanika ruchu, co może szkodzić. Samemu jest to ciężko ocenić. Takie wsparcie można zyskać w sklepach, u fizjoterapeuty lub ortopedy - powiedział recenzent obuwia biegowego, który chętnie dzieli się swoimi spostrzeżeniami na swoim kanale w serwisie YouTube. Czym w ogóle jest pronacja i dlaczego tak ważne jest zwrócenie uwagi na swoje stopy? - Należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy idziemy w buta neutralnego, stabilizującego, czy może potrzebna nam jest jeszcze dodatkowa wkładka. Stopa neutralna to taka, która w momencie przetoczenia nie schodzi się do środka, ani nie odchyla się na zewnątrz. Jeśli stopa ucieka do zewnętrznej strony, czyli wykrzywia nam kostkę, wówczas również wybierzemy buta neutralnego. Nie da się bowiem kupić buta dla stopy supinującej. Takich osób jest zresztą mało. Najczęściej spotykana jest stopa pronującą, czyli taka, która w momencie obciążenia opada do wewnętrznej strony. W takim przypadku dobór obuwia zależy od rodzaju pronacji. Może być ona zmęczeniowa, czyli spowodowana wzrostem kilometrażu w trakcie biegu, albo taka, która objawia się również podczas chodzenia. Wtedy ustalamy, czy potrzebna nam jest jedynie stabilizacja, czy też wkładka w bucie neutralnym. Samemu trudno to określić - dodał Łukasz Biela. - Dobór butów w przypadku pronacji jest istotny, bowiem jeśli nic nie robimy z naszym problemem, ten będzie się pogłębiać. Mogą wystąpić na przykład kontuzje ścięgna Achillesa. Jesteśmy połączeni jedną wielką "taśmą". Jeśli stopa zaczyna uciekać, ciągnie za sobą kolano, kolano rzutuje na miednicę i biodro i w końcu zmienia nam się ułożenie ciała w trakcie biegu. Problemy wychodzą czasami po jakimś czasie - opowiada ekspert. Bieganie po górach we właściwych butach Właściwie mija się z celem kupowanie butów trailowych, jeśli nasze bieganie ogranicza się do utwardzonych ścieżek szutrowych. W parku i lesie zazwyczaj możemy bez przeszkód biegać w "asfaltówkach". Dobór butów terenowych jest znacznie trudniejszy. Rozmiar musi być jeszcze większy niż przy butach asfaltowych. Nawet jeśli but dobrze trzyma stopę, na zbiegach będzie się ona przesuwać. Przyjmuje się wybór obuwia około rozmiar większego, aby dać więcej miejsca dla palców. Zresztą podczas biegu stopa lekko opuchnie. - Podłoże jest również istotne. Bieganie po parkach, lasach i szutrowych, utwardzonych drogach, nie wymaga raczej zakupy specjalnego obuwia. But terenowy służy do biegania w górach oraz w bardziej crossowym terenie. Tu zwraca się przede wszystkim uwagę na bieżnik. W takich butach unikamy raczej biegania po asfalcie - stwierdził biegacz, który niejedne buty w teren miał już okazję przetestować. Góry górom nierówne. Idealnym rozwiązaniem byłoby posiadać dwie opcje do biegania w terenie. Dlaczego? - Inaczej dobierzemy buta do biegania zimą, inaczej po błocie, a inaczej w Tatrach. Kiedy na naszych szlakach jest sporo kamieni, wybierzemy buta z większym poziomem amortyzacji. W Tatry można wybrać buty z mniejszą amortyzacją, aby nie lepiej czuć się na skalnych płytach. Liczy się też dystans. Na ultra wybierzemy raczej buta z większą amortyzacją. Trudno mówić o uniwersalności. W górach panują przecież zmienne warunki atmosferyczne - powiedział Biela. Kiedy potrzebujesz nowych butów do biegania? Potrzebę wymiany butów powinniśmy poczuć sami. W końcu można odczuć, że zaczyna on być za twardy. Najgorszą opcją wymiany butów jest moment, kiedy zaczyna nas już coś boleć. To żaden argument, że buty jeszcze dobrze wyglądają. - Dla butów z największą amortyzacją przyjęte jest na ogół, że buty należy wymienić po około tysiącu kilometrów. Należy mieć jednak na uwadze wagę biegacza, nawierzchnię, po której biega, a także to, jaki jest jego kilometraż oraz intensywność treningów. Ten sam but może mieć zatem różną żywotność. Z zewnątrz może wyglądać dobrze, ale nie zawsze oznacza to, że buty są jeszcze zdatne do użycia. Często robimy sobie krzywdę, biegając za długo w jednym bucie. Stopa może być już przyzwyczajona do niego i stąd uczucie względnej miękkości. Oczywiście problemem są ceny, które nie należą do niskich i skłaniają nas do oszczędności na zdrowiu. Leczenie będzie jednak znacznie droższe od kupna nowej pary obuwia - poinstruował jeszcze ekspert. Jedna para butów to zdecydowanie za mało. Wcale nie jest to wymysł producentów, którym zależy napędzać sprzedaż. Wygoda to jedno. Tak jest po prostu zdrowiej dla nas i korzystniej dla obuwia. - Po pierwsze, szybciej się niszczą, a po drugie pianki w butach potrzebują "odpoczynku". Mniej więcej doba potrzebna jest do tego, aby pianka wróciła do swojego pierwotnego stanu. Podczas codziennego truchtania w jednym obuwiu, trudno jest "dać czas" piance na regenerację. Stopa zresztą przyzwyczaja się do biegania w jednym obuwiu, co może powodować odczucie wygody, a co za tym idzie, brak poczucia potrzeby zmiany obuwia. Argumentem, który przekonuje do posiadania większej liczby butów do biegania, jest logistyka. Czasami poprzedniego dnia złapie nas ulewa, a do kolejnego treningu, wplecionego między obowiązki buty nie zdążą wyschnąć. Komfort biegania w mokrym bucie jest oczywiście znacznie niższy. Przy większym wyborze w naszej szafie, możemy też manewrować w przypadku różnych treningów - zakończył długą instrukcję tego, jak dobierać buty, Łukasz Biela. Aleksandra Bazułka