Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Asy: Miłosz Szczepański (Raków Częstochowa) Raków nie powinien przegrać z mistrzem Polski i do ostatnich 15 minut kontrolował boiskowe wydarzenia. Szczepański świetnie asystował przy golu Browna Forbesa, a gdyby Daniel Bartl po jego podaniu trafił w bramkę, a nie poprzeczkę jeszcze przy stanie 1-0, zapewne beniaminek zgarnąłby komplet punktów. Patryk Tuszyński (Piast Gliwice) Wszedł z ławki i zrobił to, co do niego należało - odegrał główną rolę w akcji, która zdecydowała o wygranej Piasta. Jednym zwodem położył Azemovicia i Jacha, a gdyby Skóraś nie wpakował jego podania do własnej bramki, uczyniłby to Sokołowski. Patryk Klimala (Jagiellonia Białystok) Jagiellonii bardzo potrzebny jest skuteczny napastnik, a będący młodzieżowcem Klimala jest w stanie rozwiązać kilka problemów klubu naraz. Potrzebuje tylko częściej utrzymywać poziom, jaki prezentował w meczu z Lechem. Zachowanie z akcji otwierającej wynik meczu, niczym rasowego snajpera. Michał Nalepa (Arka Gdynia) Od dawna czekał na taki mecz. Przy pierwszej bramce wykonał świetną robotę, mijając obrońcę na prawej stronie, a w drugiej połowie sam umieścił piłkę w bramce rywala. Maciej Jankowski (Arka Gdynia) Są mecze, kiedy jest niewidoczny, ale ŁKS zostawił mu pełne pole do popisu. Najpierw piętą dograł piłkę do Vejinovicia (przy drugiej bramce), a później osobiście ustalił wynik meczu na 4-1. Dawit Schirtładze (Arka Gdynia) Dwa gole i asysta z ŁKS-em mówią same za siebie. To był prawdziwy koncert gruzińskiego napastnika. Lukasz Haraslin (Lechia Gdańsk) Strzelił pierwszego gola w sezonie, bardzo ładnym uderzeniem z lewej nogi. Wcześniej zabawił się jeszcze z obrońcą - podobnie, jak w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale wówczas huknął nad poprzeczką. Dino Sztiglec (Śląsk Wrocław) Pokazał, że lewą nogą mógłby wiązać krawaty. Zdobył przepiękną bramkę z rzutu wolnego, wcześniej zaliczając ładną asystę przy pierwszej bramce dla Śląska. Erik Exposito (Śląsk Wrocław) Zdobył swój pierwszy hat-trick dla Śląska Wrocław. Otworzył i zamknął worek z bramkami w szalonym meczu, ustalając wynik na 4-4 w 90. minucie gry. Sasza Żivec (Zagłębie Lubin) Na razie jest najlepszym letnim transferem "Miedziowych". Zdobył bramkę już w trzecim meczu z rzędu, tym razem pięknym strzałem pokonując Matusza Putnocky'ego. Bartosz Slisz (Zagłębie Lubin) Strzelec chyba najładniejszego z ośmiu goli w spotkaniu Śląsk - Zagłębie. Po rzucie rożnym dopadł do piłki przed polem karnym i mocnym strzałem z powietrza umieścił piłkę w okienku bramki! Dominik Furman (Wisła Płock) Kapitan "Nafciarzy" ciągnie swoją drużynę za uszy w górę tabeli. Od początku sezonu jest w doskonałej formie, co potwierdził kolejną bramką i dośrodkowaniem, po którym padł drugi gol. Dante Stipica (Pogoń Szczecin) Po raz kolejny w bramce spisywał się bez zarzutów. Obronił aż pięć strzałów, w tym uderzenie Igora Angulo w sytuacji sam na sam. Domagoj Antolić (Legia Warszawa) Wszedł na boisko już w pierwszej połowie za kontuzjowanego Cafu i dał bardzo dobrą zmianę. To po jego strzale faulowany był Niezgoda, potrafił zdominować środek pola. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Cieniasy: Igor Sapała (Raków Częstochowa) Można powiedzieć, że miał pecha, ale faktem jest, iż po jego czerwonej kartce posypało się wszystko, na co Raków pracował przez 75 minut. Zatrzymał ręką piłkę lecącą do bramki i sędzia Wojciech Myć musiał ukarać go wykluczeniem. Martin Kosztal (Jagiellonia Białystok) To po jego zagraniu ręką Lech miał rzut karny, z którego doprowadził do wyrównania. Skrzydłowy rzadko występuje w wyjściowym składzie i tym razem raczej nie wykorzystał swojej szansy. Kamil Juraszek i Jan Sobociński (stoperzy ŁKS-u) Duet środkowych obrońców ŁKS-u dopuścił do utraty aż czterech bramek i to z grającą do tej pory bardzo słabo Arką. Maciej Wolski (ŁKS) Przy pierwszej bramce w bardzo łatwy sposób dał się ograć Nalepie. Z przodu także nic nie dał drużynie i został zmieniony już w przerwie. Adnan Kovaczević (Korona Kielce) Kapitan Korony był bezpośrednio zamieszany w obie stracone przez nią bramki. Przy pierwszej miał pecha, że odbita piłka spadła pod nogi Gajosa, a przy drugiej bardzo łatwo dał się ograć Haraslinowi. Ivan Jukić (Korona Kielce) Zmarnował jedyną dogodną okazję, którą wypracowała sobie Korona. Mając przed sobą jedynie Kuciaka, strzelił wprost w bramkarza Lechii. Marcin Wasilewski (Wisła Kraków) Chyba zyskaliśmy odpowiedź, dlaczego weteran od początku sezonu głównie siedzi na ławce rezerwowych. "Wasyl" nie jest w najwyższej formie. Mógł sprokurować rzut karny po zagraniu ręką, ale zanim sędzia gwizdnął, piłkę do bramki skierował Michalski. Konstantinos Triantafyllopoulos (Pogoń Szczecin) W polu karnym wybił piłkę prosto w Zecha, a odbitą futbolówkę z najbliższej odległości do bramki skierował Angulo. Gol z gatunku "futbolowe jaja". David Jablonsky (Cracovia) Dokonał rzeczy niespotykanej, bo już kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko sprokurował rzut karny. W niegroźnej sytuacji pociągnął za rękę Niezgodę, a ten wykorzystał to, upadając w polu karnym. Ołeksij Dytiatjew (Cracovia) Zrobił coś podobnego do Triantafyllopoulosa - wybił piłkę prosto w Luquinhasa, dzięki czemu Gwilia wyszedł na sam na sam z bramkarzem Cracovii. "Pasy" podarowały Legii dwa gole i nic dziwnego, że przegrały z wicemistrzami Polski. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Autor: Wojciech Górski