Asy: Igor Angulo (Górnik Zabrze)Dyspozycja hiszpańskiego napastnika jest niebywała. 10 bramek w 7 meczach Ekstraklasy nie potrzebuje dodatkowego komentarza. I pomyśleć, że jeszcze rok temu ten zawodnik grał zaledwie w 1. lidze. Rafał Kurzawa (Górnik Zabrze) Zostaje nieco w cieniu Angulo, ale jest dla Górnika równie ważny co baskijski snajper. W meczu z "Nafciarzami" popisał się aż trzema asystami! Grzegorz Sandomierski (Cracovia) Jedną z pierwszych decyzji Michała Probierza było posadzenie Sandomierskiego na ławce. Golkiper dostał swoją szansę wskutek kontuzji Adama Wilka i dotychczas robi wszystko, by utrzymać miejsce w bramce na stałe. Jacek Kiełb (Korona Kielce) Kolejny raz pokazał ile znaczy dla Korony Kielce. Zagrał pierwszy mecz w tym sezonie i od razu wpisał się na listę strzelców. Ciągnął za sobą resztę drużyny. Jakub Szmatuła (Piast Gliwice) Zaliczył kapitalne spotkanie golkiper Gliwiczan. Bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach, zatrzymując Cilliana Sheridana oraz instynktownie odbijając piłkę po tym jak Przemysław Frankowski uderzył w słupek. Joel Valencia (Piast Gliwice) Pokazał się z naprawdę dobrej strony ekwadorski skrzydłowy. Był aktywny przez cały mecz, po jego strzale i odbiciu się piłki od Guilherme padł jedyny gol w spotkaniu. Carlitos (Wisła Kraków) Niewielu w Ekstraklasie widzieliśmy zawodników, którzy potrafią z podobnym luzem seryjnie mijać przeciwników. Do tego Hiszpan regularnie zdobywa bramki - ma ich na koncie już pięć. Marco Paixao (Lechia Gdańsk) Dotychczas to on był główną strzelbą Lechii, z "Białą Gwiazdą" wystąpił w roli asystenta. Był najlepszy w szeregach przyjezdnych, przez cały mecz "szarpał" się z rosłymi defensorami Wisły. Mario Szitum (Lech Poznań) Pod nieobecność Darko Jevticia wyrasta na jednego z najlepszych piłkarz "Kolejorza". Wyróżniał się w formacji ofensywnej Lecha, a swoją dobrą grę przypieczętował zdobyciem bramki. Bartłomiej Dudzic (Sandecja Nowy Sącz) Rozkręca się Dudzic, który na dobre zapoznał się z Ekstraklasą. Jego szarże wywoływały zamęt w szeregach "Portowców". Aleksandar Kolew (Sandecja Nowy Sącz) Strzelił pierwszego wyjazdowego gola dla Sandecji w Ekstraklasie, teraz strzelił też pierwszego domowego gola dla Sandecji w Ekstraklasie. Dwie bramki to wystarczająco, by sięgnąć po tytuł MVP w wygranym 2-1 meczu z Pogonią Szczecin. Łukasz Broź (Legia Warszawa) Legia wygrała w hicie kolejki głównie dzięki fantastycznej interwencji Brozia, który pod koniec pierwszej połowy stojąc na linii bramkowej wybił na poprzeczkę strzał Arkadiusza Woźniaka. Sebastian Szymański (Legia Warszawa) W 34. minucie wszedł na boisko za kontuzjowanego Hildeberto i dał drużynie znacznie więcej od Portugalczyka. W 64. minucie po jego strzale piłka odbiła się od pleców Guldana i wpadła do bramki - jak się później okazało, był to gol zwycięski. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) Swoją ostatnią formą w pełni zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski. W meczu z Legią sprawił sporo kłopotów obrońcom mistrza Polski i skutecznie egzekwował rzut karny. Cieniasy: Seweryn Kiełpin (Wisła Płock) Wpuścił aż cztery bramki w meczu z Górnikiem i nie może być zadowolony ze swojej postawy. Zawalił zwłaszcza przy ostatniej, gdy niepotrzebnie wyszedł przed pole karne.Jose Kante (Wisła Płock)"Nafciarze" mają ogromny problem ze strzelaniem bramek - dotychczas zdobyli tylko trzy w siedmiu meczach. Swojej szansy w ataku nie wykorzystał Jose Kante, który sfrustrowany nieporadnością swoją i drużyny szybko zobaczył czerwoną kartkę. Szymon Marciniak i Daniel Stefański (sędzia główny i sędzia VAR meczu Śląsk Wrocław - Cracovia) Ogromnie skompromitowali się obaj panowie, gdy mimo skorzystania z VAR-u podyktowali rzut karny dla Śląska. Zawodnik Cracovii absolutnie nie faulował Michała Chrapka, co wychwycili wszyscy oglądający powtórki - oprócz arbitrów spotkania. Michał Chrapek (Śląsk Wrocław) Fala krytyki za karnego w końcówce meczu spadła na arbitrów, ale cała sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby nie teatralny pad Chrapka. Czy to pora, aby Komisja Ligi bliżej przyjrzała się boiskowym oszustom? Sergei Zenjov (Cracovia) Od reprezentanta Estonii można wymagać zdecydowanie więcej. Kolejny raz nie był pod grą, chował się za przeciwnikami i przeszedł obok spotkania. Na dodatek zmarnował dogodną sytuację. Martin Miković (Bruk-Bet Termalica) Jego pudło w dobrej sytuacji najlepiej podsumowuje słabą grę Termaliki. Drużyna z Niecieczy jak na razie wygrała tylko raz i jeśli tak dalej pójdzie, będzie mieć poważny problem z utrzymaniem w lidze. Cillian Sheridan (Jagiellonia Białystok) Marnował okazje na potęgę. Miał co najmniej cztery sytuacje, które powinny zakończyć się golem, ale piłka nie chciała słuchać Irlandczyka. W ostatniej minucie mógł dać swojej drużynie remis, lecz nie trafił do bramki z... metra. Spudłował tak fatalnie, że nawet rywale złapali się za głowy po jego strzale. Pol Llonch (Wisła Kraków) Miał kryć Joao de Oliveirę, kiedy ten zdobywał bramkę na 1-1, ale wolał zabawić się w sędziego bocznego i zasygnalizować głównemu spalonego. Problem w tym, że nie miał racji, a jego zachowanie kosztowało Wisłę utratę dwóch punktów. Maciej Gajos (Lech Poznań) Do pewnego momentu wydawało się, że będzie bohaterem Lecha, który po jego bramce prowadził z Arką. Swój występ zepsuł brutalnym atakiem w Patryka Kuna, kiedy omal nie połamał mu nogi. Bezpośrednia czerwona kartka to jak najbardziej zasłużona kara dla kapitana "Kolejorza". Mateusz Szwoch (Arka Gdynia) To on miał odpowiadać za kreowanie okazji pod bramką Putnocky'ego. Lechici zupełnie wyłączyli go z gry, kolejny raz udowadniając, że póki co jest nie jest to zawodnik ma miarę najlepszych drużyn Ekstraklasy. Sergiej Kriwiec (Arka Gdynia) Lech grał w "10", a Arka przegrywała jedną bramką, gdy Leszek Ojrzyński posłał do boju Kriwca. Efekt - zero bramek strzelonych i dwie stracone w ostatnich minutach. Nie dał drużynie nic, co pomogłoby jej wykorzystać grę w przewadze. Jakub Piotrowski (Pogoń Szczecin) Pogoń przegrała z Sandecją, ale wcale nie musiało się tak stać. Wystarczyło, żeby Piotrowski w dobrej sytuacji zachował więcej zimnej krwi. Michał Pazdan (Legia Warszawa)Dwie czerwone kartki w cztery dni - oto bilans stopera Legii. W meczu z Zagłębiem najpierw ostro potraktował Woźniaka, a następnie brutalnie "wjechał" wślizgiem w nogi Alana Czerwińskiego. Gracz Zagłębia przeraził się nie na żarty i natychmiast ściągnął buta, by zobaczyć, czy noga jest cała. Daniel Dziwniel (Zagłębie Lubin) Do tej pory imponował formą, ale w meczu z Legią popełnił kosztowny błąd. Strata przez niego piłki kosztowała Zagłębie utratę pierwszej bramki w hicie kolejki. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy