Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Asy: Luka Zarandia (Arka Gdynia) Przez cały mecz był ruchliwy i aktywny. Szukał uderzeń, ale długo niewiele wynikało z tego pożytku. Udało się przełamać impas dopiero w końcówce. Asysta i gol Zarandii bardzo pomogą Arce w walce o utrzymanie. Mateusz Lis (Wisła Kraków) Korona oddała aż 22 strzały (rzecz jasna nie wszystkie były celne), ale Lis ani razu nie skapitulował. Trzeba docenić postawę 22-letniego bramkarza Wisły, który w niektórych meczach pokazuje ogromny talent. Lukas Klemenz (Wisła Kraków) Był niechciany w Jagiellonii, jego początek w Wiśle też nie wyglądał obiecująco. Tymczasem szybko musiał wcielić się w rolę "profesora", bowiem u jego boku grał 15-letni Daniel Hoyo-Kowalski. I trzeba przyznać, że w ostatnich meczach, a zwłaszcza przeciwko Koronie, kiedy miał sporo roboty, wyglądał naprawdę dobrze. Marcin Robak (Śląsk Wrocław) Jak trwoga, to do Robaka. Siedem minut przed końcem napastnik Śląska zapewnił mu zwycięstwo i wrocławianie opuścili strefę spadkową. Strach pomyśleć, gdzie byliby, gdyby nie gole Robaka. Paweł Bochniewicz (Górnik Zabrze) Jego gol sprawił, że Górnik jest już pewny pozostania w lidze na kolejny sezon. Poradził sobie na nietypowej dla niego pozycji lewego obrońcy, a do tego popisał się naprawdę sporym wyczuciem czasu i determinacją przy zdobyciu bramki. Jakub Szmatuła (Piast Gliwice) Rzut karny w 94. minucie, który może zadecydować o losach mistrzostwa - to nie problem dla Szmatuły! Kilka minut wcześniej zabrakło mu centymetrów do obrony strzału, ale drugi rzut karny padł już łupem bramkarza Piasta! Tomasz Jodłowiec (Piast Gliwice) Co to była za bramka! Gdy strzał Jorge Feliksa (po znakomitym podaniu Jodłowca) obronił Sandomierski, fani Piasta chwycili się za głowę, ale za chwilę eksplodowali z radości. Piłka spadła na lewą nogę Jodłowca, a ten strzałem nie z tej ziemi umieścił futbolówkę w samym okienku bramki! Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że jego gol może przesądzić o braku mistrzostwa dla Legii, z której jest do Piasta wypożyczony. Co więcej, to Legia wciąż opłaca część jego kontraktu. Zvonimir Kożulj (Pogoń Szczecin) Kolejny raz udowodnił, że potrafi strzelać z dystansu jak mało kto. Jego uderzenie z rzutu wolnego na początku meczu dało prowadzenie "Portowcom", choć trzeba przyznać, że Radosław Cierzniak nie zachował się w bramce, jak powinien. Dominik Nagy (Legia Warszawa) Po wejściu na boisko Węgra oraz Jarosława Niezgody, gra Legii zdecydowanie nabrała rumieńców. Wyróżnienie przypada Nagy'owi, bowiem to jego gol uchronił Legię od porażki. Duszan Kuciak (Lechia Gdańsk) Zaliczył dwie bardzo ważne interwencje, którymi uchronił swój zespół od porażki. Najpierw obronił groźne uderzenie Starzyńskiego, a później Tuszyńskiego. Sergiu Hanca (Cracovia) Rumun z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. W spotkaniu z Lechem Poznań zaliczył asystę przy jedynym golu dla "Pasów". W 50. minucie do podanie Hanki nie zdążył Airam Cabrera. W 15 meczach Lotto Ekstraklasy 27-latek z Rumunii zdobył dwie bramki i miał dwa ostatnie podania. Michal Sipliak (Cracovia) Strzelił pierwszego gola w sezonie, który przyniósł "Pasom" trzy punkty. Na jego stronie słabo nie pograli sobie Tymoteusz Klupś, a potem Maciej Makuszewski. Cieniasy: Piotr Polczak (Zagłębie Sosnowiec) Gdyby była przyznawana nagroda dla najgorszego zawodnika sezonu, byłby do niej mocnym kandydatem. Tym razem potrzebował 20 sekund drugiej połowy, by zobaczyć czerwoną kartką i ułatwić Arce walkę o utrzymanie. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy