Asy Piotr Malarczyk (Cracovia) Miał udział przy obu bramkach dla "Pasów" w meczu z Ruchem. Najpierw zaliczył asystę, podając do Sebastiana Stebleckiego, a następnie tak naciskał na Macieja Urbańczyka, że ten wybił piłkę wprost pod nogi Krzysztofa Piątka. Krzysztof Piątek (Cracovia) Napastnik "Pasów" strzelił kolejnego gola, przeciwko Ruchowi trafił do siatki już po raz 12. w tym sezonie. W klasyfikacji strzelców lepsi są od niego tylko trzej piłkarze. Jakub Tosik (KGHM Zagłębie Lubin) Był najlepszym piłkarzem meczu w Płocku i to nie tylko dlatego, że strzelił pierwszego gola dla Zagłębia. Denis Gojko (Piast Gliwice) Dopiero w tym miesiącu zadebiutował w Lotto Ekstraklasie, w sobotę po raz pierwszy wyszedł w wyjściowej jedenastce Piasta, a już po dziewięciu minutach miał na konice debiutancką bramkę. Ponadto momentami był za szybki i zwinny dla weteranów z Łęcznej. Aleksandar Sedlar (Piast Gliwice) Obrona Piast zagrała w sobotę solidnie, a jej najlepszym ogniwem był Sedlar. Plus za gola na 2-0. Krzysztof Mączyński (Wisła Kraków) Kolejne świetne spotkanie pomocnika "Białej Gwiazdy". W sobotę zaliczył asystę z rzutu rożnego przy bramce Ivana Gonzaleza, a potem popisał się kilkudziesięciometrowym podaniem, które minęło dziewięciu graczy rywala, piłkę otrzymał Paweł Brożek, lecz sam nie strzelał tylko podał do nadbiegającego Rafała Boguskiego. Patryk Małecki (Wisła Kraków) Rozpoczął strzelanie Wisły w meczu z Pogonią. Był motorem napędowym krakowskiego zespołu. Jacek Góralski (Jagiellonia Białystok) Rozegrał bardzo dobre zawody przeciwko mistrzom Polski. Wyłączył z gry lidera Legii Vadisa Odjidję-Ofoe, który dwa razy faulował pomocnika Jagiellonii i wyleciał z boiska. Ryota Morioka (Śląsk Wrocław) Zanotował aż trzy asysty przy bramkach swojej drużyny! Pozwoliło to Śląskowi pokonać Arkę i zrobić ogromny krok w stronę utrzymania. Mario Malocza (Lechia Gdańsk) Lechia zagrała naprawdę dobre spotkanie w defensywie, gdzie nie dała poszaleć graczom "Kolejorza". Brawa należą się przede wszystkim jej liderowi. Rafał Wolski (Lechia Gdańsk) Popisał się solowym rajdem przez pół boiska. Rzadko oglądamy takie akcje na boiskach Ekstraklasy. Bartosz Rymaniak (Korona Kielce) Bezbłędny przez całe spotkanie, był jednym z liderów kieleckiego klubu. Strzelił też bardzo ładną bramkę. Mateusz Możdżeń (Korona Kielce) Drugi mecz z rzędu kończy z fantastycznym golem. Tym razem strzałem z rzutu wolnego nie dał szans Pilarzowi i szybko otworzył wynik spotkania. Cieniasy Maciej Urbańczyk (Ruch Chorzów) Przy bramce numer dwa dla Cracovii tak niefortunnie wybił piłkę, że ta trafiła pod nogi Piątka, który zdobył bramkę. Paweł Oleksy (Ruch Chorzów) Właściwie po 12 minutach było już po meczu w Krakowie, a obie akcje zostały przeprowadzone prawą strona Cracovii, a więc tam, gdzie powinien pilnować własnej bramki Oleksy. Arkadiusz Reca (Wisła Płock) Zupełnie bezbarwny występ młodego pomocnika, który w pierwszym sezonie w Lotto Ekstraklasie nie potrafi zupełnie pokazać tego, co prezentował w pierwszej lidze. Piotr Grzelczak (Górnik Łęczna) Nie potrafił przedrzeć się przez defensywę Piasta. Swoją frustrację wyładował na Marcinie Pietrowskim. Za brutalny wślizg w nogi rywala zobaczył żółtą kartkę, potem powinien wylecieć z boiska, kiedy trafił obrońcę Piasta w szyję. Vadis Odjidja-Ofoe (Legia Warszawa) Normalnie Belg jest najlepszym piłkarzem nie tylko w swoim zespole, ale i na boisku. W Białymstoku tak jednak nie było, a na dodatek pomocnik został wyrzucony z boiska, gdy uderzył łokciem Góralskiego (druga żółta). Adrian Henger (Pogoń Szczecin) Jego interwencja przy przy drugim golu dla Wisły to była kompromitacja. Piłkę z prawej strony wrzucił Rafał Boguski, wydawało się, że bramkarz Pogoni pewnie ją złapie. Ta jednak zaplątała się pomiędzy jego rękami i nogami, co wykorzystał Paweł Brożek. Krzysztof Sobieraj (Arka Gdynia) Stracił piłkę jako ostatni obrońca i otworzył Bilińskiemu autostradę do bramki. Taka postawa w żadnej mierze nie przystoi obrońcy, a w dodatku kapitanowi drużyny broniącej się przed spadkiem. Maciej Gajos (Lech Poznań) Lech przez całe spotkanie miał problemy ze skonstruowaniem składnej akcji, za co w dużej mierze odpowiadał Gajos. Gdy taka w końcu się udała, ten nie trafił do niemal pustej bramki. Damian Zbozień (Arka Gdynia) Wziął przykład ze swojego kapitana i także sprezentował bramkę rywalom. Po jego stracie na własnej połowie piłkę przejął Morioka, podał ją Engelsowi, a ten dobił gdynian czwartą bramką. Zbigniew Dobrynin (sędzia spotkania Bruk-Bet Termalica - Korona Kielce) Pokazał dwie żółte kartki Rafałowi Grzelakowi, z czego druga była zupełnie "z kapelusza". Całe szczęście jego błąd nie wypaczył wyniku spotkania. David Guba (Bruk-Bet Termalica) Minął już bramkarza rywali i mając przed sobą pustą bramkę nie zdołał wyrównać stanu spotkania. Jego zbyt lekki strzał wybili obrońcy. Paweł Pieprzyca, WG