Asy Jakub Szmatuła (Piast Gliwice) Po raz pierwszy ktoś zatrzymał strzał z rzutu karnego Mateusza Szwocha. Tym śmiałkiem był Szmatuła, który popisał się ładną paradą. Ewentualny gol na 1-1 zmieniłby oblicze meczu. Sasza Żivec (Piast Gliwice) Znakomity występ w ważnym spotkaniu - dwa gole i wywalczony rzut karny. Pierwsza bramka zdobyta ładnym technicznym uderzeniem z dystansu, druga dzięki dryblingowi na małej przestrzeni. Sebastian Szymański (Legia Warszawa) Do Warszawy zjechały wagony zagranicznych piłkarzy, a ciężar gry o mistrzostwo wziął na siebie 18-latek z akademii. Strzelił pięknego gola, a gdyby nie spalony, to w pierwszej połowie zaliczyłby doskonałą asystę przy bramce Niezgody. Jarosław Niezgoda (Legia Warszawa) Od kiedy Niezgoda jest w Legii, ta ściągnęła takich napastników jak Sanogo, Necid, Kulenović, Chima Chukwu, Sadiku i Eduardo. Strzelili 8 goli. Niezgoda wszedł do gry w trakcie sezonu i już ma ich 14. Dominik Hładun (Zagłębie Lubin) Uratował Zagłębiu wygraną. Dwukrotnie świetnie zatrzymał uderzenia Jose Kante, ale najlepszą paradą była obrona strzału z czterech metrów Konrada Michalaka. Łukasz Załuska (Pogoń Szczecin) Przy stanie 0-0 miał dwie ważne interwencje. W sytuacji sam na sam okazał się lepszy od Filipa Piszczka. Ricardo Nunes (Pogoń Szczecin) W tym meczu wystarczyło, że mu się "chciało", by zrobił różnicę. Aktywny, biegał od bramki do bramki, otworzył wynik spotkania. Rafał Kurzawa (Górnik Zabrze) Motor napędowy ofensywy Górnika w starciu z Lechem. Gola wprawdzie nie strzelił, ale trzy asysty robią wrażenie. Krzysztof Piątek (Cracovia) Wystarczyło mu 30 minut, by zdobyć trzy bramki. Napastnik "Pasów" dwa razy pewnie wykorzystał rzuty karne, a raz błąd obrońcy rywali. W sezonie strzelił już 19 goli i w klasyfikacji snajperów ustępuje tylko Igorowi Angulo i Carlitosowi. Nicolai Brock-Madsen (Cracovia) Zadebiutował w podstawowej jedenastce "Pasów" i zaprezentował się przynajmniej dobrze. Strzelił gola, a ponadto całe spotkanie walczył z obrońcami rywala. Cieniasy Pavels Szteinbors (Arka Gdynia) Puścił aż pięć bramek, z których jedną podarował rywalom, jak na tacy. We własnym polu karnym podał piłkę pod nogi Martina Konczkowskiego i tylko przyglądał się, jak obrońca Piasta pakuje ją do bramki. Marcus da Silva (Arka Gdynia) Jak przez większą część sezonu - bez formy. Nie dał nic z przodu, do tego wyleciał z boiska z czerwoną kartką za atak wyprostowaną nogą w Sedlara. Ruben Jurado (Arka Gdynia) Nawet kiedy Arka wygrywa, jej napastnicy są mało widoczni i rzadko zdobywają bramki. Kiedy zaś Arce nie idzie i atakujący są najbardziej potrzebni, to podobnie jak Jurado z Piastem - nawet nie dochodzą do sytuacji strzeleckich. Ken Kallaste (Korona Kielce) Sprokurował rzut karny i czerwoną kartką osłabił swój zespół, choć gdyby nie faulował - Cafu bez problemu zdobyłby gola. Nika Kaczarawa (Korona Kielce) Najlepszym podsumowaniem jego gry była sytuacja, gdy wychodził sam na Malarza, ale piłka odbiła mu się od piszczela i wyszła poza boisko. Korona mogła pokusić się o niespodziankę, ale nie z taką skutecznością napastnika. Michał Gliwa (Sandecja Nowy Sącz) Sezon zaczął świetnie, ale z biegiem czasu dostosował się do poziomu drużyny. Pierwsza bramka padła po dośrodkowaniu Nunesa, które Gliwa łapał tak nieporadnie, że wrzucił sobie piłkę do bramki. Filip Piszczek (Sandecja Nowy Sącz) Najbardziej aktywny w ataku Sandecji, ale co z tego, skoro w najważniejszym momencie - sytuacji sam na sam - trafił prosto w bramkarza rywali. Joona Toivio (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Miał udział przy trzech straconych golach. Najpierw nie przypilnował Brocka-Madsena, następnie sfaulował w polu karnym Ołeksija Dytiatjewa, by w końcu niefortunnie wybić piłkę wprost pod nogi Krzysztofa Piątka. Roman Gergel (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Słowak nie wytrzymał w końcówce meczu w Krakowie. Gdy już zszedł z boiska i był na ławce rezerwowych obraził sędziego, za co zobaczył czerwoną kartkę. Wojciech Górski, Paweł Pieprzyca Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy