ASY: Patryk Tuszyński (Jagiellonia Białystok) Snajper Jagiellonii nie miał skrupułów i pogrążył lidera tabeli. Dwa precyzyjne strzały i euforia w Poznaniu po pokonaniu Legii znacznie zmalała. Lech ma już tylko jeden punkt przewagi nad piłkarzami Michała Probierza. Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok) Solidny stoper "Jagi" nie pękał w starciach z zawodnikami Lecha. Skutecznie kasował wszystkie akcje "Kolejorza". Deniss Rakels (Cracovia) Nowe ustawienie Cracovii i przestawienie Rakelsa na prawe skrzydło wyraźnie mu sprzyja. W meczu z Górnikiem Łęczna Łotysz wypracował dwie bramki, dokładnie podając do swoich kolegów. "Pasy" odskoczyły od strefy spadkowej na cztery punkty. Mateusz Cetnarski (Cracovia) Efekt nowej miotły działa w drużynie "Pasów". Jacek Zieliński odkurzył Cetnarskiego. Pomocnik wyszedł w pierwszym składzie po raz pierwszy od 20 września ubiegłego roku i od razu strzelił dwa gole. To jego pierwsze trafienia w Ekstraklasie od prawie roku! Alvarinho (Zawisza Bydgoszcz) Zawisza wrócił do wygrywania, a Alvarinho do zdobywania bramek. Po 10 minutach meczu z Koroną miał już dwa trafienia na koncie i przez pozostałe 80 minut bydgoszczanie mogli kontrolować sytuację. Zawisza traci tylko punkt do miejsca dającego utrzymanie. Rafał Boguski (Wisła Kraków) "Boguś" znowu odżył. W spotkaniu z Lechią najpierw strzelił ładnego gola głową, a potem asystował przy pięknej bramce Barrientosa. Wisła jest na czwartym miejscu, które daje prawo gry w europejskich pucharach. Jean Barrientos (Wisła Kraków)Takie akcje rzadko widuje się w Lidze Mistrzów, a co dopiero w Ekstraklasie! Semir Stilić zagrał piętką, Paweł Brożek podał z pierwszej piłki, Boguski także i Barrientos piętka pokonał bramkarza Lechii. Gol stadiony świata, ale jak się później okazało dał tylko jeden punkt. Michał Efir (Ruch Chorzów) Etatowy rezerwowy pokazał, że Ruch może sobie radzić bez Grzegorza Kuświka. Efir wszedł po przerwie w meczu z Piastem i strzelił gola na wagę remisu w derbach Śląska. Bartosz Śpiączka (Podbeskidzie Bielsko-Biała) Aktywny snajper "Górali" swoją dobrą grę w spotkaniu z GKS-em Bełchatów ukoronował bramką. Podbeskidzie jest liderem grupy spadkowej. Roman Gergel (Górnik Zabrze)Motor napędowy ofensywnych poczynań Górnika w meczu z Pogonią Szczecin (2-0). Słowak od początku był bardzo aktywny i gdyby Robert Jeż wykorzystał jego dobre podania, to już w pierwszej połowie zabrzanie mieliby już solidną zaliczkę. W końcu Gergel sam wziął sprawy w swoje ręce. Popędził przez pół boiska, ograł jak juniora Sebastian Murawskiego i pewnym strzałem pokonał Radosława Janukiewicza. Swój świetny występ okrasił asystą przy golu Łukasza Madeja. Górnik dzięki wygranej wciąż liczy się w walce o europejskie puchary.Łukasz Madej (Górnik Zabrze)Rozpoczął mecz z Pogonią jako rezerwowy, ale jak już wszedł na boisko pokazał dużą klasę. Potrzebował zaledwie sześciu minut, żeby wpisać się na listę strzelców. I to jak! Dostał podanie od Roman Gergela, przyjął piłkę w polu karnym, ze stoickim spokojem oszukał zwodem Dominika Kuna i lewą nogą pięknym technicznym strzałem trafił w długi róg. Flavio Paixao (Śląsk Wrocław)Lepszego początku starcia z Legią piłkarze Śląska nie mogli sobie wymarzyć. Już w 6. minucie Flavio Paixao pokonał Duszana Kuciaka po idealnym zagraniu Roberta Picha. Portugalczyk strzelił swojego 15. gola w sezonie i wspólnie z Pawłem Brożkiem z Wisły jest wiceliderem klasyfikacji strzelców. Po faulu na Flavio Paixao z boiska wyleciał Tomasz Brzyski i Legia kończyła mecz w dziesiątkę. CIENIASY: Marcin Kamiński (Lech Poznań) Zawinił przy pierwszej bramce dla Jagiellonii. Pozwolił oddać strzał Tuszyńskiemu. Piłka przeleciała mu... między nogami i zaskoczyła Jasmina Buricia. Szymon Pawłowski (Lech Poznań) Miał udział przy jedynej bramce dla Lecha, która do tego nie powinna być uznana. Kownacki znajdował się na metrowym spalonym. Po jego stracie Tuszyński strzelił pierwszego gola. Po tej akcji losy meczu się odwróciły i "Jaga" ograła lidera tabeli. Lukas Klemenz (Korona Kielce) Przestawienie młodego piłkarza na pozycję stopera było dużym błędem. Jego fatalnej straty w pierwszych minutach meczu nie wykorzystał jeszcze Alvarinho, ale później Klemenz sprokurował rzut karny i Alvarinho już się nie pomylił. Korona było blisko awansu do czołowej ósemki, a po porażce z Zawiszą jest punkt nad strefą spadkową. Carlos Martinez (Piast Gliwice) Hiszpan bardzo wolno wracał za akcją Ruchu, po której padł gol. Przy dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego pomocnik nie doskoczył do gracza "Niebieskich" i nawet nie próbował zablokować centry. Piast w ten sposób stracił cenne dwa punkty. Michał Mak (GKS Bełchatów) Tak szybko jak jego gwiazda rozbłysła w Ekstraklasie, tak samo szybko zgasła. Mak od ponad miesiąca nie zaliczył asysty, a ostatniego gola strzelił w czwartej kolejce. Jeśli tak gra lider zespołu, trudno się dziwić, że bełchatowianie są na ostatnim miejscu w tabeli. Sebastian Olszar (GKS Bełchatów) Olszar swoje najlepsze lata ma już chyba za sobą. Na ławce byli przecież Paweł Komołow i Kamil Wacławczyk, a Marek Zub uparcie stawia na byłego napastnika Floty Świnoujście. Efekty było widać w czasie przegranego meczu z Cracovią. Tomasz Brzyski (Legia Warszawa)Przez prawie pół godziny Legia musiała grać w osłabieniu po tym, jak z boiska wyleciał Tomasz Brzyski. Obrońca Legii w bezmyślny sposób "zarobił" pierwszą żółtą kartkę za "pyskówkę" z arbitrem. Drugą dostał za faul na Flavio Paixao. Wielkiej krzywdy mu nie zrobił, ale nie zmienia to faktu, że dwa "zółtka" w niecałe dziesięć minut nie wystawiają mu dobrego świadectwa. Adam Lyczmański (sędzia meczu Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin)W 34. minucie Adam Lyczmański popełnił duży błąd przy wyrównującym golu Legii. Arbiter nie zauważył ewidentnego faulu Orlando Sa na Piotrze Celebanie. Napastnik Legii łokciem popchnął rywala powodując jego upadek. Gra powinna zostać przerwana, a tak się nie stało. Zamykający akcję Tomasz Jodłowiec trafił do siatki.Sebastian Murawski (Pogoń Szczecin)Słaby występ obrońcy "Portowców". Nie popisał przy pierwszym straconym golu przez Pogoń. Roman Gergel minął go z łatwością i droga do bramki stanęła przed nim otworem, co z zimną krwią Słowak wykorzystał. Ivica Vrdoljak (Legia Warszawa)Słaby występ kapitana Legii. Zupełnie niewidoczny w pierwszej połowie spotkania ze Śląskiem, a jak już się pokazał, to nie wyglądało to dobrze. Prosta strata Vrdoljaka w 33. minucie mogła skończyć się dla Legii katastrofalnie. Na szczęście dla niego, Peter Grajciar zmarnował okazję. Dziwne, że trener Henning Berg trzymał go na boisku aż do 61. minuty. Robert Kopeć, Grzegorz Zajchowski