Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! ASY: Łukasz Broź (Legia Warszawa) Przeprowadził kilka dynamicznych rajdów prawą stroną w meczu z Pogonią. Był bliski zdobycia bramki, ale jego potężny strzał obronił bramkarz rywali. Guilherme (Legia Warszawa) Bardzo aktywny od początku meczu z Pogonią. Obrońcy "Portowców" mieli z nim ogromne problemy. W 34. minucie został podcięty w polu karnym rywali przez Listkowskiego, ale sędzia nie podyktował "jedenastki". Dawid Kudła (Pogoń Szczecin) Kilka razy uchronił swój zespół przed utratą bramki w meczu z Legią. Świetnie obronił uderzenie Brozia z 26. minuty. Ryota Morioka (Śląsk Wrocław) Trochę to trwało, ale Japończyk stał się prawdziwym liderem Śląska Wrocław. W poprzedniej kolejce strzelił pierwszego gola w Ekstraklasie, a w sobotę poprowadził kolegów do zwycięstwa nad Cracovią 2-1. Morioka najpierw oddał mocne uderzenie, Grzegorz Sandomierski tylko sparował piłkę przed siebie, a z dobitką pierwszy zdążył Bence Mervo, a potem zdobył zwycięską bramkę, ogrywając Piotra Polczaka. Patryk Małecki (Wisła Kraków) Najaktywniejszy piłkarz Wisły w mecz z "Miedziowymi". Wypracował bramkę na 1-0, pracował na całym boisku, dryblował, podawał, próbował strzelać. "Mały" jest w wielkiej formie. Rafał Boguski (Wisła Kraków) Do Asów trafił za spryt i zmysł techniczny, jakim wykazał się, strzelając gola Zagłębiu. To już jego ósme trafienie w sezonie. "Boguś" jest drugim najlepszym strzelcem "Białej Gwiazdy", po Pawle Brożku. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) Najjaśniejsza postać lubinian w Krakowie. Długo polował na asystę. W I połowie jego podania były jeszcze zbyt mocne, lecz z rzutu wolnego idealnie obsłużył Michala Papadopulosa i tak "Miedziowi" wywalczyli zasłużony remis. Maciej Dąbrowski (Zagłębie Lubin) Najlepszy stoper nie tylko w Zagłębiu, ale na boisku. Był aktywny, czasem wychodził bardzo wysoko, by uprzykrzyć życie napastnikom Wisły. Przede wszystkim jednak popisał się interwencją meczu, wybijając zmierzającą do pustej bramki piłkę po główce Zdenka Ondraszka. Działo się to w końcówce meczu, więc waga interwencji tym większa! Gdyby padła bramka, Zagłębie nie miałoby czasu na reakcję. Serhij Pyłypczuk (Korona Kielce) Strzelił chyba najładniejszego gola 30. kolejki Ekstraklasy. Przyjął piłkę w polu karnym, jednym zwodem minął Romana Gergela i uderzył w samo okienko bramki Grzegorza Kasprzika. Co więcej, ta bramka okazała się zwycięskim trafieniem. Mariusz Przybylski (Górnik Zabrze) Przed tym spotkaniem środek pola Górnika całkowicie się posypał, ale odpowiedzialność wziął na siebie Przybylski. Pomocnik zabrzan dyrygował grą kolegów i strzelił wyrównującego gola. Widać, że wraca do formy po długiej kontuzji. Bartosz Szeliga (Piast Gliwice) Gliwiczanie zrehabilitowali się po wpadce w Lubinie, gdzie przegrali aż 1-4. Jednym z bohaterów sobotniego spotkania z "Jagą" był Bartosz Szeliga, który swoją dobrą grę udokumentował ładnym i ważnym golem. Od tego momentu gliwiczanom grało się dużo łatwiej. Zwycięstwo przypieczętował Martin Neszpor i strata podopiecznych Radoslava Latala do legii zmalała do dwóch punktów, a po podziale tabeli do jednego. Martin Neszpor (Piast Gliwice) Wiosna nie należy do czeskiego napastnika, ale w najważniejszym momencie się obudził. Neszpor fantastycznym uderzeniem głową pokonał bramkarza Jagiellonii Białystok i podwyższył na 2-0. Widać, że napastnik potrzebował tej bramki. Flavio Paixao (Lechia Gdańsk) Strzelił gola, choć miał bardzo łatwą sytuację i mnóstwo czasu. Nie jednak to w postawie Portugalczyka zasługuje na brawa. Paixao przez całe spotkanie był siłą napędową Lechii i bez wątpienia najlepszym piłkarzem na boisku. Milosz Krasić (Lechia Gdańsk) Wywalczył rzut karny i zdominował grę w środku pola. Serb z każdym kolejnym meczem pokazuje, że jego przyjazd do Gdańska nie musi być transferową klapą. Z uwagą będziemy śledzić jego poczynania w rundzie finałowej. Emilijus Zubas (Podbeskidzie Bielsko-Biała) Litewski bramkarz "Górali" może być z siebie dumny. W pojedynku z Termalicą Zubas popisał się kilkoma kapitalnymi interwencjami broniąc m.in. groźne strzały Dawida Plizgi, Bartłomieja Babiarza oraz "bombę" Artioma Putiwcewa. Bramkarz "Górali" w trzecim meczu z rzędu zachował czyste konto.Mateusz Możdżeń (Podbeskidzie Bielsko-Biała) Takiego finiszu sezonu zasadniczego w wykonaniu "Górali" chyba nikt się nie spodziewał. Wydawało się, że szanse podopiecznych Roberta Podolińskiego na grupę mistrzowską są tylko matematyczne, bo musiało zostać spełnionych kilka warunków. Sensacyjnie wszystko ułożyło się po myśli "Górali", a gol Mateusza Możdzenia okazał się kluczowy. Podbeskidzie dzięki współczynnikowi fair play wyprzedziło Ruch Chorzów wskakując na ósme miejsce! Sytuacja może jednak ulec zmianie. Wszystko zależy od decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w sprawie Lechii Gdańsk.