Asy Roman Gergel (Bruk-Bet Termalica) Drugi mecz z rzędu, gdzie ratuje punkty swojej drużynie. Ważny gol, był aktywny w ofensywnych poczynaniach. Adam Chrzanowski (Lechia Gdańsk) 18-latek wdarł się do składu Lechii i już zdobył pierwszą bramkę w lidze. Wciąż popełnia błędy, ale w jego wieku to normalne. Pokazuje olbrzymi potencjał. Krzysztof Piątek (Cracovia) Wreszcie zasłużył na pierwszą wiosenną nominację do Asów. Zdobył ważną bramkę na wagę trzech punktów, wykorzystując dośrodkowanie Rakelsa. Ładnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi. Taras Romanczuk (Jagiellonia Białystok) Nie wiemy dokładnie, czy należy te sprawy bezpośrednio łączyć, ale faktem jest, że tuż po uzyskaniu polskiego paszportu, zawodnik urodzony na Ukrainie pokazał, że jego aspiracje do naszej kadry wcale nie muszą być wygórowane. Lepszej promocji niż starcie z mistrzem Polski nie mógł sobie wymarzyć. Przemysław Frankowski (Jagiellonia Białystok) Absolutnie kapitalny występ przeciwko Legii zaliczyła cała ofensywa Jagiellonii. Frankowski brał na "karuzelę" najpierw Artura Jędrzejczyka, a potem Adama Hlouszka. Strzelił też gola, który ostatecznie nie został uznany, bo na spalonym wcześniej znajdował się Roman Bezjak. Arvydas Novikovas (Jagiellonia Białystok) Nie jest typowym skrzydłowym przyklejonym do linii. Często schodzi do środka, szuka gry, dubluje pozycję "dziesiątki" i napastnika. Jego ruchliwość i nieprzewidywalność zaskakiwała obrońców Legii. Świetny zarówno w grze kombinacyjnej, jak i jeden na jeden. Jakub Tosik (Zagłębie Lubin) Ostatni raz w wyjściowym składzie zagrał... w drugiej kolejce. Po 23 seriach gier ponownie dostał szansę i w pełni ją wykorzystał. Grał pewnie w środku pola, miał udział przy strzelonym golu. Zlatan Alomerović (Korona Kielce) Bramkarza Korony nie może zabraknąć wśród bohaterów kolejki, a nawet tygodnia. Dwa mecze, dwa obronione karne. Dzięki temu kielczanie nie przegrali w Krakowie, bo Alomerović wyczuł intencję Carlitosa. Hubert Matynia (Pogoń Szczecin) Piłkarz "Portowców" jest nominalnie lewy obrońcą, ale w Zabrzu trener ustawił go bardziej z przodu, w roli skrzydłowego. To była dobra decyzja, bo młody zawodnik nie tylko dał sobie radę, ale też udowodnił, że ma niezłą technikę i potrafi grać do przodu. Tomasz Jodłowiec (Piast) Były legionista dostał szansę na odbudowanie się w Piaście i w środę potwierdził, że wraca do wysokiej formy. Dowodził grą defensywną gliwiczan, a jego zespół powrócił z Gdyni bez straconego gola. Ołeksij Chobłenko (Lecha Poznań) Pamiętając zwłaszcza o poziomie gry w pierwszej połowie meczu Lech - Śląsk, nie jest łatwo nominować kogokolwiek do Asów. "Kolejorz" zagrał jednak znacznie lepiej po przerwie i skasował trzy punkty, w czym duży udział Chobłenki, który strzelił gola i był najaktywniejszy pod bramką rywali. Cieniasy Martin Miković (Bruk-Bet Termalica) Udowodnił, że nawet stanie w murze da się sknocić. Uchylił się przy lecącym w niego dośrodkowaniu Peszki, a Lechia po kilku sekundach cieszyła się ze strzelonego gola. Daniel Łukasik (Lechia Gdańsk) Jego poczynania symbolizują niemoc całej Lechii. Niby podaje celnie, ale zazwyczaj w poprzek boiska, w jednostajnym tempie. Bez ikry i widocznej motywacji. Domagoj Antolić (Legia Warszawa) Jego atak na nogi Przemysława Frankowskiego był wręcz brutalny i groził poważna kontuzją. Sędzia Daniel Stefański skorzystał jeszcze z VAR, ale wiadomo było, że powinien wyrzucić z boiska zawodnika Legii. Marko Veszović (Legia Warszawa) Mógł wylecieć z boiska już na początku spotkania, ale arbiter oszczędził Czarnogórca. Agresywną grą Veszović zasłużył jednak na czerwoną kartkę w końcówce spotkania. Kasper Hamalainen (Legia Warszawa) Dotychczas wiosnę miał świetną, lecz we wtorek ciężko było patrzeć na grę Fina. Nie umiał przejąć inicjatywy w środku pola zdominowanym przez białostoczan, a po straconym golu całkiem stracił zapał do gry w defensywie. Płamen Kraczunow (Sandecja Nowy Sącz) Osłabił swój zespół zupełnie bez potrzeby oglądając dwie żółte kartki. Przy takich błędach ciężko będzie o utrzymanie, zwłaszcza, że Sandecja zanotowała już szesnasty (!) kolejny mecz bez wygranej. Szymon Żurkowski (Górnik Zabrze) Defensywny pomocnik obserwowany też przez selekcjonera Adama Nawałkę tym razem nie zachwycił. W walce w środku pola z zawodnikami Pogoni wyraźnie ustępował. Efekt? Trener Brosz zdjął go już po 45 minutach. Elhadji Diaw (Korona Kielce) To musiało się tak skończyć. Senegalczyk nie wykazał żadnego instynktu samozachowawczego i bezsensownie osłabił swój zespół w meczu z Wisłą. Mając już jedno upomnienie, dalej grał bardzo ostro. Po ataku na Mitrovicia sędzia nie miał innego wyjścia. Czerwona kartka! Konstantin Wasiljew (Piast Gliwice) Błyszczał w Ekstraklasie, ale teraz "Piastunki" nie mają z niego pożytku. Grał słabo (nie po raz pierwszy) i nie dotrwał do końca. Mihai Radut (Lech Poznań) Zaliczył asystę przy golu Chobłenki, ale to za mało biorąc pod uwagę jego dokonania w meczu ze Śląskiem. Lech musi zdobywać bramki, a Radut jest ofensywnym piłkarzem i trzeba wymagać od niego, aby wypracowywał dobre okazje. MZ, RP, WG Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy