ASY: Adam Mójta (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - to, co boczny obrońca wyprawiał w starciu z Lechem Poznań, budzi ogromny szacunek. Zanotował trzy asysty i był bezsprzecznie najlepszym piłkarzem na boisku. Marek Sokołowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - zdobył bardzo ważną bramkę w spotkaniu z Lechem, a chwilę po golu był już pod własnym polem karnym i uratował skórę kolegom ofiarną interwencją.Robert Demjan (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - to on dał sygnał do ataku. Zresztą jego bramka była wyjątkowej urody. Demjan wiedział jak się ustawić i uderzył słabszą prawą nogą, a Jasmin Burić był bez szans.Airam Cabrera (Korona Kielce) - to jeden z największych faworytów do miana gracza kolejki. Cabrera ustrzelił hat-tricka i był najlepszym zawodnikiem w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Oby więcej takich występów.Łukasz Sierpina (Korona Kielce) - był motorem napędowym Korony Kielce, która po raz pierwszy od lipca 2015 roku wygrała na własnym stadionie.Grzegorz Kuświk (Lechia Gdańsk) - choć cała Lechia w Kielcach zaprezentowała się przeciętnie, to Grzegorz Kuświk na otarcie łez strzelił przepięknego gola. Przyjął, obrócił się w stylu Zinedine'a Zidane'a i nie dał szans Zbigniewowi Małkowskiemu.Sędzia Tomasz Musiał - podejmował trudne decyzje, bo podyktował dwa rzuty karne, ukarał czerwoną kartką Gersona i słuchał podpowiedzi kolegów w słuchawce. W żadnej stykowej sytuacji się nie pomylił.Rafał Grzyb (Jagiellonia Białystok) - na bramkę w Ekstraklasie czekał ponad 5400 minut. I w końcu się doczekał. W dodatku strzelił szczupakiem, co było bardzo efektowne.Karol Świderski (Jagiellonia Białystok) - zanotował prawdziwe "wejście smoka". Dwie minuty po tym, gdy pojawił się na boisku, strzelił zwycięskiego gola w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.Ryota Morioka (Śląsk Wrocław) - Japończyk na tle bezbarwnego Śląska pokazywał się z bardzo dobrej strony. Dokładnie dogrywał, wchodził w dryblingi, a już teraz pokazał, że bardzo przyda się we Wrocławiu.Konstantin Wasiljew (Jagiellonia Białystok) - dwa gole padły po jego bardzo mocnych strzałach z dystansu. Gdyby nie zmusił Mariusza Pawełka do błędów, to z bramek nie cieszyliby się Rafał Grzyb i Karol Świderski.Jakub Wójcicki (Cracovia) - doskonała asysta zewnętrzną częścią stopy przy golu Erika Jendriszka. Najaktywniejszy gracz Cracovii w zremisowanym meczu z Termalicą.Krzysztof Pilarz (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) - zagrał przeciwko byłemu klubowi i nie dał kolegom taryfy ulgowej. Świetnie bronił przez cały mecz z Cracovią, przy golu bez szans.Patrik Miszak (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) - to może być transfer zimy Termaliki. Miszak dyrygował grą beniaminka, a w dodatku bardzo dobrze wykonywał stałe fragmenty gry. Po jednym z nich padła bramka.Dariusz Jarecki (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) - strzelił gola, a nie miał łatwej sytuacji. Oszukał dwóch pilnujących go zawodników, a także Grzegorza Sandomierskiego i głową skierował piłkę do siatki.Michał Kucharczyk (Legia Warszawa) - zdobył bramkę i zaliczył asystę. To wystarczyło, by Legia mogła pokonać na wyjeździe Zagłębie Lubin. Najpierw wygrał walkę o górną piłkę, a jego zgranie głową zamienił na gola Aleksandar Prijović. Potem sam wcielił się w rolę egzekutora po zagraniu Nemanji Nikolicia. Paweł Oleksy (Ruch Chorzów) - obrońca "Niebieskich" rzadko zdobywa gole, ale jak już, to zwłaszcza jednej drużynie - Górnikowi Zabrze. Trener Waldemar Fornalik żartował nawet później, że skład przed derbowymi spotkaniami będzie zaczynał właśnie od niego. Jego gol do szatni był przełomowym momentem niedzielnych Wielkich Derbów Śląska. Ruch popsuł święto Górnikowi na inaugurację Areny Zabrze. Boban Jović (Wisła Kraków) - najlepszy w szeregach "Białej Gwiazdy" w meczu z Górnikiem Łęczna. Zanotował asystę przy golu Wilde'a-Donalda Guerriera, w obronie nie popełniał błędów. Krzysztof Danielewicz (Górnik Łęczna) - zapewnił swojej drużynie punkt przy Reymonta. Celną "główką" wykończył dośrodkowanie Łukasza Mierzejewskiego. CIENIASY:Jasmin Burić (Lech Poznań) - puścił cztery gole, a przynajmniej jeden obciąża jego konto, gdy odbił piłkę wprost przed siebie. Nie będzie dobrze wspominał wyprawy do Bielska-Białej. Paulus Arajuuri (Lech Poznań) - to, co wyprawiała obrona Lecha Poznań w spotkaniu z Podbeskidziem, wołało o pomstę do nieba. Nie bez winy są trzej pozostali gracze tej formacji, ale do "Cieniasów" wybieramy Arajuuriego, który do tej pory miał najstabilniejszą formę.Mario Malocza (Lechia Gdańsk) - zdobył bramkę, tyle że samobójczą. Nie wiadomo, co chciał zrobić w tej sytuacji, bo trafił do siatki przepięknym szczupakiem, a chyba nie to było jego zamiarem.Gerson (Lechia Gdańsk) - w głupi sposób osłabił zespół po czerwonej kartce. W dodatku zaatakował ścięgno Achillesa Airama Cabrery, co Hiszpan mógł przypłacić długą kontuzją.Bartosz Rymaniak (Korona Kielce) - jego brutalny faul na Lukaszu Haraslinie powinien się skończyć czerwoną kartką. Sędzia go oszczędził, ale takiego zachowania nie chcemy oglądać na polskich boiskach.Martin Neszpor (Piast Gliwice) - bardzo słabo zaprezentowała się cała drużyna lidera, ale ciężar zdobywania bramek spoczywa głównie na napastnikach, a od dwóch spotkań Piast nie strzelił gola.Josip Bariszić (Piast Gliwice) - gdy trener Radoslav Latal widział jego nieporadność w ataku, to posłał na boisko Kornela Osyrę - nominalnego obrońcę. To wyraźne wotum nieufności dla snajperów lidera.Mariusz Pawełek (Śląsk Wrocław) - najsłabszy piłkarz w spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Sprezentował rywalom dwie bramki - po strzałach Konstantina Wasiljewa, odbijał piłkę przed siebie, a rywale zdobywali gole. Trener Janusz Wójcik pewnie zapytałby: "Co to, siatkówka!?".Wojciech Kędziora (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) - tydzień temu zdobył dwie bramki, a w spotkaniu z Cracovią był cieniem samego siebie. Nie dochodził do sytuacji, a przy jedynej okazji zachował się jak amator. Damian Zbozień (Zagłębie Lubin) - obrońca "Miedziowych" nie popisał się już na początku starcia z Legią. Dał się w zbyt łatwy sposób wyprzedzić Aleksandarowi Prijoviciowi. Oddał pole bez walki, a potem mógł już tylko przyglądać się, jak rywal posyła piłkę do siatki. Ołeksandr Szeweluchin (Górnik Zabrze) - użytkownicy Interii bardzo słabo ocenili jego występ w derbach z Ruchem. Ukrainiec dostał notę zaledwie 0,9. Rzeczywiście, Szeweluchin nie popisał się. Często spóźniony z interwencjami, brakowało mu także zadziorności, waleczności. Jednym słowem - klapa. Tomasz Cywka (Wisła Kraków) - odkąd przyszedł do zespołu "Białej Gwiazdy" nie potrafi przekonać swoją grą. W poniedziałek dostał szansę od pierwszej minuty, ale zupełnie jej nie wykorzystał. Grzegorz Bonin (Górnik Łęczna) - miał być motorem napędowym akcji swojej drużyny, ale przeciwko Wiśle nic mu nie wychodziło. Nic dziwnego, że tuż po przerwie opuścił murawę. Autorzy: Łukasz Szpyrka, Waldemar Stelmach, Robert Kopeć Zobacz sytuację w Ekstraklasie