Asy Władimer Dwaliszwili (Legia Warszawa) Legia w trudnych chwilach potrzebuje lidera i w sobotę rolę tę spełnił Dwaliszwili. Wypracował pierwszego gola, pewnie wykorzystał rzut karny, a gdy ambitnym wślizgiem w polu karnym zablokował strzał Davida Abwo, część kibiców nie mogła uwierzyć, że to rzeczywiście on szorował tyłkiem po murawie. Rafał Grodzicki (Śląsk Wrocław) Bardzo dobry występ środkowego obrońcy w meczu z Lechią Gdańsk. Pewny w defensywie, a na dodatek błyszczał pod bramką rywali. Miał udział przy obu golach dla Śląska. To po jego zagraniu Adam Kokoszka doprowadził do remisu, a później sam Grodzicki wpisał się na listę strzelców zapewniając swojej drużynie cenne trzy punkty. Piotr Malarczyk (Korona Kielce) Obrońca Korony nie nadążył za Saidim Ntibazonkizą w 35. minucie i Burundyjczyk wypracował gola dla Cracovii, ale Malarczyk zrehabilitował się później świetną grą w ofensywie. Szybko zdobył wyrównującego gola, a przy odrobinie lepszej skuteczności, mógł strzelić jeszcze kilka. Michał Miśkiewicz (Wisła Kraków) Gdyby nie znakomita dyspozycja bramkarza, Wisła gładko przegrałaby w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Tylko w pierwszej połowie gospodarze ośmiokrotnie strzelali na bramkę krakowian, a ci odpowiedzieli...jednym niecelnym uderzeniem Pawła Brożka. Dzięki Miśkiewiczowi kompletnie pozbawiona ikry i siły ognia Wisła zdobyła cenny punkt i awansowała na pozycję wicelidera T-Mobile Ekstraklasy. Łukasz Teodorczyk (Lech Poznań) Ogromny udział przy golu na 1-1, asysta przy bramce Kamińskiego na 2-1 i "główka" na 3-1 w ciężkim meczu z Górnikiem. W pierwszej połowie rozczarował, jak zresztą cała drużyna "Kolejorza", ale po przerwie stanowił o sile ofensywnej Lecha. Eduards Viszniakovs (Widzew Łódź) Snajper Widzewa strzelił ósmego gola w sezonie i miał ogromny udział w sensacyjnym zwycięstwie łodzian z Pogonią. Na jego nominację zapracowali także inni piłkarze Widzewa. Najbardziej Batrović i Okachi. Tomasz Podgórski (Piast Gliwice) Bramki, w wygranym 2-1 meczu z Jagiellonią, nie zdobył, ale było go wszędzie pełno. W 14. minucie efektownie huknął z dystansu - Krzysztof Baran błysnął udaną interwencją - a 70. minucie posłał dokładną piłkę na głowę Csaby Horvatha. Obrońca Piasta zrehabilitował się za błąd przy golu dla "Jagi" i strzelił zwycięską bramkę dla gospodarzy. Cieniasy Rafał Kosznik (Górnik Zabrze) Świetny rajd zakończony dwoma groźnymi strzałami w pierwszej połowie i niemoc pod własną bramką w drugiej. Przy pierwszym golu dla Lecha Kosznik przegrał walkę w powietrzu z Douglasem, którego podanie wykorzystał Lovrencsics. Nie upilnował Kamińskiego, który strzelił na 2-1 i odpuścił też krycie Teodorczyka, który podwyższył na 3-1. Bartosz Ława (Pogoń Szczecin) Rewelacyjnie spisująca się Pogoń tym razem kompletnie rozczarowała. "Portowcy" zlekceważyli widzewiaków i zostali za to surowo ukarani. Symbolem fatalnej gry Pogoni była postawa jej kapitana. Ława zawalił przy pierwszym golu Widzewa, nie potrafił zapanować nad chaosem w środku pola i już w 34. minucie dostał "wędkę" od trenera. Saidi Ntibazonkiza (Cracovia) "Pasy" zaliczyły wpadkę niespodziewanie przegrywając z Koroną, a wcale nie musiały, gdyby zagrały choć trochę skuteczniej. Najlepszych okazji nie wykorzystał Ntibazonkiza. Na dodatek zarobił czerwoną kartkę. Paweł Widanow (Zagłębie Lubin) Zagłębie rozegrało fatalny mecz przy Łazienkowskiej, ale Widanow i tak zdecydowanie odstawał od swoich kolegów. Pierwszy gol padł po akcji przeprowadzonej w jego sektorze, a drugiego sprezentował rywalom infantylnie zagrywając piłkę ręką w polu karnym. Takich żałosnych sztuczek nie odstawia się nawet na podwórku... Mocny, bardzo mocny faworyt do miana Cieniasa kolejki. Obcokrajowcy Zagłębia Lubin Oparte za obcokrajowcach Zagłębie zaprezentowało się kompromitująco słabo. Przyzwoicie zagrali jedynie Polacy - Ptak, Banaś, Oleksy oraz wprowadzony dopiero po przerwie Piech. Także Woźniak był lepszy od Papadopulosa, którego zastąpił w 62. minucie. Z nędzy, jaką pokazały zagraniczne "gwiazdy" Zagłębia, wyłamał się jedynie Abwo. Reszta sprawiała wrażenie, jakby znalazła się przy Łazienkowskiej przez przypadek. Piłkarze z pola Wisły Kraków Tylko dwie przyzwoite okazje podbramkowe wypracowali w meczu z Podbeskidziem piłkarze Wisły. Pierwszej nie wykorzystał Paweł Brożek, drugiej Emmanuel Sarki. Gospodarze mieli ich o wiele, wiele więcej, ale Michał Miśkiewicz wyprawiał cuda w bramce "Białej Gwiazdy". Jego koledzy muszą wziąć się w garść, bo z taką grą długo nie utrzymają drugiej lokaty w tabeli. Daniel Stefański (sędzia meczu Piast - Jagiellonia) W 63. minucie arbiter Stefański ubzdurał sobie, że Ugochukwu Ukah zagrał piłkę ręką w polu karnym, podyktował rzut karny i wyrzucił obrońcę "Jagi" z boiska. Wszystko ok, ale nieprzepisowe zagranie Ukaha nastąpiło prawie metr przed linią pola karnego! Rzut karny na gola zamienił Ruben Jurado. Dariusz Łatka (Podbeskidzie Bielsko-Biała) Podbeskidzie w meczu z Wisłą waliło głową w mur. Przeważało, często strzelało na bramkę Michała Miśkiewicza i nic! Może gdyby Łatka nie próbował wymusić rzutu karnego, tylko uderzył będąc w dobrej sytuacji trzy punkty zostałyby w Bielsku? Do Cieniasów trafia za próbkę umiejętności aktorskich z 50. minuty (zamiast Oscara dostał za tą scenkę żółtą kartkę) i cios karate, którym kopnął w głowę Piotra Brożka. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy Autor: Mirosław Ząbkiewicz, współpraca: RK, DJ