Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Asy: Rafael Lopes (Cracovia) Pierwsza bramka padła po jego dośrodkowaniu z lewej strony. Drugą zdobył osobiście po świetnym rozegraniu piłki z Filipem Piszczkiem. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) Znakomicie obnażył braki defensywy Lecha Poznań. Zakończył mecz z dwoma asystami i ekipa "Miedziowych" pnie się w górę tabeli. Arkadiusz Malarz (ŁKS) Doświadczony bramkarz wraca do formy. Obronił wszystkie strzały, kilkukrotnie ratując drużynę w bardzo trudnych sytuacjach. Dani Ramirez (ŁKS) ŁKS był wyraźnie lepszy w starciu beniaminków od Rakowa. Ramirez rozpoczął spotkanie zdobytą bramką, a później doskonale dyrygował grą łodzian. Jorge Felix (Piast Gliwice) Można na nim polegać. To on przesądził o wygranej z Koroną i mistrz Polski jest już wiceliderem Ekstraklasy. Felix ma już na koncie siedem bramek w tym sezonie Ekstraklasy, do których dorzucił trzy zdobyte w eliminacjach Ligi Europy. Jesus Jimenez (Górnik Zabrze) Po kiepskim występie w zeszłym tygodniu, teraz zapewnił swojej drużynie cenny punkt. Jego zagrywka, którą minął Karola Filę, była dość szczęśliwa, ale wyglądała bardzo widowiskowo. Dominik Furman (Wisła Płock) Co prawda to on złamał linię spalonego przy trafieniu Klimali, ale w ofensywie odpłacił się z nawiązką. Jego dwa dośrodkowania z rzutów wolnych zostały zamienione na bramki, dzięki czemu Furman może dopisać sobie do dorobku dwie asysty. Mateusz Szwoch (Wisła Płock) Co to był za gol! Jego uderzenie w samo okienko bramki zapierało dech w piersiach. Tak strzela lider Ekstraklasy! Radosław Sobolewski (trener Wisły Płock) To musi wybrzmieć - objął drużynę z jednym punktem na przedostatnim miejscu w tabeli, a po dziesięciu spotkaniach awansował z nią na fotel lidera. Wygrał aż osiem z dziesięciu ligowych spotkań, do tego dorzucił wygraną w Pucharze Polski. Na razie jego drużyna ma serię siedmiu kolejnych zwycięstw. Michał Chrapek (Śląsk Wrocław) Zaliczył udany powrót do składu Śląska. To on już w 2. minucie otworzył wynik spotkania, a wrocławianie wygrali pierwsze spotkanie po paśmie ośmiu meczów bez wygranej. Michał Karbownik (Legia Warszawa) 18-latek zalicza naprawdę imponujące wejście do mistrza Polski. Świetnie wygląda na lewej obronie, ciągnie go do ofensywnych akcji, a może z powodzeniem występować także na innych pozycjach. W meczu z Wisłą nie zdobył bramki, ale był cichym bohaterem. Paweł Wszołek (Legia Warszawa) Widać po nim, że liznął lepszej piłki. Gra dojrzale, podejmuje optymalne decyzje. 27-letni skrzydłowy powinien być ogromnym wzmocnieniem Legii i - jeśli tak dalej pójdzie - być może nawet wróci do reprezentacji Polski. Jose Kante (Legia Warszawa) Trzy bramki mówią same za siebie. Był katem Wisły Kraków, rozgrywając swój najlepszy mecz od czasów odejścia z innej Wisły - tej z Płocka. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Cieniasy: Tomas Vestenicky (Cracovia) Jego "Pasy" ograły lidera, ale Vestenicky zapracował sobie na miejsce w Cieniasach. W głównej mierze tym właśnie rzutem wolnym. Jakub Bartkowski (Pogoń Szczecin) Tuż po stracie drugiej bramki obejrzał drugą żółtą kartkę i Pogoń straciła szansę na korzystny wynik w Krakowie. Mickey van der Hart (Lech Poznań) Zdecydowanie "zaspał" przy pierwszej bramce. Na razie prezentuje się znacznie gorzej od sprzedanego do Śląska Matusza Putnocky'ego. Sebastian Musiolik (Raków Częstochowa) Zmarnował kilka doskonałych sytuacji. Dwukrotnie miał przed sobą Arkadiusza Malarza, ale nie zdołał go pokonać. Podobnie, jak przy uderzeniu głową w 32. minucie. Urosz Duranović (Korona Kielce) W Gliwicach zmarnował co najmniej dwie dobre sytuacje, by zdobyć bramkę. Nic dziwnego, że Korona ma najmniej zdobytych bramek w lidze (tylko sześć), skoro ściągnięci latem napastnicy (Duranović, Papadopulos, Paczinda i Żyro) mają na razie łącze strzelone dwa gole. Przemysław Wiśniewski (Górnik Zabrze) To jego fatalna strata zapoczątkowała akcję, po której Lechia zdobyła bramkę z rzutu karnego. W jedenastce faulował już co prawda Bochniewicz, ale gdyby nie strata Wiśniewskiego, cała sytuacja nie miałaby miejsca. Marko Poletanović (Jagiellonia Białystok) Pod nieobecność Martina Pospiszila wskoczył do wyjściowego składu Jagiellonii, ale słaba pierwsza połowa wystarczyła, by trener Ireneusz Mamrot zafundował mu szybko "zjazd do bazy". Michał Nalepa (Arka Gdynia) Gdynianie sprezentowali rywalowi obie bramki. Za pierwszym razem Nalepa przewrócił się po podaniu od Steinborsa, za drugim razem piłkę pod własnym polem karnym w koszmarny sposób stracił Marko Vejinović. Marcin Wasilewski (Wisła Kraków) Niestety, można odnieść wrażenie, że możliwości fizycznego 39-latka są już dość ograniczone. Przy drugiej bramce Kante uciekł mu z łatwością, tak jak przy trzeciej po rzucie rożnym. Rafał Janicki (Wisła Kraków) Akcja przy stracie siódmej bramki stanowiła najlepsze podsumowanie gry Wisły. Najpierw wybił piłkę prosto w Klemenza, później podał ją do Niezgody, a na koniec nie upilnował jeszcze napastnika po dośrodkowaniu Wszołka. Lukas Klemenz (Wisła Kraków) Został przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika, ale nie można powiedzieć, by był to dobry ruch. Klemenz zaliczył co prawda asystę, ale akurat przy bramce Arvydasa Novikovasa. Chuca (Wisła Kraków) Miał wejść na ratunek Wiśle, a już po czterech minutach sprokurował rzut karny dla Legii. Nie było z niego żadnego pożytku, a na dodatek zaszkodził "Białej Gwieździe". Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Autor: Wojciech Górski