Ponad 5300 typerów nie było w stanie trafić rozstrzygnięć ośmiu meczów pierwszej kolejki. Zobacz ranking generalny 11na11. Największym wygranym pierwszej kolejki jest Legia Warszawa. Mistrz Polski, grając w trochę rezerwowym składzie, nie dał szans Widzewowi Łódź. Z polskich drużyn, które występują w europejskich pucharach, wygrał jeszcze Piast, natomiast Śląsk Wrocław i Lech Poznań tylko zremisowały. Nie popisały się też drużyny beniaminków - obie zaczęły od porażek na własnych stadionach. Po dwa gole strzelili Michał Kucharczyk, Damian Zbozień i Daisuke Matsui. 32-letni Japończyk, mający za sobą wiele lat gry w Ligue 1, zaliczył prawie wymarzony debiut w T-Mobile Ekstraklasie. Prawie, bo Lechia ostatecznie tylko zremisowała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2-2. Asy Michał Kucharczyk (Legia) Jeszcze po sezonie 2012/2013 niektórzy widzieli go w roli banity, który będzie musiał opuścić klub z ul. Łazienkowskiej, ale on się tym nie przejął. W pierwszym oficjalnym meczu z FC New Saints był wybijającą się postacią, a w rozgromieniu Widzewa miał największy udział, strzelając dwa gole. Szkoda tylko, że pod koniec meczu doznał kontuzji, która wykluczy go na kilka tygodni. Patryk Mikita (Legia) Kolejny debiutant, po którego występie nie widać było ani cienia tremy. Zastanawiające jest, dlaczego ten zawodnik pierwsze kroki w ekstraklasowej piłce stawia dopiero w wieku 20 lat. Gol i dwie asysty spowodowały, że na pewno będzie częściej wykorzystywany. Ruch Chorzów W ubiegłym sezonie cudem się utrzymał. W Ekstraklasie został dlatego, że licencji nie dostała Polonia Warszawa, a także dzięki wygranemu dwumeczowi z PGE/GKS Bełchatów. W drugiej połowie, mając na boisku debiutantów i żółtodziobów, z przewagą debiutantów (Włodyka, Babiarz, Dziwniel Gieraga), potrafił przycisnąć do ściany potężnego w krajowych warunkach Lecha. Jan Urban (trener Legii) Przemeblował ekipę, nie bał się wykorzystać wychowanka Agrykoli Warszawa, Patryka Mikity. Cenimy go również za to, że twardo stąpa po ziemi. Gdy jeden z naszych kolegów po fachu odleciał i na konferencji prasowej zaczął porównywać go do Aleksa Fergusona ("który również grał dwoma składami"), pan Janek tylko życzliwie się uśmiechnął, podniósł mineralną ze stołu i zapytał: "Może wody?"... Tomasz Radkiewicz (sędzia meczu Cracovia - Piast) Najczęściej sędziowie trafiają w naszych podsumowaniach do grona Cieniasów. Tym razem jednak Tomasz Radkiewicz zapracował na słowa uznania, prowadząc wzorowo zawody beniaminka z Krakowa z Piastem. Nie jest łatwo zachować zimną krew i powstrzymać się od odgwizdania rzutu karnego, gdy domaga się tego cały stadion i piłkarze gospodarzy. Tym bardziej, że dopiero na powtórkach było widoczne, że Matras najpierw schował rękę za plecy, a piłka odbiła się nie od niej, tylko od klatki piersiowej. Marcin Malinowski (Ruch) Obrońca i kapitan "Niebieskich" sam się śmieje, że strzela gola raz na dwa i pół roku. Ale jak już to robi, to się dzieje... i albo mamy bramkę w Wielkich Derbach Śląska, albo taką na wagę powstrzymania silnego Lecha, jak w pierwszej kolejce. Na dodatek Malinowski zwykle podrywa zespół do walki, gdy nie wyjdzie mu np. pierwsza połowa. Maciej Dąbrowski (Pogoń) Nie grał wielkich zawodów w Lubinie, ale gra na zero z tyłu, plus strzelenie gola Zagłębiu powodują, że znalazł się wśród Asów. Symbolizuje stałe fragmenty, które "Portowcom" dały triumf nad faworyzowanymi "Miedziowymi". Damian Zbozień (Piast) Staje się katem krakowskich drużyn. Po skalpie Wisły (na wiosnę strzelił jej gola na 1-1) dołączył do kolekcji skalp Cracovii. Co ciekawe, mógł przed sezonem zasilić "Pasy", ale ich działacze nie okazali się być wystarczająco rychliwi, więc Damian odpowiedział im dwoma golami. Podoba nam się, gdy piłkarze, i w ogóle ludzie, pamiętają o swoich korzeniach. Damian bramki zdobyte w pierwszej kolejce zadedykował "chłopakom z Łącka". Wychował się w tamtejszym Zyndramie. Piotr Stokowiec (Jagiellonia) Młody, kontrowersyjny szkoleniowiec potwierdził, że jego praca przynosiła owoce nie tylko w ekstremalnie trudnych warunkach, jakie miał w Polonii Warszawa, ale też przy względnej stabilizacji, jaką znalazł w Jagiellonii. Wyjazdowe zwycięstwo na gorącym terenie beniaminka z Bydgoszczy musi budzić uznanie. Daisuke Matsui (Lechia Gdańsk) Nie wiadomo, czego można było się spodziewać po Japończyku, który jednak zaliczył bardzo udany debiut w T-Mobile Ekstraklasie. Strzelił dwa gole i był bliski zapewniania Lechii zwycięstwa. Zabrakło do niego sekund, ale Matsui na pewno został jedną z gwiazd pierwszej kolejki. Cieniasy Hermes (Zawisza Bydgoszcz) Wyleciał z boiska - zwłaszcza jego drugi faul był lekkomyślny i niepotrzebny - a zaraz po tym fakcie Zawisza stracił bramkę i trzy punkty. Cracovia Dokładniej jej gra obronna. Dawniej na podwórkach obowiązywała zasada "trzy rogi - karny" i była to kara niesamowita dla drużyny, która nie potrafi się obronić przed rzutami rożnymi. "Pasy" zachowały się skrajnie nieodpowiedzialnie tracąc po trzech rogach aż dwa gole. Daniel Stefański (sędzia meczu Lechia - Podbeskidzie) Sędzia z Bydgoszczy i jego asystenci (Rostkowski i Boniek) popełnili tyle błędów przy spalonych i złych decyzjach po faulach, że można by nimi obdzielić całą kolejkę. Kopnięcie rywala bez piłki w wykonaniu Telichowskiego, do jakiego doszło na oczach Rostkowskiego i Stefańskiego, kwalifikowało się według tego drugiego na żółtą kartkę. Kiedy wyjmiemy czerwoną? Gdy jeden drugiego zabije bądź rani? Błażej Telichowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) Za kopnięciem rywala rodem z ustawek kibicowskich. Piłka była już poza zasięgiem obrońcy Podbeskidzia, który za swój "wyczyn" zobaczył tylko żółtą kartkę. Karol Tomczyk (Widzew Łódź) Podopieczni Radosława Mroczkowskiego starali się grać w piłkę z Legią i niestety zakończyło się to dla nich prawdziwym pogromem. Widzew stracił aż pięć goli, a Tomczyk z pewnością nie będzie mile wspominał swojego debiutu w T-Mobile Ekstraklasie. Obrońca nie radził sobie szczególnie z Kucharczykiem, który zdobył dwie bramki. Miłosz Przybecki (KGHM Zagłębie Lubin) "Miedziowi" zaliczyli falstart w nowym sezonie przegrywając na własnym stadionie z Pogonią Szczecin 0-2. Bardzo słabo spisał się nowy nabytek Zagłębia - Przybecki. Był on najsłabszy w ekipie lubinian, prezentując piłkę na poziomie amatorskim. Autorzy: Michał Białoński, Paweł Pieprzyca