Ostatnio doszło do sporego napięcia na linii Radwańska - Azarenka. Polka publicznie zarzuciła Białorusince, że ta symulowała kontuzję podczas ich starcia w półfinale turnieju w Dausze. Słowa krakowianki mocno zdenerwowały numer jeden światowego tenisa. Białorusinka za wszelką cenę chciała pokazać swoją wyższość i w pełni jej się to udało. Radwańska nie miała w tym pojedynku nic do powiedzenia. "Byłam odpowiednio zmotywowana, bo wiedziałam, że zmierzę się z dobrą rywalką. Rozegrałam świetny mecz, pokazałam doskonały tenis. Byłam skupiona na każdej piłce, każdym punkcie. Mam nadzieję, że to był dobry przykład kobiecego tenisa" - powiedziała dyplomatycznie Azarenka na pomeczowej konferencji prasowej. "Oczywiście trzeba walczyć do końca, do ostatniej piłki, ale kto oglądał ten widział, że uderzała dobrze i nie popełniała błędów. To był jej dzień" - oceniła Radwańska. Spotkanie trwało zaledwie 68 minut. "Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Miałam dłuższy mecz podczas rozgrzewki" - stwierdziła krakowianka. "Kiedy nic nie układa się po twojej myśli, to możesz płakać lub śmiać się. Ja wolę dobrze się bawić na korcie" - mówiła "Isia". W drugim secie, przy stanie 0:5, Polka wygrała pierwszego gema i ostentacyjnie wyrażała radość z tego faktu. Azarenka odniosła 21. zwycięstwo z rzędu w tym roku i wyrównała osiągnięcie Sereny Williams. Amerykanka tak znakomite otwarcie sezonu zanotowała w 2003 roku. "Jeśli utrzyma tak wysoką formę, to nikt szybko jej nie pokona. Prezentuje bardzo dobry tenis od pierwszej do ostatniej piłki. Świetnie porusza się po korcie i uderza piekielnie mocno. Ciężko grać przeciwko niej"- zaznaczyła polska tenisistka. Pocieszeniem dla Radwańskiej jest to, że wkrótce zajmie najwyższe miejsce w karierze w światowym rankingu. W poniedziałek awansuje na czwartą pozycję, wyprzedzając Dunkę polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki (odpadła tu w 1/8 finału), która spadnie na szóstą lokatę. "Nie spodziewałam się tego. Od początku roku awansowałam o cztery miejsca, a mamy dopiero marzec. Jestem z tego bardzo zadowolona i mam nadzieję, że nadal będzie mi się wiodło, zwłaszcza w Wielkim Szlemie" - podkreśliła Radwańska. "Myślę, że Caroline mi to wybaczy" - dodała z uśmiechem krakowianka, która przyjaźni się z Wozniacki.