Po pierwszym secie wydawało się, że mecz nie potrwa długo. Krakowianka dominowała na korcie i pozwoliła ugrać rywalce zaledwie jednego gema. Niestety Radwańska nie poszła za ciosem. Po krótkiej przerwie to 19-letnia Amerykanka (startowała w turnieju dzięki "dzikiej karcie", a w rankingu WTA zajmuje 49. miejsce) zaczęła dyktować warunki gry. Dopiero przy stanie 4-0 dla Stephens "Isia" zabrała się za odrabianie strat. Najlepsza polska tenisistka wygrała cztery z pięciu kolejnych gemów, ale Amerykanka nie dała sobie wydrzeć seta i wygrała po zaciętej końcówce 6-4. O zwycięstwie zadecydować miała zatem trzecia i ostatnia partia. Polka nieco poprawiła grę w porównaniu do drugiego seta, chociaż jej gra daleka była od tej, jaką zaprezentowała w niedawnym turnieju w Wimbledonie, i to wystarczyło by - po wyrównanej walce - pokonać znacznie niżej notowaną w rankingach Amerykankę w trzecim secie 6-4, a w całym meczu 2-1. Mecz trwał godzinę i 57 minut. W kolejnej rundzie 23-letnia krakowianka zmierzy się ze zwyciężczynią spotkania między Chinką Na Li a Szwedką Johanną Larsson. Kilka dni temu Na Li łatwo wygrała z Radwańską (6:2, 6:1) w ćwierćfinale turnieju podobnej rangi w Montrealu. W drugim ważnym dla polskich kibiców spotkaniu trzeciej rundy turnieju w Cincinnati Urszula Radwańska przegrała z Sereną Williams 4:6, 3:6. III runda turnieju WTA w Cincinnatti: Agnieszka Radwańska - Sloane Stephens 6-1, 4-6, 6-4