Polska tenisistka pokonała w czwartek Łotyszkę Jelenę Ostapenko 6:2, 7:5. To pierwszy turniej Radwańskiej po dwumiesięcznej przerwie, kiedy leczyła plecy i biodro. W Eastbourne Agnieszka rozegrała już trzy pojedynki, wygrywając kolejno z: Timeą Babos, Darią Gavrilovą i właśnie Ostapenko. Polka otrzymała też walkowera, ponieważ na kort nie wyszła kontuzjowana Czeszka Petra Kvitova. "Przywiozłam ze sobą tylko trzy sukienki. Myślałem, że one na pewno wystarczą" - powiedziała Radwańska ze śmiechem, po wyeliminowaniu Ostapenko. "Sądziłam, że rozegram jeden, w najlepszym razie dwa mecze, szczególnie, że nie jestem tutaj rozstawiona" - dodała. 29-letnia zawodniczka zrobiła sobie jednak miłą niespodziankę. "Nie czuję się, jakbym miała dwumiesięczną przerwę w grze - czuję się naprawdę dobrze. Sądzę, że ta przerwa dobrze mi zrobiła. Jestem zrelaksowana i na pewno wyzdrowiałam. Poza tym jestem wypoczęta. To też jest ważne. Wtedy jesteś bardziej zmotywowany" - stwierdziła Radwańska. Polka w czwartek dobrze się broniła, a agresywna Ostapenko myliła się bardzo często. Łotyszce policzono aż 38 niewymuszonych błędów. "Nie zmienię swojego stylu gry. Nawet, gdybym chciała, to nie będę uderzać tak mocno jak inne zawodniczki. Dlatego gram, jak gram. Zawsze mogę się starać być bardziej agresywna na korcie, ale nigdy nie będę serwować albo uderzać z forhendu jak kilka innych dziewczyn" - powiedziała Radwańska, który triumfowała w Eastbourne w 2008 roku. Pawo