To był trzeci pojedynek Polki z Francuzką, bilans jest korzystny dla Isi (2-1). 25-letnia krakowianka przed rokiem odpadła w Dubaju w drugiej rundzie, ulegając Włoszce Flavii Pennetcie. Najlepszy wynik krakowianka osiągnęła w 2012 roku, kiedy zdobyła mistrzowskie trofeum. Garcia już w drugim gemie przełamała podanie naszej tenisistki. Rozstawiona z numerem piątym Radwańska prowadziła 30:0, ale kolejne cztery punkty zdobyła rywalka. Polka szybko jednak odrobiła straty, a Francuzka zakończyła gema podwójnym błędem serwisowym. Radwańska na pierwsze prowadzenie wyszła w siódmym gemie. Przy równowadze rywalka wyrzuciła piłkę po smeczu na aut, a potem trafiła w siatkę, przegrywając swoje podanie, i zrobiło się 4:3 dla krakowianki. Garcia zupełnie się pogubiła. Nie potrafiła skończyć praktycznie żadnej akcji, popełniając coraz więcej pomyłek, choć trzeba przyznać, że Isia dobrze się broniła. Francuzka seta zakończyła podwójnym błędem serwisowym. Pierwszy gem drugiej partii był bardzo długi, choć Polka prowadziła w nim już 40:15, ale potem musiała bronić nawet break-pointa i zwyciężyła dopiero na przewagi. To był sygnał, że rywalka wraca do tego, co prezentowała na początku spotkania. Potwierdziło się to najpierw przy serwisie Garcii, która utrzymała go w miarę spokojnie, a następnie przełamała podanie Radwańskiej, obejmując prowadzenie 2:1. Sytuacja zmieniła się diametralnie, teraz to Polka popełniała błędy, a Francuzce wychodziło praktycznie wszystko. Nic więc dziwnego, że ponownie odebrała serwis naszej tenisistce, tracąc przy tym zaledwie jeden punkt. W tym momencie krakowianka wzięła przerwę medyczną, a trzeba przypomnieć, że przed wyjazdem do Dubaju Radwańska była przeziębiona. Isia skarżyła się lekarce na to, że nie może oddychać i jest "zatkana". - To był dla mnie trudny moment. Granie meczów w południe tutaj (dziewiąta czasu polskiego - przyp. red.) nie jest łatwą sprawą - przyznała Agnieszka już po zakończeniu całego pojedynku. Kilka minut przerwy nie wytrąciło Garcii z uderzenia i gładko wygrała własne podanie. Może leki, które przyjęła Polka, zaczęły działać, bo w siódmym gemie była już walka. Ostatecznie Radwańska wygrała tego gema, ale jej sytuacja wciąż była bardzo zła, gdyż przegrywała 2:5. Wkrótce Francuzka, utrzymując własny serwis, doprowadziła do remisu w setach. Decydująca partia zaczęła się dobrze dla Agnieszki - już w drugim gemie przełamała podanie rywalki, a po chwili prowadziła 3:0. Cały czas utrzymywała przewagę, ponieważ tenisistki wygrywały gemy zgodnie z regułą własnego serwisu. I tak zostało już do końca - w dziewiątym gemie Polka zaserwowała trzy asy wygrywając go do zera. Radwańska w kolejnej rundzie zagra z reprezentantką Hiszpanii Garbine Muguruzą, która pokonała rozstawioną z numerem 12. Serbkę Jelenę Janković 6:3, 6:1. 2. runda: Agnieszka Radwańska (Polska, 5.) - Caroline Garcia 6:3, 2:6, 6:3 Garbine Muguruza (Hiszpania) - Jelena Janković (Serbia, 12.) 6:3, 6:1 Ana Ivanović (Serbia, 4.) - Sabine Lisicki (Niemcy) 6:0, 6:3 Zarina Dijas (Kazachstan) - Andrea Petkovic (Niemcy, 9.) 7:5, 6:3 Carla Suarez-Navarro (Hiszpania, 13.) - Camila Giorgi (Włochy) 6:3, 6:4 Alize Cornet (Francja, 15.) - Cagla Buyukakcay (Turcja) 6:2, 6:4 Karolina Pliszkova (Czechy, 17.) - Barbora Zahlavova Strycova (Czechy) 6:4, 6:2