- Masters jest zawsze trudnym turniejem, bo przypada na ciężki etap sezonu. Każda zawodniczka jest już wtedy nie tylko zmęczona długimi miesiącami gry, ale i mocno poobijana. Właśnie teraz najbardziej odczuwa się wszelkie urazy, jak choćby bark, który sprawiał problemy tradycyjnie już w Azji. Jednak nie przywiązywałbym uwagi do tego, bo obecnie u Agnieszki nie widać niepokojących dolegliwości, są tylko normalne kwestie związane z przeciążeniami. Ale jak boli to tylko oznacza, że się intensywnie grało w turniejach. Myślę, że możemy tylko mówić o ogólnym zmęczeniu sezonem - powiedział Wiktorowski. - Przez dwa ostatnie tygodnie staraliśmy się przede wszystkim jak najlepiej zregenerować, po azjatyckich turniejach i uważam, że nam się to udało. Wiadomo, że nad pewnymi rzeczami nie trzeba szczególnie mocno pracować, bo są wyćwiczone przez lata. W trakcie sezonu raczej koryguje się pewne detale, poprawia, gdy coś nie funkcjonuje tak jak powinno. Najbliższe dni w Stambule pozwolą się trochę oswoić z nawierzchnią, ale treningów nie będzie zbyt wiele. Dziewczyny mają wiele zobowiązań wobec organizatorów i sponsorów, wiec muszą znaleźć czas na wiele różnych spraw - dodał. Radwańska po raz trzeci z rzędu zagra w turnieju masters, w którym przed rokiem dotarła do półfinału, wychodząc z drugiego miejsca w grupie, po dwóch blisko trzyipółgodzinnych maratonach. Walkę o finał przegrała z Amerykanką Sereną Williams. - Znamy dobrze kort, który jest dość specyficzny, bo jak na twardą nawierzchnię to bardzo wolny. Dlatego do gry w Stambule nie wystarczy przygotowanie czysto tenisowe i fizyczne. Równie istotna jest też strona mentalna, bo trzeba się przygotować na dość długie mecze, podczas których mogą się zdarzać kryzysy. Ważna będzie koncentracja i wola walki, bez której może być ciężko. Tym bardziej, że nie ma w stawce niżej notowanych zawodniczek, lecz będzie ścisła światowa czołówka. Do tego wszystkie uczestniczki już mają doświadczenie w mastersie - uważa Wiktorowski. W kończącej sezon imprezie startuje osiem najlepszych tenisistek sezonu oraz cztery czołowe deble. W singlu rywalizacja toczy się w dwóch czteroosobowych grupach, z których po dwie najlepsze zawodniczki przechodzą do półfinałów. W podwójnej od razu są rozgrywane mecze 1/2 finału. - Nie ma sensu zastanawiać się na kogo można trafić, poczekajmy do losowania. Wiadomo, że przy odrobinie pecha można się znaleźć w "grupie śmierci" albo wylosować rywalki, których gra odpowiada i może być nagle łatwa grupa. Na pewno nikt nie chce grać w pierwszej fazie z Sereną Williams, która ma za sobą świetny sezon. Poza tym sprawa jest otwarta. No i Agnieszka nie będzie walczyć też z Chinką Na Li, bo znajdą się w dwóch różnych grupach - powiedział Wiktorowski. W stambulskiej Sinan Erdem Arena, która mistrzostwa WTA Tour będzie gościć po raz trzeci i ostatni, nie zagra tym razem trzecia w rankingu Rosjanka Maria Szarapowa (leczy kontuzję prawego barku). Oznacza to, że Radwańska będzie w imprezie rozstawiona z numerem trzecim. Z pierwszego koszyka do Grupy Czerwonej i Białej będą rozlosowywane prowadząca w rankingu WTA Tour Serena Williams i wiceliderka Białorusinka Wiktoria Azarenka. Z drugiego oprócz krakowianki Na Li. W trzecim znajdą się Włoszka Sara Errani (nr 6.) i Czeszka Petra Kvitova (7.), a w czwartym Serbka Jelena Janković (8.) i dziewiąta w klasyfikacji Niemka polskiego pochodzenia Angelique Kerber, która skorzystała z nieobecności Szarapowej.