Gdy w poprzednim tygodniu Radwańska wróciła do rywalizacji po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją pleców, jej forma była wielką niewiadomą. Będąca obecnie 30. rakietą świata krakowianka uspokoiła jednak swoich kibiców, docierając na kortach trawiastych w Eastbourne do półfinału. Wydawało się, że 195. w rankingu WTA Elena-Gabriela Ruse, którą wylosowała w pierwszej rundzie Wimbledonu, nie sprawi jej żadnego problemu. 29-letnia Polka, która miała wiele słabszych momentów w tym pojedynku i przez dłuższy czas była bardzo statyczna, potrzebowała do pokonania rumuńskiej kwalifikantki dwóch godzin i 40 minut. Ostatecznie wygrała 6:3, 4:6, 7:5, a w decydującej odsłonie musiała bronić aż sześciu piłek meczowych. W środowe popołudnie (zagra w drugim tego dnia spotkaniu na korcie nr 2) podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego spotka się z Safarzovą. Z 66. na światowej liście Czeszką zmierzyła się dotychczas - według statystyk WTA - pięć razy i tylko raz była lepsza. Dodatkowo rywalka pokonała ją w lidze czeskiej. Kibice dawno nie byli świadkami pojedynku Polki z półfinalistką Wimbledonu z 2014 roku i finalistą French Open 2015. Ostatnie ich spotkanie miało miejsce siedem lat temu. - Wszystko wyjdzie na korcie, ale jednak potrzebna będzie agresywna gra, bo Lucie to zawodniczka, która gra bardzo mocną, ostrą piłką z obu stron, ma bardzo dobry serwis. Będę skupiać się na pierwszej piłce, żeby nie być od razu w obronie. Na pewno to będzie ciężki mecz. Oczywiście, leworęczność rywalki na trawie jest mocnym utrudnieniem i daje przewagę, tym bardziej, że Lucie akurat potrafi bardzo dobrze serwować i to wykorzystuje. (...) Nastawiam się na długi, dobry mecz, a jak będzie, zobaczymy - podsumowała krakowianka. W Wimbledonie startuje po raz 13. Jej najlepszym wynikiem w tej imprezie jest finał w 2012 roku. W kolejnej edycji i w 2015 roku zatrzymała się rundę wcześniej. Safarzova ma w dorobku pięć tytułów wielkoszlemowych zdobytych w deblu, ale żadnego z tych sukcesów nie zanotowała w Londynie. Radwańska jest jedyną reprezentantką Polski, która pozostała w stawce w grze pojedynczej. We wtorek mecze otwarcia przegrali Magda Linette i Hubert Hurkacz. W środę udział w turnieju rozpocznie dwóch polskich deblistów - Marcin Matkowski i rozstawiony z "dwójką" broniący tytułu Łukasz Kubot. Pierwszemu partneruje Jonathan Erlich z Izraela, a drugiemu Brazylijczyk Marcelo Melo. Jeśli obaj "Biało-Czerwoni" wygrają swoje mecze, to w drugiej rundzie zagrają przeciwko sobie.