- Timea to bardzo nieprzyjemna przeciwniczka, bardzo solidna, popełnia niewiele błędów. Punkty trzeba wygrywać samemu i nie ma co za bardzo liczyć na jej pomoc. Gra w ostatnim czasie bardzo dobrze, dotarła do półfinału Roland Garros. Prezentuje się na razie bardzo solidnie. To jest naprawdę duże wyzwanie dla Agnieszki - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami Celt. Jego zdaniem krakowianka, która w czwartek obroniła dwie piłki meczowe, powinna podejść do sobotniego spotkania na luzie. - Wróciła w drugiej rundzie z dalekiej podróży. Teraz - przeciwko naprawdę wymagającej rywalce i prezentującej bardzo solidny, powtarzalny tenis - duży luz, swoboda, wywieranie presji to jest podstawa, żeby skutecznie rywalizować ze Szwajcarką - podkreślił. Zapytany o słabszy punkt rozstawionej z "19" Bacsinszky wskazał fakt, że korty trawiaste nie są jej ulubionymi. - Moim zdaniem zdecydowanie bardziej preferuje korty ziemne i twarde. Ale w tej chwili trawa jest na tyle wolna, że Timei to sprzyja. Ona opiera swoją grę na bardzo rzetelnym tenisie i na bardzo dobrym bekhendzie, którym potrafi sobie bardzo umiejętnie ustawiać grę. Jeśli trzyma się ją pod presją, potrafi popełniać błędy. Ale, jak mówię, trzeba wywierać na nią presję, ona ciągle musi czuć się zagrożona, żeby ręka przy forhendzie nie była tak pewna jak jest przy bekhendzie. Tutaj bym upatrywał jej słabszych stron - analizował sparingpartner, a prywatnie narzeczony 28-letniej Polki. Radwańska odbyła w piątek godzinny trening. W drugiej rundzie wygrała z Amerykanką Christiną McHale 5:7, 7:6 (9-7) 6:3, co zajęło jej dwie godziny i 43 minuty. - Mieliśmy lekki rozruch po wczorajszym bardzo długim meczu. Agnieszka nie narzekała sama z siebie na nic i nie mówiła, że coś ją boli. Dziś na szczęście jest dzień wolny i mamy czas na regenerację i odnowę - zaznaczył Celt. Z Londynu Agnieszka Niedziałek