Radwańska udała się do Anglii ze swym mężem Dawidem Celtem. "Isia" została zaproszona przez firmę menedżerską IMG, która reprezentowała jej interesy podczas kariery. Z kolei Celt rozgrywa sparingi z Caroliną Wozniacki, by Dunka polskiego pochodzenia jak najlepiej przygotowała się do rywalizacji w singlu, ale też w mikście, do gry w którym zaprosiła samego Andy’ego Murraya. - Fajnie zobaczyć Wimbledon z trochę innej perspektywy, bez rakiet. Dalej lubię tenis oglądać, dalej bardzo się nim interesuję i będę chodzić na mecze. Losowania naszych reprezentantów nie są złe, wiadomo, że od razu można trafić na rozstawione osoby. Trawa jest taką nawierzchnią, że wszystko może się zdarzyć - powiedziała Radwańska Polskiemu Radiu. - Wreszcie na Wimbledonie mogę się inaczej ubrać, niekoniecznie na biało. Dźwiganie 10 rakiet nigdy nie było przyjemnością. Na treningach można więcej zobaczyć niż na meczu - przyznała. Radwańska podglądała na treningu swego idola - Rogera Federera, który we wtorek, w I rundzie zmierzy się z Lloydem Harrisem z RPA. "Isia" dodała też, że jej mąż Dawid Celt nie próżnuje w Londynie, gdyż jest sparingpartnerem Caroliny Wozniackiej, która przebrnęła już przez I rundę, po kreczu w 1. secie Sary Toribes Tormo.