- To był bardzo dobry mecz, ona grała dzisiaj bardzo dobrze. Nie notowała wzlotów i upadków, była solidna od początku do końca. Ja próbowałam wszystkiego, ale to nie wystarczyło - mówiła Radwańska na konferencji prasowej. Pod koniec meczu, przy stanie 5:3 i równowadze w dziewiątym gemie, Polka przerwała grę po zagraniu rywalki na koniec kortu, tracąc punkt. - To była sytuacja 50 na 50, zdecydowałam się wziąć challenge, ale to nie była dobra decyzja - przyznała. W następnej akcji Muguruza zakończyła cały pojedynek. Dziennikarze zapytali Agnieszkę, kto wygra turniej w grze pojedynczej. - Dobre pytanie. Nie wiem, kto wygra drugi półfinał (konferencja z Polką odbywała się w czasie, jak trwał pojedynek Williams z Szarapową - przyp. red.), ale wydaje mi się, że to będzie Serena. Nie sądzę jednak, by Muguruza pokonała Amerykankę w finale. Serena jej na to nie pozwoli, nie w tym turnieju. Życzę Hiszpance powodzenia, ale to będzie trudne. Jeśli jednak jest to się uda, to zyska mój wielki szacunek - powiedziała Radwańska ze śmiechem. 21-letnia Hiszpanka była bardzo zadowolona, że udało jej się awansować do pierwszego finału turnieju wielkoszlemowego w karierze. - To znaczy naprawdę dużo. Całe życie się trenuje, aby osiągnąć finał turnieju Wielkiego Szlema, jest to więc spełnienie marzeń - stwierdziła Muguruza - To najlepszy finał, jaki można rozegrać. Grać z Sereną w finale Wimbledonu to najtrudniejsze wyzwanie, jakie przed tobą stoi. Jeśli chcesz wygrać turniej wielkoszlemowy, to mówisz: Chcę Serenę w finale. Ona jest jedną z najlepszych tenisistek ostatnich lat - dodała Hiszpanka.