26-letnia krakowianka z 21-letnią Muguruzą grała wcześniej czterokrotnie. Wygrała dwie pierwsze konfrontacja, ale w tym roku uległa Hiszpance w Sydney i w Dubaju. "Agnieszka jest faworytką półfinału, bo po prostu gra lepiej od młodej Hiszpanki. Na trawie Polka jest o klasę lepsza od większości zawodniczek na tym poziomie, uderzających piłki mocni i w tempie. Muguruza nie jest 'magikiem', nie ma talentu antycypacji, który posiada Agnieszka i to daje Polce przewagę" - powiedział Iwański. Nie jest on zaskoczony, że Radwańska tak daleko dotarła w Wimbledonie, mimo słabszej dyspozycji w ostatnich miesiącach. "Patrząc na losowanie drabinki i całą karierę byłbym zaskoczony, gdyby Agnieszki nie było w tej fazie. Oczywiście to nie znaczy, że za osiągnięcia, bez walki na korcie, półfinał się jej należał. Fakty są jednak takie, że zawodniczki, z którymi nie lubi grać są w innej części drabinki, zaś Agnieszka potrafi wykorzystywać swoje szanse. Taką było losowanie, które nie mogło się lepiej dla niej ułożyć. Jedyną, która mogłaby Radwańskiej sprawić kłopot, była Petra Kvitova. Czeszka przegrała mecz z Serbką Jelena Jankovic, którego nie powinna przegrać" - dodał. Iwański nie chce spekulować, czy dobry występ na Wimbledonie sprawi, że forma Polki w drugiej części sezonu będzie rosnąć. "W tenisie, w ogóle w sporcie, każdy ma lepsze i słabsze momenty. Pytanie o ich przyczyny, metody wychodzenia z kryzysów to wyspecjalizowana wiedza dla profesjonalistów, znacznie szerszy aspekt, o którym trudno powiedzieć w kilku słowach. Nie chciałbym w to w ogóle wchodzić. Agnieszka wiele już osiągnęła w karierze i jeszcze wiele osiągnie, bo jest świetną zawodniczką. A na pewno jedną z najbardziej utalentowanych, jeśli chodzi o grę na trawie" - dodał. W opinii byłego szkoleniowca m.in. Nadieżdy Pietrowej i Jarosławy Szwedowej tenis kobiecy jest bardziej nieprzewidywalny niż rywalizacja mężczyzn. "Agnieszka powinna pokonać rywalkę w półfinale, ale to nie znaczy, że musi i że wygra. W tenisie kobiet jest znacznie więcej emocji niż u mężczyzn, emocji związanych nie tylko bezpośrednio z grą, ale i pośrednio z rywalizacją. Nie chcę wyjść na antyfeministę, ale po prostu gra kobiet z różnych powodów niesie wiele niespodzianek. Przez to jest ciekawsza, ale i czasami śmieszna, bo decydują nie tylko umiejętności sportowe" - podsumował Iwański.