"Będzie miała za sobą prawie trzy tygodnie ciągłego grania, bo zaledwie dwa dni przerwy były od finału w Eastbourne do pierwszego meczu w Londynie. To jest duże obciążenie, ciągła presja. Fizycznie wygląda dobrze, nic ją nie boli, na nic nie narzeka. Może być troszeczkę podmęczona psychicznie, ale myślę, że adrenalina związana z półfinałem ją poniesie i zostawi na korcie serce i zrobi wszystko, by wystąpić w finale" - zaznaczył Celt. Radwańska po raz trzeci w karierze zagra w najlepszej czwórce Wimbledonu. Zdaniem jej sparingpartnera tegoroczny awans smakuje wyjątkowo ze względu na słabszy początek sezonu. "Ostatni okres w tenisowej karierze Agnieszki był bardzo trudny. Wiele czynników się na to złożyło. Półfinał Wimbledonu to jest ogromny, spektakularny sukces i już ma go w kieszeni. Myślę, że tym razem smakuje inaczej z tego powodu, że wszystko gdzieś w tym roku bardzo ciężko się układało. To jest aż półfinał i... mam nadzieję, że będzie jeszcze coś więcej" - zadeklarował. W 2012 roku krakowianka dotarła do finału londyńskich zmagań Wielkiego Szlema, a rok później odpadła rundę wcześniej. "Widziałem ranking Wimbledonu odnośnie tego, które zawodniczki w ostatnich 10 latach zdobyły tu najwięcej punktów i Agnieszka jest czwarta" - zaznaczył Celt. Potwierdził, że dzięki dobrym występom na kortach trawiastych w ostatnich tygodniach 13. rakieta świata dała znak przeciwniczkom, by znowu się jej bały. "Pokazuje dziewczynom w szatni, że Radwańska wróciła i trzeba się znowu z nią liczyć. Nic innego jak zwycięstwa, kolejne zwycięstwa dają rywalkom taki sygnał, że ja wracam, że znowu jestem mocna. Bo to, że mnie parę miesięcy nie było, to już jest historia. I teraz wy się zastanawiajcie, jak ze mną wygrać" - przekonywał. Sparingpartner 26-letniej zawodniczki uważa, że ćwierćfinał z dysponującą potężnym uderzeniem Amerykanką Madison Keys był dobrym przetarciem przed kolejną rywalką - Hiszpanką Garbine Muguruzą. "Ona nie jest aż tak mocno uderzającą tenisistką jak Keys, bo zawodniczka z USA to chyba ewenement. Hiszpanka należy do tenisistek grających bardzo agresywnie, ultraofensywnie, ale mimo wszystko jest bardziej powtarzalna niż Madison, robi mniej błędów. To ten sam kaliber, takie samo wyzwanie. Trzeba robić te same rzeczy, co w ćwierćfinale, by wygrać" - analizował. Według Celta Radwańska we wtorek, wygrywając z Keys, pokazała przede wszystkim charakter, wolę walki i nieustępliwość. "Jesteśmy megaszczęśliwi i megadumni z Agnieszki za to, że przetrwała ten mecz, ten tenisowy ostrzał. Przeciwniczka prezentowała styl, jakiego tak naprawdę Agnieszka najbardziej nie lubi - zero rytmu, cały czas pod ciągłą presją, trzeba być ciągle skoncentrowanym, bardzo czujnym. Ma się tak naprawdę jedną szansę i jeśli jej się nie wykorzysta, to następnej może się już nie dostać. Przy gemach serwisowych Keys się tak naprawdę nic nie działo. Do tego jednego momentu, przy stanie 4:3 dla Agi w trzecim secie, gdzie pojawiły się szanse i ona je od razu wykorzystała" - podkreślił.