W trzeciej rundzie ubiegłorocznej edycji Rolanda Garrosa Tomljanović niespodziewanie wyeliminowała Radwańską, pokonując ją 6:4, 6:4. 22-letnią zawodniczkę tamto zwycięstwo podbudowało, ale ostrożnie podchodzi do czwartkowej konfrontacji z rozstawioną w Londynie z numerem 13. krakowianką. "Tamto zwycięstwo było dla mnie bardzo cenne - miało miejsce na bardzo prestiżowym turnieju. Dało mi to wiarę we własne umiejętności, ale teraz czeka mnie zupełnie innym mecz. To nowy sezon, zagramy na korcie trawiastym. Ona się na takiej nawierzchni czuje znacznie lepiej niż na ziemnej, na której rywalizowałyśmy w stolicy Francji. Mam pewność siebie i wierzę, że mogę znów ją pokonać, ale żeby tak się stało, to muszę zagrać naprawdę dobrze" - zastrzegła zajmująca 81. miejsce w rankingu WTA zawodniczka, która urodziła się w Zagrzebiu. Jak dodała, w odniesieniu zwycięstwa w konfrontacji w stolicy Francji pomogła jej skuteczność i różnorodność zagrań. W Londynie zamierza skoncentrować się na swoim głównym atucie - serwisie. "Nie planuję wymyślać czegoś zaskakującego, to będzie prosty plan. Skupię się na kilku elementach - przede wszystkim na dobrym serwisie i agresywnej grze. Jeśli to zrealizuję, to będę miała szansę na zwycięstwo. Ale Agnieszka jest naprawdę świetną tenisistką. Bardzo trudno ją pokonać, zwłaszcza na trawie. Można tego dokonać, ale naprawdę muszę dać z siebie wszystko" - analizowała Tomljanović, która w środowy wieczór wystąpiła w deblu. W Londynie zgłosiła się także do miksta. Wie, że Radwańska przez kilka miesięcy miała problem z odnalezieniem formy, ale nie liczy na to, że w czwartek podopieczna Tomasza Wiktorowskiego zagra słabo. "Wydaje mi się, że zawodniczki z czołówki zawsze są groźne, nawet jeśli mają za sobą słabszy okres. Nie myślę o tym, media kładą na to większy nacisk niż zawodnicy. Nie sądzę też, bym mogła liczyć na słabszy występ Agnieszki" - zaznaczyła. W danych zamieszczonych na stronie Wimbledonu zawodniczka ta reprezentuje Australię, ale na stronie WTA funkcjonuje jako Chorwatka. 22-letnia tenisistka wyjaśniła, że zamieszanie jest efektem zasad przyjętych przez federację WTA. "Nie mam jeszcze australijskiego paszportu, a on jest wyznacznikiem dla WTA, dlatego w turniejach federacji występuję do czasu uzyskania tego dokumentu jeszcze jako Chorwatka. Natomiast w imprezach Wielkiego Szlema, gdzie obowiązują inne reguły, mogę już grać w barwach Australii" - podkreśliła. 2. runda: Samantha Stosur (Australia, 22) - Urszula Radwańska (Polska) 6:3, 6:4 Coco Vandeweghe (USA) - Karolina Pliskova (Czechy, 11) 7:6 (7-5), 6:4 Zarina Dijas (Kazachstan) - Aliaksandra Sasnowicz (Białoruś) 7:5, 6:1 Maria Szarapowa (Rosja, 4) - Richel Hogenkamp (Holandia) 6:3, 6:1 Heather Watson (W. Brytania) - Daniela Hantuchova (Słowacja) 6:4, 6:2 Irina Begu (Rumunia, 29) - Lesia Curenko (Ukraina) 7:5, 6:7 (4-7), 7:5 Belinda Bencic (Szwajcaria, 30) - Anna-Lena Friedsam (Niemcy) 7:5, 4:6, 6:0 Serena Williams (USA, 1) - Timea Babos (Węgry) 6:4, 6:1 Lucie Szafarzova (Czechy, 6) - Hsieh Su-Wei (Tajwan) 6:2, 6:3 Wiktoria Azarenka (Białoruś, 23) - Kirsten Flipkens (Belgia) 6:3, 6:3 Kristina Mladenovic (Francja) - Jelena Ostapenko (Łotwa) 6:4, 7:5 Bethanie Mattek-Sands (USA) - Ana Ivanovic (Serbia, 7) 6:3, 6:4 Sloane Stephens (USA) - Lauren Davis (USA) 6:4, 6:4 Andrea Petkovic (Niemcy, 14) - Mariana Duque (Kolumbia) 6:3, 6:1 Venus Williams (USA, 16) - Julia Putincewa (Kazachstan) 7:6 (7-5), 6:4 Aleksandra Krunic (Serbia) - Sara Errani (Włochy, 19) 6:3, 6:7 (2-7), 6:2 1. runda: Madison Keys (USA, 21) - Stefanie Voegele (Szwajcaria) 6:7 (6-8), 6:3, 6:4 Jelizawieta Kuliczkowa (Rosja) - Yanina Wickmayer (Belgia) 3:6, 7:6 (8-6), 10:8