"To był niesamowity mecz, pełen niesamowitych emocji. Hingis zaczęło bardzo dobrze, ale z drugiej strony, w każdym gemie toczyłyśmy wyrównaną walkę. Dlatego nawet przy stanie 2:5 w drugim secie wierzyłam, że jestem w stanie zwyciężyć" - powiedziała Polka. Jak dodała, wmawiała sobie, że rywalka nie da rady utrzymać tak wysokiego poziomu i mocnego tempa przez całe spotkanie. "W tym także upatrywałam swojej szansy i nie pomyliłam się" - przyznała. Młodsza z sióstr Radwańskich wyznała, że kluczowym momentem tego spotkania była decyzja sędzi, która nakazała powtórzenie gema. Według zawodniczki, punkt należał się jej. "Niestety, uważam iż to błędna decyzja. Chociaż może lepiej, że tak się stało, bo mocno się wkurzyłam po tej sytuacji i powiedziałam sobie, że nie oddam tego meczu tak łatwo. Bardzo chciałam też pokazać, że nie tylko Agnieszka zdobywa punkty dla Polski, że ja też mogę dać coś reprezentacji" - podkreśliła. Urszula Radwańska zgodziła się ze stwierdzeniem, że zwycięstwo z Hingis to dla niej jeden z większych sukcesów w karierze. "To znakomita zawodniczka, z wieloma tytułami na koncie, wielkim doświadczeniem. Wróciłam w trudnej sytuacji, z taką rywalką, to wspaniała sprawa" - zakończyła. O wyniku meczu Polska - Szwajcaria w Zielonej Górze zdecyduje debel, w którym Alicja Rosolska i Agnieszka Radwańska zmierzą się z Timeą Bacsinszky i Viktoriją Golubic. Urszula Radwańska wygrała ze słynną Martiną Hingis! Dyskutuj