Kolejną rywalką Radwańskiej będzie Chorwatka Mirjana Luczić-Baroni (26.), która wyeliminowała naszą tenisistkę w drugiej rundzie styczniowego Australian Open. Mecz Radwańskiej z Qiang trwał godzinę i 45 minut, choć w rzeczywistości o wiele dłużej, gdyż wczoraj wieczorem został przerwany przez deszcz i dokończony w nocy. Polka miała problemy tylko w pierwszym secie, którego wygrała dopiero po tie-breaku. Obie zawodniczki miały na koncie po dwa przełamania, a Radwańska prowadziła już 4:1 i 5:2. Mimo to Chinka doprowadziła do remisu po 5, a potem po 6. Agnieszka nie wykorzystała dwóch piłek setowych. Tie-break wygrała 7-3. Drugiego seta Wang rozpoczęła od wygranego gema, ale sześć kolejnych padło łupem Polki, która zameldowała się w trzeciej rundzie. - Miałam szansę na to, by wygrać pierwszego seta wcześniej, ale nie skończyło się to tak, jak chciałam. Najważniejszy był tie-break, w którym grałam już bardzo dobrze, agresywnie. To było kluczem do triumfu w tym spotkaniu. Po przerwie grałam znacznie lepiej niż wcześniej. Warunki nie były łatwe i biorąc je pod uwagę wydaje mi się, że grałam dość dobrze. Przymusowy odpoczynek od gry wykorzystałam na ochłonięcie i zbudowanie pewności siebie na drugą partię. Deszcz więc zupełnie mi nie przeszkodził - powiedziała Radwańska. Wynik meczu drugiej rundy: Agnieszka Radwańska (Polska, 5.) - Qiang Wang (Chiny) 7:6 (7-3), 6:1 WS