Cornet pewnie wygrała pierwszego seta, ale w drugim została wręcz rozgromiona przez Koukalovą, która nie oddała jej nawet gema. 24-letnia zawodniczka, która otrzymała od organizatorów "dziką kartę", przeszła kolejną metamorfozę i decydującą partię bez większych problemów rozstrzygnęła na swoją korzyść. Francuzka rozegrała drugi z kolei trzysetowy mecz w katowickim Spodku. W ubiegłorocznej edycji turnieju odpadła już w pierwszej rundzie. W piątek po raz trzeci w tym sezonie zapewniła sobie miejsce w najlepszej czwórce imprezy WTA. Na tym etapie zakończyła występ w Paryżu, a w Dubaju dotarła do finału. W półfinale w Katowicach zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku pomiędzy najwyżej rozstawioną Radwańską i grającą z numerem szóstym Austriaczką Yvonne Meusburger. W piątek na korcie zaprezentuje się jeszcze jedna Polka. O finał debla powalczy występująca w parze z Rosjanką Walerią Sołowiewą Paula Kania.