Oznacza to, że bronić będzie 250 punktów wywalczonych w poprzedniej edycji, w której poniosła porażkę z Rosjanką Wierą Zwonariewą 5:7, 3:6. W notowaniu rankingu opublikowanym w poniedziałek Radwańska zgromadziła 5960 punktów, co pozwoliło jej przesunąć się z piątej na czwartą lokatę, zajmowaną dotychczas przez Caroline Wozniacki. Dunka polskiego pochodzenia spadła na szóste miejsce, wyprzedzona również przez Australijkę Samanthę Stosur. Właśnie te dwie zawodniczki mogą za dwa tygodnie zająć pozycję 23-letniej krakowianki, jeśli w Miami jej się nie powiedzie. Obie w poprzedniej edycji zdobyły po 140 pkt odpadając w 1/8 finału. Do tej fazy więc na pewno nie powiększą swojej zdobyczy. Wszystkie rozpoczną start od drugiej rundy, bowiem w pierwszej będą miały wolne losy. Natomiast potencjalne rywalki poznają dopiero w poniedziałek po południu, po rozlosowaniu drabinki. W przypadku rywalizacji Radwańskiej ze Stosur sytuacja jest bardzo klarowna, bowiem Australijka zawsze musi wygrać o jeden mecz więcej. Natomiast trudniejsze zadanie czeka Dunkę, byłą liderkę rankingu, która straciła prowadzenie (spadła od razu na czwarte miejsce) 30 stycznia, zaraz po wielkoszlemowym Australian Open. Chcąc w ogóle myśleć o zaatakowaniu Polki musi co najmniej osiągnąć półfinał, przy założeniu, że przeciwniczka odpadnie od razu w drugiej rundzie. Jeśli tak się nie stanie, to Wozniacki musi dotrzeć już do finału, przy czym Polka nie mogłaby poprawić ubiegłorocznego rezultatu (1/4 finału). Każdy lepszy wynik oznacza, że tenisistka z Odense musi w Miami triumfować, pod warunkiem, że Radwańska nie wystąpi tu w finale. Obecnie jedno jest tylko pewne, że nawet triumf tenisistki z Krakowa nie da jej awansu, a co najwyżej pozwoli jej zmniejszyć dystans do czołowej trójki rankingu WTA Tour. Prowadzi w nim niepokonana w tym roku (już w 23 meczach) Białorusinka Wiktoria Azarenka, która będzie bronić tytułu, a przyjedzie tu wzmocniona drugim z rzędu zwycięstwie w Indian Wells. Druga w klasyfikacji jest jej rywalka z niedzielnego finału Rosjanka Maria Szarapowa (pokonana przed rokiem przez Azarenkę również w finale w Miami), a trzecia Czeszka Petra Kvitova. Nieco inaczej sytuacja wygląda w klasyfikacji WTA "Race to Championships", która wyłoni osiem uczestniczek kończącego sezon turnieju w Stambule. Wszystkie zawodniczki zaczynają w niej rok z zerowym dorobkiem. Niezależnie od wyników uzyskanych w Miami prowadzenie utrzyma Azarenka, która zgromadziła dotychczas 4370 punktów. Jednak za jej plecami możliwe są spore przetasowania. Aktualnie Białorusinka wyprzedza Szarapową - 2220 oraz Radwańską - 1885. Dystans na dalszych miejscach, jaki dzieli poszczególne zawodniczki, jest na tyle nieduży, że kilka z nich może się pokusić nawet o awans na drugie miejsce. Obecnie czwarta jest Niemka polskiego pochodzenia Angelique Kerber - 1410 pkt; piąta Francuzka Marion Bartoli - 1246; szósta Kvitova - 1180; siódma Belgijka Kim Clijsters - 1100. Od poniedziałku o prawo gry w turnieju głównym w Miami będzie walczyć młodsza z sióstr Radwańskich - Urszula. W pierwszej z dwóch rund kwalifikacji zmierzy się w poniedziałek wieczorem z Rosjanką Jeleną Rodiną. Krakowskim siostrom będzie na miejscu pomagał kapitan reprezentacji Polski w rozgrywkach o Puchar Federacji - Tomasz Wiktorowski. Do USA leci też ojciec i trener Robert Radwański, który nie towarzyszył córkom podczas turniejów od maja ubiegłego roku.