To on wprowadzał do zawodowego sportu zarówno Agnieszkę, jak i jej młodszą siostrę Urszulę. Był ich pierwszym trenerem. Z Isią przestał pracować na początku stycznia 2013 roku. Już wcześniej trenował ją tylko w rodzinnym Krakowie, a na turnieje jeździł Tomasz Wiktorowski, który został też pierwszym szkoleniowcem czołowej zawodniczki rankingu WTA. Od grudnia ubiegłego roku do sztabu została dołączona Martina Navratilova, legendarna tenisistka, która w swojej karierze wygrała aż 18 imprez Wielkiego Szlema w grze pojedynczej. "Samą decyzję o zaangażowaniu Navratilovej oceniam pozytywnie. Pozytywnie, choć nastąpiła zbyt późno, bo kryzys zaczął się wcześniej. Decyzja wydaje mi się jednak błędna co do przyjętej formuły współpracy. Żeby trener osiągał wyniki, musi działać nie z doskoku, a na pełen etat. Agnieszka powinna z Martiną trenować dwa razy dziennie. Non stop. System, w którym panie mają ze sobą tak niewielki kontakt, nie przyniesie efektów. Nie warto okrakiem siedzieć na barykadzie" - powiedział Radwański "Przeglądowi Sportowemu". Tacie Agnieszki nie podobają się zmiany, jakie zachodzą w tenisie córki. "Kibicuję, cieszę się, gdy zwycięża, ale wyniki jakie są, każdy widzi. Nie mogę już patrzeć, gdy statystyki pokazują trzydzieści niewymuszonych błędów" - stwierdził Robert Radwański na łamach "PS". "Naprawdę wolałabym zobaczyć osiem kończących uderzeń i do tego cztery pomyłki. Przecież Agnieszka zawsze z tego słynęła! Jej siłą były regularność, wszechstronność, cierpliwość, wyczucie. Tak została sportowo zbudowana" - dodał. Teraz Isia występuje na turnieju WTA w Katowicach, gdzie dzisiaj w drugiej rundzie zagra z Belgijką An-Sophie Mestach. Początek meczu nie wcześniej niż o 20.15. Transmisje w TVP Sport i Eurosporcie. Potem Agnieszka, wraz ze swoją siostrą Urszulą Radwańską, Klaudią Jans-Ignacik i Alicją Rosolską, zagrają w meczu Pucharu Federacji przeciwko Szwajcarii. Stawką pojedynku, który odbędzie się 18-19 kwietnia w Zielonej Górze będzie pozostanie w Grupie Światowej. Kapitanem reprezentacji Polski jest Wiktorowski. "Trochę zazdroszczę wspaniałego występu w Katowicach Magdzie Linette (przeszła eliminacje i doszła do drugiej rundy turnieju głównego - przyp. red.). Dla mnie to w tej chwili pełnokrwista reprezentantka Polski. Decyzja o powołaniu na spotkanie ze Szwajcarią należy do kapitana, oczywiście jako tata zawsze chciałbym zobaczyć na korcie córkę, ale Magda w ostatnich dniach zrobiła na mnie niesamowite wrażenie" - mówił "PS" Robert Radwański.