- Przegrałam z Julią ledwie kilka tygodni temu (w Cincinatti - red.), więc wiedziałam, co powinnam zrobić - mówiła Radwańska. - Ona ostatnio grała naprawdę dobry tenis, więc jestem bardzo zadowolona, że udało mi się zwyciężyć i to w dwóch setach - podkreśliła po meczu nasza tenisistka. Wygrane zarówno w pierwszym, jak i drugim secie zapewniła sobie przełamując serwis rywalki w 12. gemie. - Ona serwuje bardzo dobrze i byłam na to gotowa. Szczególnie jednak koncentrowałam się, gdy pojawiała się szansa na breaka. W kluczowych momentach dwukrotnie przełamałam podanie Goerges i w całym pojedynku o te kilka punktów byłam lepsza - zaznaczyła Radwańska. Statystyki potwierdzają jej spostrzeżenia. W trwającym niespełna dwie godziny meczu zdobyła ona 78 punktów, a Niemka - 68. Goerges posłała pięć asów, przy dwóch Polki, ale popełniła aż siedem podwójnych błędów. Obie zawodniczki rywalizowały po raz szósty, a Radwańska odniosła czwarte zwycięstwo. O ćwierćfinał, który oznaczałby wyrównanie osiągnięcia sprzed roku i obronę punktów WTA, Polka powalczy z Ashleigh Barty, z którą nigdy wcześniej nie grała. 21-letnia Australijka w światowym rankingu zajmuje 37. miejsce, a obecny sezon jest najlepszy w jej karierze, m.in. triumfowała w imprezie WTA w Kuala Lumpur czy była w finale w Birmingham.