"Biało-czerwone" po raz pierwszy od 21 lat zagrają w Grupie Światowej, która teraz liczy jedynie osiem zespołów, a wtedy aż 32. Polki drogi do niej nie miały łatwej. Zaczęły ją w 2013 roku od turnieju w izraelskim Ejlacie, gdzie podopieczne Tomasza Wiktorowskiego pokonały kolejno: Rumunię, Turcję i Izrael (w grupie) oraz Chorwację (w finale), a został on zapamiętany także z tego powodu, że kibice gospodarzy słownie obrazili nasze zawodniczki z siostrami Radwańskimi na czele. Potem "Biało-czerwone" wygrały kolejno z Belgią (play-off o awans do Grupy Światowej II), Szwecją (Grupa Światowa II) i Hiszpanią (play-off o awans do Grupy Światowej). "Jestem bardzo podekscytowana, że pierwszy raz wystąpimy w Grupie Światowej. Awans do niej już był sukcesem, ale mecz z Rosją nie będzie łatwy, szczególnie, że przyjedzie Maria Szarapowa" - powiedziała Agnieszka Radwańska, która jest naszą rakietą numer jeden, cytowana na stronie internetowej Pucharu Federacji. 25-letnia krakowianka ma jeszcze jeden powód do zadowolenia, bowiem spotkanie z Rosją odbędzie się w jej rodzinnym mieście. "To ekscytujące, że zagramy w domu - nigdy wcześniej nie miałam do tego okazji. Z pewnością będzie to wielki mecz, a na trybunach zasiądzie wielu kibiców, ponieważ tenis staje się coraz popularniejszym sportem w Polsce. Polska nie organizuje wielu turniejów, dlatego następny tydzień będzie dla nas bardzo ważny" - dodała Agnieszka Radwańska. "Bardzo cieszę się, że kapitan Wiktorowski powołał mnie do gry na tak ważny mecz i że będę mogła wystąpić w Krakowie razem z Agnieszką. W rankingu WTA jestem pomiędzy Magdą Linette i Paulą Kanią, ale myślę, że zapracowałam na ten wybór i postaram się to potwierdzić w Kraków Arenie. Dobrze zaczęłam nowy sezon po tym, jak bardzo solidnie przepracowałam zimę. Po kontuzjach, które nękały mnie w ubiegłym roku nie ma już śladu i mam nadzieję, że tak już zostanie" - stwierdziła z kolei Urszula Radwańska, która wystąpi na "drugiej rakiecie". Oprócz nich w biało-czerwonych barwach zobaczymy deblistki Klaudię Jans-Ignacik i Alicję Rosolską. Liderką zespołu rosyjskiego będzie Szarapowa, która na początku roku notuje bardzo wysoką formę. Wygrała turniej WTA w Brisbane i doszła już do finału wielkoszlemowego Australian Open, w którym w sobotę zagra z Amerykanką Sereną Williams. W zespole rosyjskim powołanym przez kapitan Anastazję Myskinę znalazły się ponadto: Anastazja Pawliuczenkowa, Swietłana Kuzniecowa i Witalia Diaczenko.