Fibak ze spokojem przyjął porażkę Radwańskiej w pierwszej rundzie. - Przyzwyczaiła nas już do przykrych niespodzianek - powiedział słynny przed laty tenisista, który oglądał mecz krakowianki z trybun. - Obawiałem się tego pojedynku, choć wszyscy przekonywali mnie, że to pewniak. Niestety, po raz kolejny przeciwniczka Agnieszki rozegrała mecz życia. Zdarzało się to w ostatnim czasie kilkakrotnie - zauważył Fibak. Radwańska przegrała w poniedziałek z Niemką Anniką Beck 2:6, 6:3, 1:6. Mimo że 26-letnia Polka miała najsłabszy od sześciu lat występ w Wielkim Szlemie, 15-krotny zwycięzca turniejów ATP jest optymistą przed rozpoczynającym się za niewiele ponad miesiąc Wimbledonem. - Agnieszka wróciła do regularnej gry. Poniedziałkowy mecz stał na wysokim poziomie, był lepszy niż spotkanie Pauli Kani z Moną Barthel, nie obrażając sosnowiczanki. Radwańska i Beck świetnie się poruszały po korcie. Niemka zagrała bardzo konsekwentnie - od początku do końca, jakby była w dwudziestce rankingu WTA, a nie poza osiemdziesiątką. Polka w drugim secie i na początku trzeciego była równie dobra - ocenił. Według niego jedynym elementem, którego brakuje obecnie krakowiance jest odrodzenie mentalne. - Kiedyś była przecież jedną z najsilniejszych pod tym względem tenisistek, wygrywała tzw. przegrane mecze. Trzeba ją ożywić. Brakuje mi u niej radości, energii. Normalnie tego nie lubię, ale niech np. zaciśnie pięść po wygranej akcji - zaznaczył. Na konferencji prasowej 14. rakieta świata przyznała, że kilka dni wcześniej nabawiła się urazu nogi, który dał się jej we znaki podczas poniedziałkowego meczu z Beck. - Gdy w trakcie meczu powiedziałem do Tomka Wiktorowskiego, że szkoda, iż Agnieszka choćby nie podskoczy lekko z radości po zdobyciu punktu, to on odparł, że nie zrobi tego, bo ją noga boli. Jak na moje oko jednak to chyba nie jest nic poważnego. Przecież przez długi czas dobrze sobie radziła, biegała. Może w końcówce "puściło" - podkreślił Fibak. Zwrócił on także uwagę na efektowną, połyskującą sukienkę krakowianki. - Po meczu słyszałem komentarz, że Agnieszkę wystrojono, a grała na mniejszym korcie. Powinna się w tej sukience zaprezentować na korcie głównym - dodał były tenisista, który ma w dorobku 25 wygranych spotkań we French Open. Radwańska kilkakrotnie w rozmowach z dziennikarzami w ostatnich miesiącach przyznawała, że coraz bardziej we znaki dają się jej trudy rozgrywania w sezonie kilkudziesięciu meczów. Fibak uważa zaś, że powinna grać... jeszcze więcej. - Jak nie gra, to nie ma kondycji meczowej. Ostatnio zrobiła sobie przerwę, ale treningi i bieganie to nie to samo, co występ w spotkaniach o stawkę. W ten sposób nie wypracuje formy. W przypadku Agnieszki ostatnio tych pustych tygodni jest za dużo. Powinna przed Wimbledonem dołożyć jeszcze jeden mały turniej, gdzie wygra lub dojdzie do finału. To jej potrzebne - podsumował ekspert.