Najlepsza polska tenisistka, dzięki awansowi do IV rundy ma już w kieszeni 109,250 tys. dolarów australijskich. Co ciekawe, w ostatnim czasie australijskie "baksy" są cenione wyżej od tych amerykańskich (1 US dolar, to zaledwie 0.96). "Isia" wzbogaca swoje konto także dzięki powodzeniu w walce w parze z Danielą Hantuchovą w turnieju deblistek. Premie są tam wprawdzie znacznie niższe niż w singlu, ale również nie do pogardzenia. Za awans do II rundy panie dostaną do podziału 17,200 dolarów australijskich. Z kolei młodsza siostra Agnieszki, Urszula, za dotarcie do II rundy singlistek otrzymała premię 33,300 tys. dolarów australijskich. Przed startem Australian Open Aga była dziewiąta na tegorocznej "liście płac", gdyż od początku roku wygrała na korcie 30 510 dolarów amerykańskich (tyle samo, co Czeszka Petra Kvitova). Liderką klasyfikacji była wówczas Estonka Kaia Kanepi, która zarobiła przed AO 110 tysięcy dolarów. Walka o wielkie pieniądze dopiero się zaczyna. Każda tenisistka, która awansuje w Melbourne do półfinału, zainkasuje 437 tys. dolarów, przegrana w finale - 1,15 mln dolarów, a mistrzyni Australian Open zgarnie sumę 2,3 mln dolarów! Krakowska tenisitka ma się zatem o co bić. Wszyscy w Polsce, a także Polonia australijska trzymają kciuki, by się jej udało! Od początku kariery Agnieszka Radwańska wywalczyła na światowych kortach 6,89 mln dolarów. Jest spora szansa, że po Australian Open suma ta przekroczy 7 mln.