- Można powiedzieć, że trafiła kosa na kamień. Mówi się, że Agnieszka ma kłopot z zawodniczkami mocno bijącymi, które wybijają ją w ten sposób z rytmu. A dziś poległa od własnej broni, czyli sprytu, techniki i precyzji. Nie ma obecnie wielu tenisistek w ten sposób grających. Agnieszka nie jest więc przyzwyczajona do rywalizacji z przeciwniczkami prezentującymi taki styl - analizował Fibak mecz przegrany przez Radwańską 2:6, 5:7. Polka zajmuje 35. miejsce w rankingu WTA. Hsieh jest 88. w tym zestawieniu. Krakowianka nieraz w przeszłości już przegrywała z niższej notowanymi od niej Azjatkami. - Może to też ma znaczenie, ale Su-Wei gra wyjątkowo, jest bardzo utalentowana. I nie ma co patrzeć na to, że jest niżej notowana. To taki delikatny tenis. To też w pewnym sensie pocieszenie dla Polki, że nie tylko dzięki siłowemu stylowi można dziś wygrywać - zaznaczył triumfator deblowej rywalizacji w Australian Open z 1978 roku. Przyznał, że liczył na kilka zwycięstw w Melbourne Radwańskiej i prestiżowy mecz w 1/8 finału z Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber lub Rosjanką Marią Szarapową (lepsza w tej parze okazała się w sobotę Kerber). - Drabinka dobrze się układała. Ale cieszę się, że Agnieszka gra i jest bojowa. W dwóch poprzednich rundach wygrała praktycznie przegrane spotkania - zaznaczył. Krakowianka we wszystkich trzech meczach w tegorocznym Australian Open przegrała pierwszego seta 2:6 i dopiero od drugiej odsłony zaczynała się lepiej prezentować. - Kiedyś była specjalistką od pierwszego seta. Może teraz szło jej w nim słabiej, bo mniej grała ostatnio? Nie sądzę, żeby to była tendencja, która będzie się utrzymywała w kolejnych turniejach. U Agnieszki nie ma pod tym względem reguły - ocenił Fibak. Zastrzegł, że trudno przewidzieć, jak się potoczą dalsze losy 28-letniej Polki, która w dwóch wcześniejszych tegorocznych startach w imprezach WTA odpadła w ćwierćfinale. - Bardzo trudno tu cokolwiek prorokować. Wszystko zależy od Agnieszki. Jeśli będzie waleczna... To się łatwo mówi i wydaje się, że to taki bajeczny świat, ale to ciągłe podróże, koncentracja, walka, uważanie na klimatyzację, by nie zachorować, trzymanie diety - wyliczał były tenisista. Jak dodał, bardzo ucieszył go pierwszy w karierze awans do trzeciej rundy w Melbourne Magdy Linette. 25-letnia zawodniczka - tak jak on - pochodzi z Poznania. Agnieszka Niedziałek