- Nie można Agnieszce wypominać tego, że nie zdobyła Wielkiego Szlema i nie była liderką rankingu. Przecież ona tyle wygrała, docierała do finałów i półfinałów ważnych imprez. Takie zawodniczki jak Francuzka Marion Bartoli, Włoszka Francesca Schiavone i Australijka Samantha Stosur wywalczyły tytuł wielkoszlemowy, ale nie są wcale lepszymi zawodniczkami od Agnieszki - argumentował Fibak. Na pytanie o największy sukces 29-letniej krakowianki, nie wskazał jednak w pierwszej kolejności żadnego konkretnego wyniku. - Największym sukcesem jest jej cała kariera. To, że była taka regularna, przez tak długi czas w ścisłej czołówce. Była twarzą polskiego sportu na całym świecie obok Roberta Lewandowskiego czy Roberta Kubicy. A poza tym oczywiście finał Wimbledonu i wygranie mastersa - ocenił. Tenisowy ekspert zwrócił uwagę, że na tle konkurencji Radwańska wyróżniała się sprytem, łatwością gry i efektownymi zagraniami. Zaznaczył, że bardzo ją podziwia i szanuje. - Żal, że to już koniec. Szkoda. Rozumiem jej decyzję i to, że we znaki mogły jej się dać trudy bardzo częstych podróży i przygotowań. Ale można było zamrozić rankingi, a potem wrócić i zagrać kilka mniejszych turniejów - analizował. Nie traci on też nadziei, że Radwańska jeszcze zmieni zdanie. - Z drugiej strony, to jeszcze nie wiadomo, czy to ostatnie jej słowo. Wielu wspaniałych zawodników ogłaszało rozbrat z tenisem, a potem jednak wznawiało karierę. Choć Agnieszka znana jest z tego, że jest zdecydowana w swoich decyzjach i ma charakterek. Na pewno będzie miała wspaniałe życie, ale może jeszcze po paru miesiącach przerwy, gdy będzie ją mniej boleć, to przyjdzie jej ochota na powrót do gry. Mogłaby wznowić karierę i skupić się na deblu jak Martina Navratilova - wskazał. Agnieszka Niedziałek