- Cóż, to jedyny turniej w roku, w którym po przegranych meczach nadal się gra. Cóż mi pozostało innego, jak wyjść jutro na kort i walczyć, grając po prostu o honor, punkty i jak to się mówi coś "na waciki", prawda? - powiedziała Radwańska, która dzień wcześniej przegrała również w dwóch setach z Czeszką Petrą Kvitovą.Dotychczas w Stambule polska tenisistka zarobiła 110 tysięcy dolarów, a jeśli pokona Kerber powiększy tę sumę o co najmniej 165 tysięcy. Przed przyjazdem do Turcji wywalczyła na korcie premię w wysokości blisko 2,5 mln dolarów. W razie wygranej będzie miała jeszcze teoretycznie szanse na awans do półfinału z drugiego miejsca w grupie, jeśli Niemka w piątek pokona Kvitovą, a ta wcześniej przegra z Williams.- Wiadomo, że jeszcze wszystko się może zdarzyć, trzeba czekać do samego końca, ale do tego muszę wygrać mecz. Trudno ocenić której z nas ta nawierzchnia bardziej pasuje. Jest to bardzo specyficzny twardy kort, bardzo wolny i dwa razy mocniej w nogi wchodzi, niż normalny hard kort. Mam wrażenie, że przez konstrukcję pod spodem piłki się trochę inaczej odbijają w różnych miejscach. Jakby przyspieszają przy końcowej linii, a mocno odskakują do góry przy linii serwisowej. Ale obie mamy te same warunki i po prostu trzeba się z nimi jak najlepiej oswoić - uważa Radwańska. Bilans ich dotychczasowych pojedynków jest korzystny dla krakowianki 5-3, ale na twardej nawierzchni wynosi 3-3. W tym roku - a dokładnie w odstępie zaledwie miesiąca - spotkają się po raz trzeci. We wrześniu w Tokio lepsza była Niemka 6:4, 6:4, a tydzień później w Pekinie Polka 7:6 (9-7), 6:4. - Już w niedzielę po losowaniu grup, jak zobaczyłam, że gram z Angie, to głęboko westchnęłam: "znowu ona", ale cóż można na to poradzić. Dobrze, że sezon się już kończy, bo mogłybyśmy zacząć siebie mieć dość nawzajem - powiedziała PAP z uśmiechem Radwańska. Z Williams Polka spotkała się po raz ósmy i po raz ósmy poniosła porażkę, a dotychczas udało jej się urwać Amerykance tylko jednego seta. - Poza ubiegłorocznym finałem Wimbledonu, w którym pokonała mnie w trzech setach, to jeszcze raz było bardzo blisko, choć przegrałam w dwóch. To było w sierpniu tego roku w półfinale w Toronto, gdzie był tie-break i 4:6. Ale i inne nasze spotkania też nie były w sumie do jednej bramki, podobnie dzisiaj było sporo walki - powiedziała Radwańska.- Trzeba przyznać, że w decydujących momentach potrafiła się maksymalnie skupić i osiągała swój cel. Koncentrowała się na wydłużeniu piłek, ostrych piłek, które lądowały tuż przy linii i spychała mnie tym do defensywy. Nie popełniała praktycznie wtedy błędów. Widać było, że chciała bardzo skończyć mecz w dwóch setach i wszystko ku temu robiła. Po tym można poznać klasę wielkiej mistrzyni - dodała.Williams w tym sezonie wygrała już dziesięć turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe - Roland Garros i US Open - oraz zarobiła ponad 10 milionów dolarów na korcie, co wcześniej nie udało się żadnej z rywalek.- W tym roku Serena gra swój najlepszy tenis i to od początku sezonu do końca. Można powiedzieć, że to już inna galaktyka i nie ma na nią mocnych. Jest zawodniczką kompletną, a w jej uderzeniach nie ma słabych punktów. Żeby myśleć o pokonaniu jej trzeba trafić na jakiś słabszy dzień, niewielką choćby dekoncentrację, a to rzadkość - uważa 24-letnia krakowianka.W styczniu Radwańska odniosła zwycięstwa w dwóch turniejach WTA Tour w Auckland i Sydney. W Wielkim Szlemie najdalej doszła do półfinału w Wimbledonie. Ma aktualnie bilans meczów 56-18 (z dwoma porażkami w Stambule). Lepszym może się pochwalić tylko Williams 75-4.- Cóż, cały rok gram świetnie, tak samo jest podczas tego turnieju, więc jestem bardzo szczęśliwa, no i cały czas zmotywowana. Chcę tu wygrać, tak jak poprzednio. Dlatego do każdego meczu podchodzę bardzo skoncentrowana i staram się je wygrywać jak najszybciej, żeby zachować siły na finał. Dzisiaj też byłam bardzo skupiona, bo Aga jest groźną rywalką. Nie jest ważne, że wcześniej siedem razy ją pokonałam. Każdy mecz jest inny i nie mogę jej nigdy lekceważyć - powiedziała Williams.W pierwszym czwartkowym meczu w Sinan Erdem Arena spotkają się w Grupie Białej Chinka Na Li i Serbka Jelena Janković (początek o 16). Po nich zagrają Radwańska z Kerber, a dzień zamknie pojedynek Williams z Kvitovą. Ze Stambułu Tomasz Dobiecki