Kliknij, aby zobaczyć zapis tekstowej relacji na żywo z tego meczu Spotkanie Polki i Hiszpanki otwierało amerykański turniej na Arthur Ashe Stadium, czyli największym stałym korcie na świecie. Jego pojemność wynosi 22 547 miejsc, ale w poniedziałek kibiców było jednak zdecydowanie mniej. 24-letnia krakowianka jest obecnie czwarta w rankingu WTA Tour, ale wyższy numer rozstawienia zawdzięcza wycofaniu się, z powodu kontuzji prawego barku, trzeciej na świecie Rosjanki Marii Szarapowej. Pierwszy mecz w imprezie Radwańskiej trwał 63 minuty. Premierowy set odbywał się pod dyktando 24-letniej krakowianki. Agnieszka wygrała pięć gemów z rzędu, z dwoma przełamaniami, zanim rywalce w końcu udało się utrzymać własny serwis. Potem jednak podawała Polka i partię zakończyła w najlepszy możliwy sposób, czyli dwoma asami, w tym jednym z drugiego serwisu. Łatwe zwycięstwo uśpiło Radwańską. Soler-Espinosa, która miała już przebłyski dobrej gry, nie mając nic do stracenia na początku drugiego seta zwiększyła moc uderzeń i starała się przejmować inicjatywę w wymianach. W pierwszym gemie Isia miała co prawda dwa break-pointy, ale to Hiszpanka okazała się lepsza. To był najdłuższy gem pojedynku (18 punktów), w którym panie zaprezentowały też najładniejsza wymianę meczu. Przy przewadze krakowianki ta zdążyła dobiec do piłki zagranej przy linii bocznej, odbijając ją na linię końcową. Soler-Espinosa również doszła i będąc tyłem do siatki odegrała jakimś cudem forhendem za siebie. Radwańska była przy piłce, ale nie zdołała jej przebić na drugą stronę. Rozochocona Hiszpanka w następnym gemie po raz pierwszy w meczu przełamała podanie Agnieszki i objęła prowadzenie 2:0. Polka, za co można mieć do niej pretensje, pozwoliła na inicjatywę rywalce, ale pokazała też to, z czego słynie najbardziej - świetną grę w defensywie. W ten sposób zakończyła trzeciego gema odrabiając stratę przełamania. Wymiana odbywała się pod dyktando Soler-Espinosy, która nadziała się jednak na skuteczne minięcie po crossie. Gdy Radwańska jeszcze kilka razy zagrała takie "zabójcze" kontry, to Hiszpanka zaczęła przestać wierzyć, że jest w stanie coś zmienić. Ostatecznie nie wygrała już żadnego gema i mecz zakończył się wynikiem 6:1, 6:2, takim samym jak w ich jedynym wcześniejszym meczu rozegranym przed rokiem w Miami. - Cieszę się, że poszło dość szybko, bo pierwsze mecze w Wielkim Szlemie zawsze są trudne. Tym bardziej, że gra się tu nieco innymi piłkami niż w turniejach poprzedzających US Open. Do tego jeszcze dochodził dziś mocny wiatr, więc tym bardziej jestem zadowolona z tej wygranej. Teraz odpocznę, wezmę masaż i wybiorę się obejrzeć na żywo mecz siostry - powiedziała Polka przed zejściem z kortu. Kolejną przeciwniczką 24-letniej krakowianki, będzie inna Hiszpanka Maria-Teresa Torro-Flor. US Open to "najgorszy" z wielkoszlemowych turniejów Agnieszki Radwańskiej. W Nowym Jorku Isia jeszcze nigdy nie przebrnęła czwartej rundy. Urszula Radwańska, 38. w rankingu WTA, wystąpi w trzecim meczu na korcie numer dziewięć. Rywalką 22-letniej Polki będzie Rumunka Irina-Camelia Begu (74. na świecie), z którą przegrała w ubiegłym roku na twardym korcie w Taszkiencie 3:6, 3:6. Nowojorski turniej pokazuje na swoich obydwu kanałach stacja Eurosport. Początek każdego dnia o godz. 17.00. Wyniki spotkań pierwszej rundy: Agnieszka Radwańska (Polska, 3.) - Silvia Soler-Espinoza (Hiszpania) 6:1, 6:2 Na Li (Chiny, 5.) - Olga Goworcowa (Białoruś) 6:2, 6:2 Carla Suarez Navarro (Hiszpania, 18.) - Lauren Davis (USA) 6:0, 6:0 Kaia Kanepi (Estonia) - Vania King (USA) 4:6, 7:6 (7-4), 6:1 Patricia Mayr-Achleitner (Austria) - Magdalena Rybarikova (Słowacja, 29.) 7:6 (7-2), 6:3 Laura Robson (Wielka Brytania, 30.) - Lourdes Dominguez Lino (Hiszpania) 7:5, 6:0 Coco Vandeweghe (USA) - Aleksandra Krunić (Serbia) 6:4, 7:6 (7-5) Maria-Teresa Torro-Flor (Hiszpania) - Marina Erakovic (Nowa Zelandia) 6:0, 6:4 Sofia Arvidsson (Szwecja) - Petra Cetkovska (Czechy) 1:6, 6:4, 6:1