Agnieszka Radwańska opowiedziała o świętach podczas zakupów, których dokonała razem z siostrą Urszulą w ramach "Szlachetnej paczki" - ogólnopolskiego projektu pomocy rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej, realizowanego przez Stowarzyszenie Wiosna. - Gotowanie zostawiamy mamie. Ona jest w tym dobra, więc nie ma jej co zabierać roboty, a my z siostrą z boku sobie stoimy i przyjeżdżamy na gotowe - stwierdziła trzecia rakieta rankingu WTA. - Miałam kilka lat, ale pamiętam, że dostałyśmy z siostrą taki dwupiętrowy, różowy domek dla lalek. Dla nas to było coś niesamowitego, marzyłyśmy o takim domku i chyba nie mogłyśmy się od niego oderwać przez wiele lat. To była taka oaza, zawsze w wolnej chwili byłyśmy przy tym domku. Pamiętam go, jakby to było wczoraj - mówiła Radwańska o najlepszym prezencie. - Miałyśmy wiele wspólnych prezentów. Wspomniany domek czy sanki. Były takie święta, że jeden prezent wystarczał, więc nie biłyśmy się raczej o takie rzeczy, cieszyłyśmy się z tego, że ten prezent jest - powiedziała nasza najlepsza tenisistka. - Kiedyś było kolędowanie, szczególnie gdy byłyśmy dziećmi, ale teraz zdałyśmy sobie sprawę jak to brzmi i że nie jest dobre dla wszystkich, którzy słuchają naszych kolęd - stwierdziła ze śmiechem Radwańska. Koniecznie zrób dobry uczynek. Bądź kimś więcej niż Święty Mikołaj. Spraw by potrzebujący mieli piękne święta. Wpłać i pomóż >>