Losowanie drabinki imprezy, która rozgrywana jest na kortach twardych w Melbourne, odbyło się w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego. Agnieszka Radwańska jest rozstawiona z numerem czwartym i takie samo miejsce zajmuje w rankingu WTA. McHale jest sklasyfikowana na 66. pozycji. Zawodniczki te spotkały się dotychczas trzykrotnie - Polka ani razu nie straciła seta. Ostatnia ich konfrontacja miała miejsce w poprzednim sezonie w Nottingham, gdzie rywalizacja toczyła się na trawiastej nawierzchni. Oba wcześniejsze pojedynki rozgrywane były na "betonie". 26-letnia krakowianka będzie faworytką meczu z młodszą o trzy lata tenisistką z USA. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego wygrała 18 turniejów WTA, jej najbliższa rywalka - ani jednego. Najlepszym wynikiem Radwańskiej w Australian Open jest półfinał sprzed dwóch lat, Amerykanka tylko raz - w 2012 roku - dotarła do trzeciej rundy. Jeśli nie dojdzie do niespodzianki i czwarta rakieta świata upora się z McHale, to w kolejnej fazie zmagań zmierzy się prawdopodobnie z Kanadyjką Eugenie Bouchard, która była rewelacją 2014 roku, a w poprzednim sezonie zanotowała poważny kryzys. W trzeciej rundzie zaś mogłoby dojść do "polskiego" pojedynku, jeśli do tego etapu dotarłaby też Linette. Zamiast poznanianki na drodze Radwańskiej mogłaby też stanąć rozstawiona z "25" Australijka Samantha Stosur. W 1/8 finału krakowiankę czekałby z kolei prawdopodobnie mecz z turniejową "13" Włoszką Robertą Vinci lub występującą z "24" Amerykanką Sloane Stephens. W kolejnej fazie zaś mogłoby dojść do spotkania z rozstawioną z "szóstką" Czeszką Petrą Kvitovą. Rywalizację "Isi" z broniącą tytułu liderką rankingu WTA Sereną Williams kibice mogliby obejrzeć z kolei w półfinale. Amerykanka rundę wcześniej może trafić na Rosjankę Marię Szarapową (5.). O dobrym losowaniu mogą mówić pozostałe Polki, które nie trafiły na otwarcie na nikogo z czołówki. Zajmująca 93. na światowej liście Magda Linette spotka się ze znajdującą się tuż za nią w tym zestawieniu Puig. Tenisistki te rywalizowały w przeszłości trzykrotnie w imprezach niższej rangi - ITF. Dwa z tych meczów zakończyło się zwycięstwem poznanianki, która debiutuje w głównej drabince Australian Open. Portorykanka wykazuje jak na razie regularność w Melbourne - w obu poprzednich występach dotarła do drugiej rundy. Urszula Radwańska jest 109. rakietą globu, a uchodząca za jedną ze zdolniejszych zawodniczek młodego pokolenia Konjuh 87. Po ich czterech dotychczasowych pojedynkach bilans jest remisowy. Trzy razy walczyły w imprezach WTA, raz w meczu Pucharu Federacji. W poprzednim sezonie w Indian Wells górą była 18-letnia Chorwatka, w Miami zaś starsza o siedem lat Polka. Pierwsza w obu wcześniejszych występach w Melbourne przegrywała mecz otwarcia, druga tylko raz - cztery lata temu - dotarła do drugiej fazy zmagań. Serena Williams już w pierwszy spotkaniu będzie musiała być czujna - drogę po obronę tytułu rozpocznie od pojedynku z Włoszką Camilą Giorgi, 35. tenisistką świata. Ciekawie zapowiadają się konfrontacje Słowaczki Dominiki Cibulkovej z Francuzką Kristiną Mladenovic i Amerykanki Venus Williams z Brytyjką Johanną Kontą. Szansę na dostanie się do głównej drabinki singla kobiet ma jeszcze Paula Kania, która nad ranem zagra w drugiej rundzie kwalifikacji. By wystąpić w zasadniczej części imprezy trzeba wygrać trzy spotkania. Zmagania w zasadniczej części Australian Open, pierwszej w sezonie imprezy wielkoszlemowej, rozpoczną się w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego.