Pierwszą partię Radwańska rozstrzygnęła na swoją korzyść, ale w kolejnej warunki dyktowała Janković. W decydującej odsłonie trzecia w rankingu WTA Polka prowadziła 4:0, ale pozwoliła rywalce wyrównać. W końcówce lepsza była krakowianka. Pojedynek trwał ponad dwie i pół godziny. - To było bardzo dobre spotkanie, od początku do końca. Z pewnością miałam szansę, by szybciej je zakończyć, ale Jelena walczyła do samego końca - podkreśliła triumfatorka. Krakowianka zwyciężyła w całym meczu, choć wygrała o dwie akcje mniej niż ósma na światowej liście przeciwniczka (105-103). - Wydaje mi się, że byłam po prostu troszkę lepsza w końcówce. Bardzo się cieszę z tego rozstrzygnięcia - zaznaczyła. Występ Radwańskiej docenili także przedstawiciele WTA. Uderzenie z ostrego kąta w siódmym gemie drugiego seta - gdy wydawało się, że 25-letnia zawodniczka nie ma już szans na dobrą reakcję po precyzyjnym odbiciu Serbki - zostało wybrane na stronie organizacji "zagraniem dnia". Organizatorzy turnieju z kolei informację na temat ostatniego pojedynku "Isi" zatytułowali, stosując grę słów - "Pole position". Nawiązali w ten sposób do określenia znanego z wyścigów Formuły 1, oznaczającego pierwszą (najdogodniejszą) pozycję w walce o zwycięstwo. Radwańska po raz drugi w karierze zagra w półfinale turnieju rozgrywanego na twardych kortach w Indian Wells (pula nagród tegorocznej edycji wynosi 5,95 mln dol.). Poprzednio miało to miejsce cztery lata temu. O pierwszy występ w finale tych zmagań powalczy z rozstawioną z numerem siódmym Simoną Halep. Rumunka w ubiegłym roku w światowym rankingu awansowała aż o 36 pozycji i wygrała sześć imprez WTA. W bieżącym kontynuuje dobrą passę - w Australian Open dotarła do ćwierćfinału (pierwszy raz w karierze wystąpiła w tej fazie wielkoszlemowych zmagań) i wygrała turniej w Dausze. Radwańska ma z nią korzystny bilans spotkań (3-2), ale to Halep wygrała dwa ostatnie pojedynki, w tym rozgrywany w połowie lutego półfinał imprezy w Katarze. - Simona ma niesamowity sezon, zeszły rok także był w jej wykonaniu wspaniały. W Dausze nie grałam źle, ale ona pokazała niewiarygodny tenis. Nie mogłam nic zrobić, by się jej wtedy przeciwstawić. Mam nadzieję, że tym razem mi się uda - dodała Polka. Dzięki dotarciu do półfinału kalifornijskiego turnieju Halep prawdopodobnie awansuje z siódmego na piąte miejsce w klasyfikacji tenisistek. Tak wysokiej pozycji nie zajmowała przed nią żadna inna rumuńska zawodniczka. - To wiele dla mnie znaczy. Moim celem jest jednak triumf w imprezie wielkoszlemowej. Wtedy można będzie powiedzieć, że naprawdę jestem najlepszą zawodniczką z mojego kraju, bo Virginia (Ruzici - red.) wygrała przecież Roland Garros - argumentowała. Półfinały rywalizacji kobiet w Indian Wells zaplanowano na piątek.