Deszcz po raz kolejny w ostatnim tygodniu spowodował przerwanie meczów (ok. godz. 17; po trzech kwadransach grę wznowiono). Wśród przerwanych spotkań był m.in. mecz Brytyjczyka Andy'ego Murraya z Amerykaninem Johnem Isnerem. Gdy trzeba było przerwać spotkanie, Szkot prowadził 7:6 (11-9), 2:1. Właśnie na tym samy korcie im. Suzanne Lenglen późnej mają pojawić się Radwańska i Pironkowa. 27-letnia krakowianka jest ostatnią Polką, jaka pozostała w rywalizacji seniorek w tegorocznym Roland Garros. Stawką pojedynku z Pironkową jest nie tylko awans do 1/4 finału, ale także premia w wysokości 293 tysięcy euro (porażka oznacza czek na 173 tys. euro). Będzie to ostatni mecz na korcie im. Suzanne Lenglen, drugim największym stadionie w centrum tenisowym położonym na obrzeżach Lasku Bulońskiego. Radwańska jest faworytką meczu, nie tylko ze względu na pozycje zajmowane w rankingu - Bułgarka jest 102 na świecie, czyli dokładnie o 100 lokat niżej. Na korzyść Polki przemawia też korzystny bilans dotychczasowych pojedynków 9-2, w tym na kortach ziemnych 4-0.Pironkowa w imponującym stylu awansowała po raz pierwszy w karierze do 1/8 finału Rolanda Garrosa. W zaledwie 51 minut pokonała rozstawioną z "19" Amerykankę Sloane Stephens 6:2, 6:1. Radwańska w piątkowym meczu z Czeszką Barborą Strycovą (30.) pewnie prowadziła 6:2, 3:0, ale potem zaczęły się kłopoty. Drugą partię ostatecznie przegrała 6:7 (6-8), ale w decydującej odsłonie zwyciężyła 6:2. 27-letnia Polka dotychczas tylko raz - w 2013 roku - dotarła do ćwierćfinału paryskiej imprezy. Rundę wcześniej zatrzymała się w latach 2008-09 i 2011. Zwyciężczyni spotkania Radwańska - Pironkowa w ćwierćfinale zmierzy się z lepszą z pary Simona Halep (Rumunia, 6) - Samantha Stosur (Australia, 21).