Zobacz zapis relacji na żywo z meczu 4. rundy Wimbledonu Agnieszka Radwańska - Cwetana Pironkowa! Można śmiało powiedzieć, że to był pojedynek dwóch "starych znajomych". Ich bilans po poniedziałkowym spotkaniu wynosi 8-2 dla Radwańskiej, w tym na trawie 3-1, a w Wimbledonie 3-0. Wygrywała tu z Bułgarką w drugiej rundzie w 2006 roku - 7:5, 7:6 (7-5) i w kolejnym sezonie w pierwszej - 6:2, 6:1. Jedyną porażkę na tej nawierzchni Polka poniosła z Pironkową przed rokiem w Eastbourne 2:6, 4:6. Od tego czasu na siebie nie trafiły. "Agnieszka grała z nią chyba dziewięć razy, więc zna ją wręcz doskonale, a do tego będzie miała okazję do rewanżu za ostatnią porażkę. Choć trawa jest najlepszą nawierzchnią Bułgarki, to również najlepszą w przypadku Agi. Będzie to więc na pewno zacięty mecz" - powiedział przed meczem trener krakowianki Tomasz Wiktorowski. I miał rację, choć rywalka jest zdecydowanie niżej notowana od rozstawionej z numerem czwartym Isi. Mimo to początek spotkania nie rozwijał się po myśli Radwańskiej, która długo nie mogła znaleźć właściwego rytmu uderzeń. Pironkowa (72. na świecie) walczyła za to ryzykownie, zmieniała tempo wymian i nie bała się grania dropszotów, które są popisową bronią jej rywalki. 24-letnia krakowianka przegrała pierwsze cztery gemy, zanim zdołała po raz pierwszy utrzymać swój serwis. Zaraz po tym zaczęła mozolnie odrabiać starty i coraz częściej przejmowała inicjatywę w wymianach, jednak zdołała wyjść tylko na 3:4, a następie na 4:5, broniąc po drodze dwie piłki setowe przy swoim serwisie. Chwilę później, przy podaniu Bułgarki i stanie 0-40, jeszcze dwukrotnie wyszła z opresji, ale nie udało jej się to już przy szóstej piłce, po 42 minutach. Choć Pironkowa dalej grała ryzykownie i agresywnie, to jednak stopniowo zaczęła się rysować przewaga Polki w decydujących punktach. Skutkiem bardziej precyzyjnych uderzeń i spokoju było prowadzenie 3:0 z jednym przełamaniem, którego nie wypuściła już z rąk. Rozstrzygnęła na swoją korzyść pierwszego setbola, po kolejnych 41 minutach rywalizacji. Zaraz po tym Pironkowa skorzystała z pomocy medycznej, ponieważ doskwierał jej ból prawej kostki. Mimo to kontynuowała walkę, choć już w trzecim gemie straciła swój serwis. To był przełomowy moment w spotkaniu, bowiem dalej obie tenisistki pilnowały utrzymywania swoich podań do stanu 5:3 dla Polki. Wtedy Radwańska zdobyła kolejnego "breaka" przy pierwszym meczbolu, po dwóch godzinach i 14 minutach. W ten sposób osiągnęła swój dziewiąty wielkoszlemowy ćwierćfinał, a czwarty w Londynie, podobnie jak w latach 2008-09 i w ubiegłym sezonie. Krakowianka w 1/4 finału zagra przeciwko Chince Na Li (nr 6.), która odprawiła Włoszkę Robertę Vinci. INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczu. Początek we wtorek o 14 Największą niespodzianką poniedziałkowych gier w damskim turnieju była porażka Sereny Williams. Rozstawiona z numerem jeden broniąca tytułu Amerykanka przegrała z Niemką polskiego pochodzenia Sabine Lisicki 2:6, 6:1, 4:6. Ponieważ wcześniej odpadły już Białorusinka Wiktoria Azarenka (turniejowa "dwójka) i Rosjanka Maria Szarapowa ("trójka), tak więc najwyżej rozstawioną zawodniczką w tegorocznym Wimbledonie pozostaje 24-letnia Radwańska. Wyniki 1/8 finału gry pojedynczej kobiet: Agnieszka Radwańska (Polska, 4.) - Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 4:6, 6:3, 6:3 Sabine Lisicki (Niemcy, 23.) - Serena Williams (USA, 1.) 6:2, 1:6, 6:4 Sloane Stephens (USA, 17.) - Monica Puig (Portoryko) 4:6, 7:5, 6:1 Kaia Kanepi (Estonia) - Laura Robson (W. Brytania) 7:6 (8-6), 7:5 Na Li (Chiny, 6.) - Roberta Vinci (Włochy, 11.) 6:2, 6:0 Kirsten Flipkens (Belgia, 20.) - Flavia Pennetta (Włochy) 7:6 (7-2), 6:3 Petra Kvitova (Czechy, 8.) - Carla Suarez Navarro (Hiszpania, 19.) 7:6 (7-5), 6:3 Marion Bartoli (Francja, 15.) - Karin Knapp (Włochy) 6:2, 6:3 Pary ćwierćfinałowe: Radwańska - Na Li Lisicki - Kanepi Stephens - Bartoli Kvitova - Flipkens